PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 35-36

Łukasz Hardt

Spotkanie cywilizacji — dialog czy przemoc?


1.

Spotkanie cywilizacji to przede wszystkim dialog pomiędzy konkretnymi ludźmi. Ostatnio zwykło się mówić o spotkaniu cywilizacji z pominięciem tych podstawowych międzyludzkich relacji. Po 11 września spotkanie zastąpiła wojna — tak twierdzą niektórzy. Wydaje się, że należałoby wrócić do mówienia o dialogu pomiędzy kulturami, właśnie z punktu widzenia konkretnego człowieka, a nie anonimowych zbiorowości. Punktem wyjścia do poniższych rozważań jest człowiek, a dopiero później określona zbiorowość, cywilizacja, etc.


2.

Gdy byłem w Jerozolimie pod Ścianą Płaczu, ktoś usłyszawszy, że mówię po polsku, wyraźnie się wzruszył. Podszedł do mnie i spytał: — Czy Pan przyjechał z Polski? Odpowiedziałem, że tak. Na co mój niespodziewany rozmówca rzekł: — Bo wie Pan, pochodzę z Łodzi.... Odszedł zamyślony, odwrócił się tylko i uśmiechnął. Tak, on jest moim bratem.


3.

é Błąkając się po kwitnących polach wokół Taizé, gdy nieliczne drzewa rzucały złowrogie i tajemnicze cienie, szedłem porażony pięknem świata. Starałem się usłyszeć przedwieczną muzykę zaklętą w pięknie, choć sama jest ponad pięknem i... nie–pięknem. Wróciłem do domu ciszy, gdzie nieliczni czytali Twoje słowa. Usiedliśmy do kolacji, nic nie mówiliśmy. Wokół stołu Filipińczycy, Włosi, Francuzi, Polacy, a w tle tylko cicha muzyka Bacha. Świat wygrywał na duszy każdego z nas przedziwną melodię. Symfonia naszych dusz łączyła się z symfonią Bacha. Oni są moimi braćmi.


4.

Byłem mały, tata zawiózł mnie do dalekiej kuzynki w równie odległej Warszawie. Rozmawiali o naszych wspólnych korzeniach, o Neustad an der Weinstrasse, skąd pochodzi nasza rodzina, o tajemniczym wujku we Frankfurcie. Niewiele z tego rozumiałem. Później dowiedziałem się, że była ostatnią ewangeliczką w rodzinie. Teraz wszyscy jesteśmy katolikami, a przynajmniej za takich się uważamy. Jeszcze jedno. Pojechałem z tatą na groby naszych przodków na cmentarz ewangelicki w Łodzi. Oni też byli moimi braćmi. Niech spoczywają w pokoju.


5.

Przychodzę do Mariusza od ponad roku. Bawię się z nim, rozmawiam. Błagam Boga, abym choć trochę łagodził jego ból istnienia. W jego oczach tyle smutku i nadziei. Niewiele rozumie, ale czy my sami więcej rozumiemy mówiąc Zdrowaś Maryjo módl się za nami. On nie ma mamy, a my choć ją mamy, to czy jesteśmy przez to mniej samotni? Choć ma trzy lata, niewiele mówi, to ... Mariusz jest też moim bratem. Dlaczego? Bo istnieje,... i to wystarczy.


6.

Kontakt człowieka z człowiekiem, to rzecz dramatyczna, to powolne rozbijanie pancerzy przykrywających to Coś, co konstytuuje nasze człowieczeństwo. Conditio sine qua non nawiązania dialogu z drugą osobą jest uświadomieniem sobie, że To w niej i we mnie istnieje. Tylko To może być skałą, na której mozolnie buduje się relacje ze swoim bliźnim. Gdy To istnieje, wtedy pojawia się prawda, gdyż istnieje Coś niezniszczalnego, nieskończenie prostego, Coś czyniącego mnie i ciebie człowiekiem. Prawda Was Wyzwoli (J 8, 32). Być z drugim człowiekiem można tylko w prawdzie. Dla mnie to Coś w każdym z nas to Dusza, tchnienie Ducha Świętego, nieustannie nas stwarzającego. Nieważne, kim ty jesteś, to zupełnie nieistotne, i tak jesteś moim bratem. Mogę Ciebie kochać zawsze, choćbyś był muzułmaninem, żydem, katolikiem...


7.

Szema Israel. Słuchaj Izraelu. Słuchaj, słuchaj, i jeszcze raz słuchaj. Każda religia ma swoje Słuchaj. Dialog między cywilizacjami czy przemoc? Warunkiem pokoju jest wysłuchanie racji drugiej ze stron. Dlatego trzeba słuchać. Więcej pokory. Emocje są złym doradcą. Słuchajmy, bo ... i tak na końcu usłyszymy to samo. Szema Israel.


8.

Rozmawialiśmy kiedyś nad La Sambre i ciągle powtarzał mi, że Boga nie ma, że nie wie, że nie rozumie, że go strasznie boli. Powiedziałem mu tylko, żeby mniej pytał. Bezsilność. Opowiedział mi później o pomocy niepełnosprawnym w Lublinie. Po trzech tygodniach ciężkiej pracy wracali do krainy Boscha, van Dycka, Rubensa. Nie mieli pieniędzy. Wzięli okazję. Zostawiła ich gdzieś w polu pomiędzy Lidawą a Zjazdem. Nie wiedzieli co zrobić. Była niedziela, zajrzeli z ciekawością do kościoła. Wszyscy klęczeli. Powiedział mi, że będzie pamiętał to długo. Na koniec podziękował, nie wiem za co. Jesteśmy jego braćmi.


9.

Stając wobec tajemnicy człowieka napotykam granicę poznania. Lepiej nic nie mówić. Spotykając różnych ludzi zdaję sobie często sprawę, że nie są oni tak naprawdę różni. Są jednym, tym samym continuum. Ich istnienie opiera się na jednym i tym samym. Moja i Twoja dusza to, to samo Boskie tchnienie, które uwiło sobie tu gniazdko. Choć tu i teraz nie istnieje. Aby zrozumieć drugiego człowieka trzeba dostąpić komunii z nim i ze światem. Niespokojna moja dusza póki nie spocznie w Panu. Niespokojne moje istnienie póki nie spocznie w Tobie, mój drogi bracie. Dusza to substancja prosta, stanowiąca podmiot wszelkiego istnienia. Odkryć prostotę, odkryć piękno miłości, dostąpić do Ciebie .... Dialog jest możliwy, bo nawet, gdy Ja i Ty mówić nie potrafimy, to choć pozwólmy, by Duch Święty w nas się modlił, by ze Mną i Tobą rozmawiał.


10.

Niech Ja i Ty nie istnieje. Ilekroć mówię o sobie, to zabijam Ciebie. Pokora. Chcąc z Tobą rozmawiać, muszę wyrzec się siebie. Kochać to podstawowy warunek dialogu. Ileż to razy mówię, że ciebie nie lubię i nienawidzę, a mówiąc to powtórnie wołam: Ukrzyżuj Go (Łk 23, 21). Nie spocznij, dopóki Twój brat nie stanie się cząstką Twojego istnienia. Im bardziej człowiek zanurza się w głębi pokory, tym bardziej pogrąża się w głębi Bożego bytu (Mistrz Eckhart, Myśli i rozważania, W drodze, Poznań 2001, s. 59), a dodać tu można, iż pogrąża się w głębi drugiego człowieka. Tak, wypłyń na głębię (Łk 5, 4), pogrąż się w niej.


11.

Tu w Betlejem narodził się Chrystus. Przyszedł do każdego z nas bez wyjątku. Zarówno do palestyńskiego policjanta pilnującego wjazdu do miasta, jak i do żołnierza izraelskiego, który powiedział mi w twarz: Dziś tu wjechać nie wolno. Po wyjściu z Bazyliki Narodzenia poszedłem do Mlecznej Groty. Tam Matka karmiąca Chrystusa uroniła kroplę mleka, a skały zrobiły się białe. Muzułmanki i chrześcijanki modlą się tam razem. Proszą o szczęśliwe narodzenie swoich dzieci. Ileż jest w tej grocie miłości. Nie ma konfliktu, choć kilka metrów obok może do siebie strzelają. Dopóki wnętrze Mlecznej Groty wypełnia modlitwa, trzeba być optymistą. Dialog cywilizacji jest możliwy.


12.

Trzeba nauczyć się dawać. Człowiek nie może dać nic innego jak tylko swoją miłość (por. Brat Roger z Taizé, Kochaj i powiedz to swoim życiem — List na rok 2002, Atelieres et Presses de Taizé, 2002). Oczywiście różne będą manifestacje miłości, bo przecież kochamy na tym świecie. Żyjąc na tej ziemi nie możemy być ludźmi zeświecczonymi. Otworzyć się na drugiego człowieka. O ileż łatwiej jest to zrobić, jeśli widzimy w nim Chrystusa. Nie ma tu miejsca na kompromis. Innego albo się kocha, albo nienawidzi. Poczuć tchnienie Boga, poczuć piękno, dostąpić komunii miłości. Boża obecność jest tchnieniem ogarniającym cały świat, jest strumieniem miłości, światłości i pokoju na ziemi. Ożywiani tym tchnieniem możemy żyć w komunii z innymi i urzeczywistniać nadzieję na pokój w rodzinie ludzkiej. I niech ta nadzieja i ten pokój promienieją wokół nas! (ibidem, s. 2).


13.

Każdy z nas ma swoją Grotę Mleczną. Każdy może znaleźć przestrzeń dialogu z drugim człowiekiem. Człowiek musi kochać drugiego. Bez miłości świat by nie istniał, a ja sam byłbym niczym. 11 września skłania do rozważań i analiz. Dlaczego to się wydarzyło? Ukazały się dziesiątki artykułów, wygłoszono setki przemówień, ale w niewielu z nich zwrócono uwagę na praprzyczynę tragedii z Nowego Jorku. Nie bójmy powiedzieć się tego wprost. Raison d'etre rzekomego konfliktu cywilizacji tkwi w braku miłości. Cywilizacja cierpi z deficytu miłości. Właśnie od tego stwierdzenia powinno się wyjść. Zawsze natura miłości, ale i też zła pozostanie tajemnicą. Nie próbujmy posiąść jedynej prawdy. Zaufajmy tylko w to, że miłość może lec u podstaw nowego porządku po 11. września. Miłości zaufać może każdy, czy to chrześcijanin, muzułmanin, żyd, hindus. Miłość jest doświadczeniem uniwersalnym, ale równie globalne są skutki jej braku.



Praca wyróżniona w konkursie miesięcznika „Znak” na esej o tematyce: Spotkanie cywilizacji — dialog czy przemoc?




 <– Spis treści numeru