NUMER 72

Spis treści numeru 72
(jesień-zima 2014)


Na okładce: Magdalena Kraszewska, rysunek, tusz, 1986.


Wiersz Beaty Wróblewskiej


Ewa Cieślak – Iwaszkiewicz — epistolograf

... listy były dla niego nie tyle uzupełnieniem twórczości, co samą twórczością. Kilkakrotnie dawał temu wyraz w listach do żony, przywołując postać Madame de Sévigné. Listy, mające określonego adresata, zawsze były dla niego kreacją literacką, a mimo to tchną prostotą i pozbawione są „sztuczności” i literackości. Inaczej pisał do córek, inaczej do Wiesia, inaczej do przyjaciół. Dobre wychowanie, każące nie pozostawiać bez odpowiedzi otrzymanych listów, przerodziło się z czasem w strategię literacką, realizującą hasło non omnis moriar. Twórczość epistolarna Iwaszkiewicza jest taka, jak całe jego dzieło. Zróżnicowana, wielowątkowa i bardzo osobista.


Wojciech Dudzik – Z mojej kolekcji widoków (8)

Czy może być coś prostszego niż morze — i nadmorskie widoki? To właśnie morze daje nam nieskończoność widoku, ile tylko jesteśmy w stanie napatrzyć. A któż nie ma w swoich wspomnieniach obrazu słońca chowającego się powoli w połyskujących falach? Któż, będąc na wakacjach, nie chodził pod wieczór specjalnie na plażę, by oglądać wielki spektakl na niebie w różnych odcieniach kolorów żółtego, pomarańczowego i czerwonego, niekiedy jeszcze z białobłękitnymi pasemkami chmur przesłaniającymi chwilami słoneczną tarczę?


Łada Jurasz-Dudzik – Koronki klockowe w Polsce

W Polsce koronka klockowa pojawiła się podobno za sprawą królowej Bony, inni sądzą, że przywędrowała z Flandrii... W każdym razie obok frywolitki i weneckiej koronki igłowej należy ona do ścisłej trójcy koronek szlachetnych. Jak żadna wymaga szczególnego, osobnego warsztatu, który sam w sobie zazwyczaj stanowi dzieło sztuki.


Andrzej Brochocki – List z Wierzbna

Dostałem od Niego z tej właśnie Szwajcarii, wcześniej znacznie niż płytę Billa Haleya, ręczny stereoskop w postaci lornetki z okrągłymi, wymiennymi zestawami podwójnych zdjęć, dających pełnię głębi. Wyruszyłem dzięki Dziadkowi w kilkuletnią co najmniej podróż po świecie, poprzez Nowy Jork, Niagarę, Kair, Hawaje (Mauna Kea, pamiętam do dziś), Europę, budowle całego świata, miejsca niezwykłe i dziwy natury. W Warszawie był jeden fotoplastikon w Alejach, ja miałem drugi w Podkowie.


Wojciech Skarbek-Wojczyński – O rysunku Magdaleny Kraszewskiej

Jej prace do złudzenia przypominają miedzioryt, staloryt lub suchą igłę, jednak rysunek piórkiem, dzięki swej technicznej prostocie (jakże pozornej wszakże!), z pewnością lepiej pasuje do owych — od początku improwizowanych — „samotworzących” się przestrzeni. Pozbawione horyzontu, są swego rodzaju kadrami wyobraźni, polem widzenia tego, co pod nami w trakcie sennego lewitowania ponad krajobrazami imaginacji. Choć artystka nigdy nie przyznawała się do szczególnej fascynacji geologią lub kartografią, to GÓRY (czyli Tatry) są jej całkowicie świadomą inspiracją...


Rysunki Magdaleny Kraszewskiej


Magdalena Kraszewska – Dom Doktora

Dom, o którym opowiem, został zbudowany w roku 1898 przez góralską rodzinę Fedów, a w 1912 roku kupił go od nich wraz z meblami w stylu zakopiańskim mój dziadek. Stół, osiem krzeseł, kredens, stolik z samowarem tulskim — wszystko to stoi od ponad stu lat na tym samym miejscu.


Anna Piotrowska-Osękowa – Moje Powstanie

Siedzieliśmy z bratem w oknie i na parapecie podpalaliśmy błonę fotograficzną, używając do tego soczewki okularów. Był piękny, słoneczny dzień; promienie chwytane przez soczewkę przecinały się w jednym punkcie, żeby na podsuniętej w to miejsce błonie utworzyć ognisty krąg.
[...] W dole, na ulicy przeszło kilku mężczyzn. Ich płaszcze, wybrzuszone niesymetrycznie, kryły coś pod spodem. Przemaszerowali szybkim krokiem i zniknęli za rogiem ulicy. Chwilę potem dobiegły z tamtej strony najpierw pojedyncze, potem seryjne odgłosy wystrzałów.


Małgorzata Wittels – Morowe panny

„Mężczyźni, którzy opowiadali mi o Powstaniu, nie opowiedzieli o żadnym zapachu. W kobietach to jednak zostało. Mówiły o tym, jak smużka zapachu sprawia, że wszystko do nich wraca. Dla nich zapach Powstania to zapach lazaretów i dymu” — pisze Bukalska. „Pomyślałam, że Muzeum Powstania Warszawskiego mogłoby wprowadzić zapach Powstania do ekspozycji. To jest zapach gruzu, świeżo zburzonego muru i spalenizny” — mówi Krystyna.


Kadry z Workuty – Rozmowa z Jarosławem Krychowiakiem

Kiedy nagrywaliśmy rozmowy z zesłańcami, mieliśmy zresztą wrażenie, że bardzo na to czekali. Przez lata nie wolno było o tym mówić, strach wyniesiony z łagrów był tak silny, że tych tematów nie poruszano nawet w najbliższym gronie.


Żołnierz, dowódca i ojciec – Rozmowa z Marią Hamilton, córką Antoniego Hedy-Szarego

Książka powstała na podstawie zapisków, które ojciec prowadził systematycznie w więzieniu od połowy roku 1955, kiedy udostępniono więźniom zeszyty i pióra. Powstało wtedy aż pięć brulionów wspomnień. I niewiele brakowało, by zostały zniszczone. Podczas rewizji w naszym domu w Kaniach w stanie wojennym znaleziono je, ukryte w obudowanej ścianie. Na szczęście [...] i zapiski ocalały.


Halina Sobczyńska, Julia Krysiak – Trafiłam na...

... możemy zgodnie stwierdzić, że sięgając po Tratwę manekina Piotra Wojciechowskiego, razem z autorem „wchodzimy bocznymi drzwiami” w smutne, ale i tajemnicze historie ludzi, uwikłanych w przeszłość, zmagających się z teraźniejszością. Ich historie nie kończą się jednak wraz z powieścią. Pozostajemy z wrażeniem, że bohaterowie żyją dalej w naszej wyobraźni, a może gdzieś obok nas.


Małgorzata Wittels – Warszawa ormiańska

O obecności ich w Warszawie niewiele wiemy, toteż cenną i ważną pozycją jest album poświęcony warszawskim Ormianom. Ormiańska Warszawa powstała w związku z ogłoszonym przez UNESCO rokiem książki ormiańskiej (w nawiązaniu do 500-lecia wydania w Wenecji pierwszej książki w tym języku)


Grażyna Zabłocka – Miłosz w Podkowie

... oprócz domu na Stawisku były w czasie okupacji w Podkowie Leśnej inne, nie mniej ważne miejsca schronienia i pomocy [...] Zarybie było azylem dla ludzi Podziemia, ale oprócz polityków bywali tu też ludzie nauki (jak np. profesorowie Uniwersytetu Poznańskiego), a także ludzie kultury i sztuki. Wśród nich m.in. Czesław Miłosz.


Jędrek Walc – Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga

... pozostaje tylko uszczypnąć się w rękę, lub gdzie bądź, byle tylko potwierdzić, że to się dzieje naprawdę i że mamy szczęście żyć w miejscu i czasie, które pozwalają nam brać w tym udział — inaczej ktoś inny opowiadałby nam legendy o Otwartych Ogrodach, a nam przyszłoby słuchać, dziwić się i w skrytości duszy odrobinę powątpiewać.


Zofia Broniek – Liście od Krakowa

... to tytuł niewielkiego zbioru wierszy Stanisława Ledóchowskiego. Pochylając się nad elegancko wydanym tomikiem (papier, czcionka, ilustracja), myślałam o tytule… Liście to czy listy? Listy do nas na liściach pisane? Wiatr, który je do nas śle?


Zofia Broniek – Pamięć pozostanie

Rok 2014 poruszył naszą pamięć.
[...] Był też czas rozmyślania o nieobecnych już przyjaciołach, przyjaciołach artystach — aby poprzez zrozumienie ich twórczości, poprzez treść i formę dzieła pozostać zawsze z twórcą. Pamiętajmy o artystach…


Podkowiański Słownik Biograficzny – Henryk Konstanty Zabłocki


Kronika


Noty o autorach




Sympatyków i Przyjaciół prosimy o wsparcie pisma.
Podajemy numer konta:
Towarzystwo Przyjaciół Miasta–Ogrodu Podkowa Leśna
PKO SA 29 1240 6380 1111 0000 5114 5534
(wpłata na rzecz Magazynu)





indeks  Strona główna