Pragnę powiedzieć kilka słów w imieniu środowiska związanego z Parafialnym Komitetem Pomocy Bliźniemu, który w latach 1982–1992 działał przy kościele w Podkowie Leśnej. Pan Bohdan Skaradziński był jednym z głównych inicjatorów powstania Komitetu. Formalnie był jego pierwszym prezesem, ale także kimś więcej. Liderem i autorytetem. Nasz kościół i nasze miasto zawdzięczają mu wiele. Spotkania z autorem, piękna liturgia pojednania polsko-ukraińskiego, Chrześcijańskie Dni Kultury Zachodniego Mazowsza — to najważniejsze działania jawne. Były też mniej jawne, o których dowiedzieliśmy się po latach. Byłem jednym z młodszych członków komitetu i przyznam, że wówczas nie wszystkie pomysły Bohdana Skaradzińskiego w pełni rozumiałem i doceniałem. Po latach jednak widzę, jak wiele się od niego nauczyłem.
Bohdan Skaradziński miał niezwykle optymistyczną postawę życiową. Kiedy czasami dyskutowaliśmy o różnych planach i decyzjach, na wspomnienie o trudnościach, że apatia, że może się nie udać, że będzie trudno — Pan Bohdan zawsze odpowiadał: „A dlaczego miałoby być łatwo? Kiedy jest trudno, to sprawa jest szczególnie wartościowa i należy się jej podejmować”. W dedykacji książki Polski rok 1919 napisał mi: „Bodaj z tej książki możesz przekonać się, że u nas w Polsce «… nigdy jeszcze tak nie było, żeby jakoś tam nie było». Dopóki są ludzie, by pchać sprawy do przodu”. Dziękuję za ten optymizm, pomógł mi wiele razy.
Nauczył mnie też dostrzegania i dbania o relacje z sąsiadami w wymiarze lokalnym, ale i w wymiarze międzynarodowym. Trzeba było mieć bardzo wiele odwagi, by w czasie stanu wojennego, kiedy wszyscy zajęci byliśmy myśleniem o sprawach Polski, patrzeć znacznie dalej i myśleć o relacjach z naszymi sąsiadami. Kiedy chcesz, żeby pokój w twojej ojczyźnie był trwały, nie zapominaj o sąsiadach. To była jego nauka. I popatrzmy — msza pojednania polsko-ukraińskiego odbyła się w czerwcu 1984 roku. W 2005 roku odbyły się wspólne uroczystości polskiego Kościoła katolickiego i ukraińskiego Kościoła grekokatolickiego w Warszawie i we Lwowie. Wtedy odkryłem wielkie podobieństwo nie tylko w intencjach, ale też tekstach towarzyszących obu uroczystościom. Dopiero po latach wiele z tej nauki zrozumiałem.
Nauczył mnie, co oznacza przekazanie miłości bliźniego w wymiarze społecznym. Wiele było tych aktywności związanych z Parafialnym Komitetem Pomocy Bliźniemu. Chcę wspomnieć o jednej, ale może mnie znanej. W 1983 roku papież Jan Paweł II przybył z drugą pielgrzymką do Polski. Z oczywistych względów trasa pielgrzymki nie obejmowała Gdańska i Wybrzeża. Pan Bohdan zaproponował, aby zaprosić parafian z tych obszarów, gdzie papież nie mógł dotrzeć. Parafialny Komitet przygotował noclegi dla pielgrzymów z różnych stron Polski, tak by mogli uczestniczyć w warszawskiej części pielgrzymki. Wtedy znowu zrozumiałem, że była to praktyczna realizacji przykazania miłości bliźniego.
Życiowy optymizm, waga, jaką należy przywiązywać do relacji z sąsiadami, i ewangeliczna miłość bliźniego — te nauki pozostaną w moim sercu na zawsze. Wyrażam publicznie swoje podziękowanie, tym bardziej że mogę to uczynić po raz ostatni. Panie Bohdanie, dziękuję. Odpoczywaj w pokoju.
Grzegorz Dąbrowski
Tekst wygłoszony na pogrzebie ś.p. Bohdana Skaradzińskiego w dniu 10 maja 2014 roku.