PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 45


Zofia Broniek

Małe i duże



W listopadzie, grudniu i styczniu w Galerii Zachęta trwała wystawa WARSZAWA–MOSKWA / МОСКВАВАРШАВА 1900–2000. Wystawa wspaniała, ogromna, o wielu wątkach i tematach do rozmyślań. Ukazywała głębokie związki i rozstania sztuki polskiej i rosyjskiej. Można było znaleźć przestrzenie wzajemnego przenikania, pojawiające się prądy artystyczne, porównywać grupy twórcze, powinowactwa i nieprzekraczalne różnice, a także zastanawiać się, co by było, gdyby koło historii potoczyło się inaczej. Zgromadzono na niej około 400 dzieł, według scenariusza Andy Rottenberg i komisarza wystawy Piotra Nowickiego, i dzięki nim, a także świetnej ekspozycji, to stulecie w obrazach uzyskało dramatyczną przejrzystość. A w Centrum Sztuki Współczesnej ciąg dalszy – wystawa sztuki polskiej i rosyjskiej lat ostatnich Za czerwonym horyzontem.

Tymczasem w Podkowie Leśnej ośmioosobowa grupa artystów, pokolenia, które ukończyło lub zaraz skończy edukację artystyczną, prezentowała obrazy, instalacje, fotografie, filmy, zastrzegając się, że nie jest ugrupowaniem artystycznym. Jednak, np. korzystanie z fotografii i jej pochodnych oraz ostra świadomość istnienia świata medialnego, przeciwko któremu trzeba się uzbroić, zmierzyć się z tworzoną przez ten świat fikcją, są im niewątpliwie wspólne.

W opisach a zwłaszcza w tekstach towarzyszących ich pracom dyplomowym (z nimi można się było zapoznać w kilku znanych galeriach Warszawy) ci młodzi ludzie mówili rzeczy interesujące.

Konrad Radziejewski (w Podkowie przedstawił instalację – zamrożony telefon komórkowy), zmaga się w swoich pracach ze zniekształconym przez media obrazem świata, podanym do powszechnego wierzenia. Próbuje w nich – jak pisze – zburzyć schemat komercyjnego podejścia do cierpienia i innych intymnych sfer ludzkiego życia, przywrócić im metafizyczne, pierwotne wartości i znaczenie. W Centrum Sztuki Współczesnej oglądać można było jego wielkie płótna, w których wykorzystywał zdjęcia reporterskie, interpretując je po swojemu.

Chcę mieć pamiątkę, kolejne trofeum – pisze Jacek Wajszczak, autor zbioru fotografii – wyniku prowokacyjnego tzw. pstrykania. – I nie myśl, że przyjechałem tu poznać świat, a później opowiedzieć o nim innym, o jego pięknie, kulturze czy cierpieniu... Chcę mieć pamiątkę, kolejne trofeum. Teraz liczę się tylko Ja. A Agata Brzezińska poprzez fotografie pragnie wyrazić po prostu zainteresowanie drugim człowiekiem. Snuje refleksje jak ważny jest ten drugi, inny, nieznany, jacy różniąc się jesteśmy podobni, studiuje codzienność i zwyczajność ludzkich gestów, podobnych lub takich samych pod każdą szerokością geograficzną.

Anna Okrasko – inicjatorka pokazu w kasynie – walczy ze stereotypami w rodzaju: Prawdziwy Artysta musi klepać biedę, dziewczyna nie może być artystką, lecz zawsze jest przede wszystkim kobieciątkiem, itp. Film „Jak się robi obrazki”dokumentuje przewrotnie produkcję małych obrazków „z metra” – „złotych płócien”, w groszki, (bo bardziej dziewczęce.) Autorka prowokacyjnie oznajmia, że chce żyć ze sztuki, chce się sprzedać. Jest przy tym laureatką nagrody za najlepszy tegoroczny debiut malarski.

I jeszcze raz fotografia. Malarsko – fotograficzną wystawę prac Uli Białowąs (autorki „Akciku dla miłośników sztuki”pokazanego w kasynie), przygotowaną we współpracy z dr Markiem Ostrowskim, obejrzeć można było na stacji metro Wilanowska i współuczestniczyć poprzez internet w kreowaniu własnych wizerunków Warszawy. Była to ingerencja w tkankę miasta, dialog z przechodniem i prowokacja do współdziałania, konfrontacja zamierzeń arystycznych z rzeczywistością.

Marta Szulc, również przedstawiła nam instalację („Jestem szczęśliwa”), a nieco inną koncepcję sztuki zawarła w swej pracy dyplomowej, jako autorka maleńkich, perfekcyjnie wyciętych miedziorytów, schowanych w urządzeniach zmuszających do uważnego patrzenia, a przypominających zapomniany dziś fotoplastikon. „Moim celem jest pokazanie przedmiotów – napisała. – Dlaczego je ukryłam? Chcę zmusić widza by podszedł i przyjrzał się im. Zmusić go do skupienia uwagi na przedmiotach. Bo choć codziennie się z nimi styka, nie widzi ich skomplikowanej formy, szczegółów, zabawnej gry światła na ich powierzchni. Jeśli w moich pracach zdarza się błąd, odróżnia mnie to od maszyny i jej łatwości w odtwarzaniu świata”.

Szkoda, że nie wszystkie z tych przedsięwzięć mogliśmy zobaczyć w Podkowie. Łatwiej byłoby ogarnąć zamiary twórcze młodych artystów i docenić ich indywidualność już teraz, a nie dopiero z perspektywy czasu tak dziś niewyobrażalnego jak stulecie.


Wystawa w pałacyku. Joanna Bębenek, Urszula Białowąs, Agata Brzezińska, Marta Kochanek – Zbroja, Anna Okrasko, Konrad Radziejewski, Marta Szulc, Jacek Wajszczak. 13–27 listopada 2004 r. Podkowa Leśna. Kasyno.


 —› Ilustracje




 <– Spis treści numeru