zachować smak życia
zapach piętki chleba
kartofla ze skwarkami
żółć sadzonego jajka
zieleń sałaty
zmieszanej z bielą soli
czernią pieprzu
radość życia
Przed ścięciem –
złoto i purpura
pokrzywy i osty
w chińskich ornamentach
dziurawiec rdzą okryty
pokłada się ze zmęczenia
piołun posrebrzony gorzko wyprostowany
do smaku –
fiolet oregano
zieleń chrzanu
cierpki zapach bazylii
na końcu w chmurach piachu
Tobiasz nadchodzi
pochylony cicho mamrocze
krecie memento mori
Nasz dom – barka pośród zieleni
poruszamy się tunelami
wyskubanymi między dziurawcami
oswajamy cienie zwierząt
zapachy snujące się
między strychem a sionką
okadzamy go dymem z czarnego bzu
a kiedy patrzymy
przez dziurę w ścianie
na zachód słońca
myślimy –
to początek – koniec świata
nieznana kobieta wspomina
swoje dzieciństwo
kiedy jej ojciec śmiał się dużo i serdecznie
i tak bardzo ją kochał
– chciał ją zamknąć w pudełku
od zapałek jak calineczkę
aby byli ciągle razem
potem ojciec przestał się śmiać
choć nie przestał jej kochać
teraz na starość przychodzi
po nią – może przyjdziesz do mnie –
mówi
ona odwykła od jego obecności
woli zostać wśród zgromadzonych
drobiazgów – jeszcze nie czas tato –
szepce
i wyobraża sobie jego uśmiech
Wiersze z tomików Jest. Jest inaczej, Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2002
oraz Wiersze ze stacji Skoo, Dom Michalaków, Kazimierz Dolny 2002.
Piotr Mitzner o poezji Krystiany Robb-Narbutt.