W lutym tego roku minęło 200 lat od narodzin Oskara Kolberga — wybitnego etnografa i folklorysty, a także kompozytora i miłośnika muzyki. Postaci ważnej dla polskiej kultury. Znanej słabo i najczęściej powierzchownie. Obchodzony w 2014 roku Rok Oskara Kolberga to dobry pretekst, by przyjrzeć się bliżej interesującej i nie wolnej od paradoksów biografii tego badacza.
Henryk Oskar Kolberg, nazywany często „ojcem polskiej etnografii”, był przede wszystkim kompozytorem i miłośnikiem muzyki. To właśnie muzyczna pasja skierowała jego zainteresowania w stronę folkloru. Przyszedł na świat 22 lutego 1814 roku w Przysusze koło Radomia. Niebawem jego rodzina przeprowadziła się do Warszawy, gdzie ojciec Oskara — Krzysztof Juliusz Kolberg — został profesorem Uniwersytetu Warszawskiego.
Najpewniej pierwszych lekcji gry na fortepianie małemu Oskarowi udzielała matka, Karolina Fryderyka Henrietta Mercoeur. Później, jako uczeń Liceum Warszawskiego, młody Kolberg ćwiczył się w grze i kompozycji m.in. u Józefa Elsnera i Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Oskar wiązał swoją przyszłość z muzyką. Szczególny wpływ na jego zainteresowania muzyczne wywarła znajomość z Fryderykiem Chopinem (rodziny Kolbergów i Chopinów mieszkały po sąsiedzku w oficynie Pałacu Kazimierzowskiego). Oskar był świadkiem początków kariery muzycznej Fryderyka i do końca życia pozostawał zafascynowany twórczością kolegi, który hojnie czerpał z bogactwa polskiego folkloru.
W latach 1835–1836 Kolberg studiował kompozycję i teorię muzyki w Berlinie u Christiana F. Girschnera i Karla F. Rungenhagena. Po powrocie do kraju utrzymywał się z domowych lekcji muzyki, próbując także sił jako pianista, kompozytor oraz krytyk muzyczny. Elsner wysoko ocenił wówczas kwalifikacje muzyczne przyszłego folklorysty, zaliczając go do „znakomitszych artystów miasta Warszawy”.
Kolberg pisał utwory na fortepian, pieśni z akompaniamentem fortepianu, kompozycje sceniczne. Najczęściej były to utwory taneczne: polonezy, mazury i mazurki, walce, polki, kontredanse, obertasy i kujawiaki, oprócz nich także: etiudy, wariacje, sonaty, fantazje. Inspirował się muzyką ludową Mazowsza. Jeden z jego z jego utworów, opera sielska Król pasterzy do libretta Teofila Lenartowicza, został wystawiony w Teatrze Wielkim w Warszawie. Komponował niemal do końca życia, przyczyniając się do rozwoju w Polsce muzykowania domowego.
Jego talent był jednak „za krótki” — jak przedstawił to Chopin w jednym z listów do rodziny. W roku 1845, w wieku 31 lat Kolberg podjął pracę księgowego (!) w Zarządzie Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej (podczas pobytu w Berlinie studiował również w Akademii Handlowej), a w latach 1857–1861 pracował w Dyrekcji Dróg i Mostów. Zasadniczy okres zawodowego życia przepracował więc jako urzędnik, a swoją pasję muzyczną realizował jako hobby.
Również folklor traktował początkowo jako jeszcze jedno zainteresowanie, tym bardziej że był on dla Kolberga bogatym źródłem muzycznych inspiracji. Wkrótce jednak to „zwykłe” hobby stało się życiową misją Oskara. W roku 1839 w podwarszawskim Wilanowie rozpoczął zbieranie i dokumentowanie ludowej twórczości muzycznej. Jego wyjazdy poza miasto przypominały nieco wycieczki krajoznawcze, w których towarzyszyli mu czasem malarze, m.in. Wojciech Gerson, Karol Markoni i brat Antoni Kolberg. Oni szukali na wsi wrażeń i inspiracji dla swej twórczości, on — chłopskich pieśni do swych opracowań. Miał szczególne predyspozycje do tego zadania: wykształcenie kompozytorskie i pianistyczne oraz znakomity słuch muzyczny, gwarantujący dokumentowanym pieśniom wierność zapisu melodii.
Po pierwszym roku swej dokumentacyjnej działalności miał zapisanych ponad 600 pieśni, które opublikował w zeszytach Pieśni ludu polskiego (w latach 1842–1845) z transkrypcją na fortepian. W kolejnym wydawnictwie, które ukazało się pod tym samym tytułem w 1857 roku, Kolberg poszedł o krok dalej — zestawił warianty melodyczne tych samych pieśni z różnych regionów. To właśnie między pierwszym a drugim zbiorem pieśni narodził się Kolberg-etnograf, a prace poświęcone pieśniom ludowym były jedynie wstępem do wielkiego dzieła dokumentowania i popularyzowania przez Kolberga kultury ludowej ziem dawnej Rzeczpospolitej.
Dla Kolberga pieśń gminna była czymś więcej niż muzycznym wytworem kultury ludowej, była zwierciadłem życia ludu. Aby poznać jej tajemnicę, należało odsłonić kontekst kulturowy, w którym powstała, a więc m.in. zwyczaje, obrzędy, sposób życia, język, wyobrażenia o świecie i przeszłości, zabawy itd. Z takiej idei zrodził się najważniejszy projekt naukowy Kolberga: wszechstronna i usystematyzowana dokumentacja kultury ludowej ziem dawnej Rzeczpospolitej w formie monografii regionalnych i pod znaczącym tytułem Lud, jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni muzyka i tańce.
Tak sam autor zdefiniował swoje dzieło w liście do Towarzystwa Naukowego Krakowskiego (1867): „Przez lat 30 chwile od obowiązków powołania mego wolne poświęcałem szczegółowemu badaniu ludu naszego. Z początku zwróciłem uwagę na jego śpiewy, których znaczną zebrałem i ogłosiłem ilość. Widząc, że takowe wiążą się częstokroć z obrzędami, bez opisania których stałyby się niezrozumiałymi, postanowiłem rozszerzyć ramy prac moich, wciągając do nich opisy, a nadto cytując warianty i wersje z różnych stron pozyskane dla porównania ich między sobą. Gdy i opisy niejedną moralną nicią łączą się z baśniami, gadkami i przysłowiami ludu, więc i te ostatnie śledzić i wciągać należało do moich zbiorów i oddać je w prostocie nieskażoności (dla użytku filologów), tak pod względem obrazów, jak i mowy, i sposobów wysłowienia się. Gdy wszystkie owe objawy, lubo duchowej natury, mają ścisły i z fizycznością związek, więc opisałem ludu postać, szatę, zajęcia gospodarcze, mieszkanie itd.”.
Kolberg postanowił całkowicie poświęcić się realizacji nowej misji i w 1861 roku zrezygnował ze stabilnej pracy urzędnika. Odtąd czas letni poświęcał na podróże i badania, a resztę roku — na porządkowanie materiału, pisanie i przygotowywanie wydawnictw, a także poszukiwanie sponsorów i prenumeratorów kolejnych tomów Ludu. Utrzymywał się zaś głównie z pisania haseł do Encyklopedii Orgelbrandta, recenzji w czasopismach i artykułów naukowych poświęconych historii muzyki oraz biografiom polskich i obcych kompozytorów.
W pracy etnograficznej napotykał rozmaite przeszkody oraz brak zrozumienia zarówno ze strony włościan, jak i ziemiaństwa. Tak wspominał swoją podróż z przyjacielem Józefem Konopką do podwarszawskiego Czerska: „Zapuszczać się dalej, zwłaszcza samemu, a choćby i we dwójkę lub trójkę, z kosturem w ręku, nie było wówczas podobieństwem, bo bojaźliwi chłopi, nieufni i podejrzliwi na każdym kroku, gotowi byli nieznajomych sobie apostołów chwytać i odstawiać do powiatu jako «missarjuszów» narodowego rządu. Doświadczyłem tego w r. 1841, robiąc z Konopką wycieczkę do Czerska, gdzie oswobodzenie z ich rąk winni jedynie byliśmy rozumnej interwencji wójta miejscowej gminy”.
Pierwsza powstała monografia regionu sandomierskiego (1865), następnie dwutomowe Kujawy (1867 i 1869), w końcu modelowe dla kolejnych wydawnictw Krakowskie (1871–1875).
Benedyktyńska praca Kolberga nie została niezauważona. W roku 1868 przyjęto go do Krakowskiego Towarzystwa Naukowego, dzięki czemu wkrótce otrzymał zasiłek na kontynuację Ludu. W roku 1871 przeprowadził się z Warszawy pod Kraków — najpierw do Mogilan, następnie do Modlnicy. Został także członkiem-korespondentem krakowskiej Akademii Umiejętności. Środowisko krakowskie przychylnie przyjęło Kolberga, a badacz włączył się w krakowskie życie naukowe (uczestniczył m.in. w jubileuszu Józefa Ignacego Kraszewskiego i 400. rocznicy śmierci Jana Długosza).
W roku 1878 wyjechał do Paryża na wystawę światową, podczas której zaprezentował swoje wydawnictwa i kolekcję ikonograficzną polskich strojów ludowych. Otrzymał za nią złoty medal. Badania prowadził do końca życia. Nie powstrzymał go nawet pogarszający się stan zdrowia. Wręcz przeciwnie — zaczął wtedy pracować w szaleńczym wręcz tempie, publikując średnio po 2 tomy Ludu rocznie. W sumie przed śmiercią autora ukazało się ich 33.
W 1889 roku Kolbergowi urządzono jubileusz 50-lecia pracy naukowej. Otrzymał wyrazy uznania od towarzystw naukowych i instytucji oświatowych ze wszystkich trzech zaborów i z zagranicy. W uroczystości, oprócz najbliższego grona przyjaciół, artystów, inteligencji i przedstawicieli władz, pojawiła się także delegacja chłopów z Modlnicy. Wydarzenie uświetnił koncert z utworami samego Kolberga oraz Chopina i Moniuszki. Kompozytor-etnograf został wówczas uhonorowany członkostwem Cesarskiego Towarzystwa Miłośników Przyrody, Antropologii i Etnografii w Moskwie, a także Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego i Warszawskiego Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”.
W roku następnym, żegnając się z tym światem, wyznał: „Umieram, Bogu dzięki, z tą pociechą, że według sił moich zrobiłem za życia, co mogłem, że nikt mię za próżniaka nie ma i mieć nie będzie, a to, co po sobie zostawiam, przyda się ludziom na długo”. Umarł 3 czerwca 1890 roku w Krakowie, został pochowany na cmentarzu Rakowickim.
Oskar Kolberg to folklorysta o najbogatszym dorobku w dziewiętnastowiecznej Europie. Pozostawiona przez niego dokumentacja, zarówno pod względem ilościowym, jak i koncepcyjnym, nie ma sobie równych w ówczesnym ludoznawstwie.
Warto wspomnieć, że rozmiłowany w polskim folklorze badacz urodził się w rodzinie o cudzoziemskich korzeniach. Matka Oskara, Karolina Fryderyka Henrietta Mercoeur, pochodziła ze spolonizowanej rodziny francuskiej. Ojciec, Krzysztof Juliusz Colberg (1776–1831) był Niemcem i pochodził z Woldegk w Księstwie Meklemburskim, a z kolei jego przodkowie — według jednej z wersji — pochodzili ze Szwecji. Krzysztof Juliusz był inżynierem-kartografem, pracował m.in. przy pomiarach zajętej przez Prusaków części Polski. Po klęsce Prus w 1806 roku przeszedł na służbę Księstwa Warszawskiego. Wsławił się m.in. opracowaniem wielkiej mapy Księstwa. W 1819 roku został profesorem miernictwa, geodezji i topografii Uniwersytetu Warszawskiego (był także członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk). Za swoje dokonania otrzymał szlachectwo z herbem „Kołobrzeg”. Chociaż był Niemcem, żywo interesował się polską literaturą oraz poezją, tłumaczył na niemiecki wiersze polskich poetów.
Mimo obcych korzeni, w domu Kolbergów mówiło się w języku polskim, przywiązywano wagę do patriotycznego wychowania dzieci, interesowano się polską nauką i sztuką. Przyjaciółmi domu byli m.in. Kazimierz Brodziński, rodzina Chopinów, liczne grono artystów romantycznych. Sam Kolberg mawiał podobno, że narody trwają, póki śpiewają. Swoją pracę postrzegał więc także jako przyczynek do budowania lub odbudowywania polskiej narodowej wspólnoty.
Mimo ogromnego wysiłku, który Oskar Kolberg włożył w wydanie zgromadzonych przez siebie materiałów, umierając pozostawił w rękopisach niemal połowę swojej pracy. Od lat sześćdziesiątych XX wieku jest ona sukcesywnie opracowywana i publikowana w serii wydawniczej „Dzieła wszystkie Oskara Kolberga”, w tym Lud oraz pisma muzyczne i korespondencje. Wszystkie dzieła liczyć będą 87 tomów. Dotąd ukazały się 84 tomy, zawierające reedycje dziewiętnastowiecznych wydań oraz edycję materiałów rękopiśmiennych.
Kolberg uchronił od zapomnienia tysiące pieśni i melodii obecnych w ówczesnym życiu włościańskim, dokonując zapisu tekstowego i nutowego w różnych regionalnych odmianach (ciekawostką jest, że w roku śmierci Kolberga Amerykanie zrealizowali pierwsze nagrania fonograficzne folkloru indiańskiego: nadchodziła epoka dokumentacji fonograficznej). Jego kolosalna praca stanowi dziś skarbnicę wiedzy o przeszłości Polski. Dzieło Kolberga jest jeszcze o tyle ważne, że powstało w okresie gwałtownych przemian społecznych i cywilizacyjnych na ziemiach polskich — nieodwracalnie zmieniły one oblicze polskiej wsi. Kolberg musiał zdawać sobie sprawę, że zapisuje świat odchodzący. Jego dzieło można postawić w jednym rzędzie z najważniejszymi dziełami naukowymi ówczesnej epoki. Do dzisiaj zresztą stanowi ono źródło wiedzy i inspiracji dla etnografów, etnomuzykologów, historyków, ale również dla kompozytorów, nauczycieli muzyki, muzyków folkowych i ludowych zespołów amatorskich. Na marginesie warto przypomnieć, że popularna piosenka Wlazł kotek na płotek, niegdyś ludowa przyśpiewka, zapewne pozostałaby dziś zapomniana, gdyby nie on.
W grudniu 2013 Sejm Polski ogłosił rok 2014 Rokiem Oskara Kolberga. W uchwale Sejmu podkreślono szczególne znaczenie dorobku i dokonań tego kompozytora, folklorysty i etnografa, które na stałe wpisały się w kulturę polską i europejską. Obchody Roku Kolbergowskiego organizuje Instytut Muzyki i Tańca. Z tej okazji odbywa się wiele przedsięwzięć artystycznych, naukowych, edukacyjnych, dokumentacyjnych oraz popularyzatorskich, poświęconych życiu i twórczości Oskara Kolberga. Informacje o nich można znaleźć m.in. na stronie www.kolberg2014.org.pl. Biblioteka Narodowa zaś na stronie www.polona.pl udostępniła w domenie publicznej ponad sto zdigitalizowanych dzieł (w tym powojennych reedycji) tego wybitnego badacza polskiego folkloru.