PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 38

Ludmiła Marjańska - wiersze


* * *

"Jacyś ludzie" to my
wygnańcy Ewy
ze starej pieśni pielgrzymów
idących na Wzgórze
To my
szukający ucieczki przed życiem
do życia
Poszukiwacze skarbu
wolności
schronienia
ciepła
przyjaznego słowa
To my
pokaleczeni zranieni
ciągnący bagaż trosk
lat
Oślepieni
reflektorami spojrzeń
Jacyś ludzie nas widzą
omijają
sądzą
Grzebią w przydrożnej ziemi
obcych sobie
wygnańców


w odpowiedzi na wiersz Wisławy Szymborskiej Jacyś ludzie wrzesień 2002



Moje prywatne c.v.

Odchodziły ode mnie po kolei
dziewczynka w białej sukience
do Pierwszej Komunii
uczennica w granatowym mundurku
z niebieską tarczą na rękawie
Zakochana dziewczyna
odjechała na rowerze
wioząc do lasu pistolet
Była jeszcze
studentka tajnej
wyższej szkoły dyplomatycznej
(nigdy nie została dyplomatką)
Doroślały
chociaż nigdy nie udało im się
naprawdę dorosnąć
Potem już dużo wolniej odchodziły

Osiwiała
zaczęłam pisać wiersze
o tamtych
które musiałam w sobie pochować



Wiesiołek

Wiesiołek śpi. Zwinięty w listek
w swej stożkowatej otulinie
kryje przeczucia, chęci mgliste,
aby już słońce się schowało —
wtedy swą dumną doskonałość
ukaże światu:
wysunie słupka złote ostrze,
wystrzeli płatki i rozpostrze
sto małych słońc w zieleni listków.
W jednej minucie, w jednym błysku
wiesiołek złotem się okrywa
i słodkim pyłkiem ćmy przyzywa.
Zlatują się nocne motyle,
a letnia noc trwa tylko chwilę —
jeszcze nie zdążysz się napatrzeć,
a wszystko znika — jak w teatrze,
kiedy umilkną już oklaski:
świt — i wiesiołka złote blaski
gasną.
A ty sobie myślisz:
czym przy wiesiołku jest
przepyszlin?



Przepyszlin czyli gardenia

Przepyszlin rośnie w jakimś obcym kraju.
Podobno to gardenia. Słowniki podają,
że jest to krzew zielony o kwiatach wspaniałych.
Niegdyś go do toalet damy przypinały,
a wytworni panowie mieli w butonierce.
Czym jest przy nim wiesiołek?
Wiesiołek ma serce.



O Sandomierzu

O Sandomierzu można nieskończenie
Ale zachwytu w słowa nie zamienię
czar mógłby prysnąć
niech wspina się wąwozem
albo spływa Wisłą
do mórz dalekich
A gdy się oczy napatrzeniem zmęczą
przymknę powieki
i zachwyt w niebo wzleci
rozkwitając tęczą




Refleksje Ludmiły Mariańskiej „Wszystko jest darem”




 <– Spis treści numeru