Na okładce: Feliks Topolski, Skamandryci, 1932 r.
Jurij Andruchowycz — Treffpunkt Germaschka
Mija już któryś rok, jak zadaję sobie wciąż te same pytania: co ma robić pisarz w kraju, z którego wszyscy uciekają? Zostać, na nic nie zważając, czy też raczej niczego „nie zauważając”? Czy też uciec samemu, dumnie nazywając tę ucieczkę „wygnaniem”? Która porażka będzie mniejsza? Która z porażek jest zwycięstwem?
Sławomir Łodziński — Do Polski na saksy
Akceptacja pracy cudzoziemca w Polsce ma, ogólnie rzecz biorąc, charakter „ograniczonego przyzwolenia”. Owo przyzwolenie zależy od paru czynników. Po pierwsze, od stanu nastrojów społecznych związanych z bezrobociem (z tego punktu widzenia najbliższe dwa – trzy lata nie będą z pewnością łatwe). Po drugie, od specjalności zawodowej przybysza (tu wchodzą w grę obawy związane z „podażą taniej siły roboczej”). Po trzecie, od kraju jego pochodzenia.
Bohdan Skaradziński — Lwów - w dziesięć, dwadzieścia lat później
Każdy ma pasję na swoją miarę; nie będę zapierał się ukraińskiej. Nie, to nie jest siedlisko aniołów ani ludzkiej szczęśliwości. Ukraińska ziemia ma partie urodziwe i egzotyczne, lecz który to kraj ich nie ma? Są nawet w Polsce. Gazetowa obłuda o „strategicznym partnerstwie” tyleż mnie złości, co śmieszy. Frazesy kwitną, nikt zaś nawet się nie ruszy w Polsce z kilofem i łopatą, by wspomniane złe hałdy bodaj tylko zacząć rozkruszać. A dla mnie kwestia ukraińska, to wielki szmat kwestii... polskiej. Nie tylko historycznie. To również swoiste zwierciadło, w którym my, Polacy, powinniśmy się metodycznie przyglądać...
Wspomnienia:
Stanisława Mysłakowska
Śmiesznie jest i głupio pisać o sobie, ponieważ jednak nie uważam akcji „pomocy Żydom prześladowanym przez hitlerowców” za tytuł do chwały, a raczej za obowiązek kulturalnego i humanitarnie nastrojonego człowieka, a ponadto nie zamierzam pisać o sobie, jedynie o moim Rodzeństwie, Janinie i Lucjanie Niemyskich, więc śmiało biorę za pióro, tym bardziej, że byłam o to proszona.
W naszym domu ciągle coś niedomaga. Słusznie więc został przez tutejszych rzemieślników nazwany „strasznym dworem”. A że, po pierwsze, nie jestem wszechstronnie uzdolniona technicznie, po drugie — wiek i zdrowie nie te, co dawniej, po trzecie — zajęcia zawodowe — do różnych reperacji trzeba ciągle wzywać fachowców, czyli rzemieślników. I tu zaczyna się coś pośredniego między komedią i tragedią pod tytułem „złota rączka”.
Okolica położona była o dwadzieścia wiorst od Berdyczowa, o siedem wiorst od Machnówki, gdzie był kościół parafialny i groby rodzinne rodziny Bujalskich na tamtejszym cmentarzu. Okolica ukraińsko – podolska, powiedziałabym, gdyż wśród stepowych, czarnoziemnych, rozległych płaskich równin zdarzały się często jary podolskie z przepływającymi na dnie rzeczułkami, które rozlewały się w stawy, a nad nimi rozsiadały się wsie, kwitnące wiśniowymi sadami, bielone chaty na biało, a gospodarskie na różowo gliną różową, pod grubymi strzechami i kalenicami, to znaczy kryte słomą mieszaną z gliną (dla niepalności i chłodu).
Paweł Kądziela — Zapomniany poeta z kręgu Skamandra
Jakie fakty z jego biografii udało się ustalić? Był synem lekarza Stanisława Husarskiego i Wiktorii z Rosenblumów. Debiutował jako poeta w 1922 r. na łamach „Skamandra”. Pojedyncze wiersze drukował też w „Wiadomościach Literackich”. Nie wydał tomiku poetyckiego. W Turnieju Młodych Poetów „Wiadomości Literackich” zdobył I nagrodę za wiersz Paryż 1932, ex aequo z Anną Świrszczyńską i Tadeuszem Hollendrem.
Bohdan Pociej — Goethe i kompozytorzy
Żaden ze znanych nam europejskich poetów nie skupił wokół swej twórczości tylu kompozytorów, inspirując ich do pisania pieśni, kantat, oper; poematów symfonicznych — od Mozarta, poprzez Beethovena, Schuberta, Schumanna, Mendelssohna, Liszta, Brahmsa, po Straussa i Mahlera — by wymienić tylko najwybitniejszych. Ta fascynacja trwa przez cały XIX wiek i wygasa wraz zamieraniem romantycznego idiomu muzyki w wieku XX.
Ponadto w numerze:
Zdjęcia Sergieja Żdanowa
Jadwiga Szymańska — Wiera, Luba, Nadia
Łukasz Hardt — Spotkanie cywilizacji
Ryszard Stryjecki — Happening
Akatyst
Fragment poematu Tarasa Szewczenki
Podkowiański Słownik Biograficzny: Zofia i Roman Witkowscy
Recenzje i omówienia:
„Sztuka i liturgia” - Grażyna Zabłocka,
„Nigun” - Witold Bartoszewicz,
„Radość” - Stanisław Werner
Kronika kulturalna
Noty o Autorach
Ten numer Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego jest finansowany przez gminę Podkowa Leśna oraz Fundację im. Stefana Batorego.