Lata temu Tadeusz Ross, o ile dobrze pamiętam, śpiewał piosenkę
o Warszawie podmiejskiej, sławiąc urok miejscowości takich jak Podkowa,
położonych wzdłuż kolejki WKD. Nie pamiętam treści tej piosenki, ale
samo bardzo celne sformułowanie „Warszawa podmiejska” przypomina mi
się, ilekroć wracamy do dyskusji o metropolii warszawskiej. Myślę, że
większość mieszkańców nie tylko Podkowy Leśnej, ale także Milanówka,
Komorowa, Konstancina, Zalesia... czuje się mniej lub bardziej
mieszkańcami właśnie tej podmiejskiej stolicy. Są na to zresztą dowody,
m.in. wyniki badań prowadzonych kilka lat temu przez Instytut Geografii
PAN wskazują, że mieszkańcy miejscowości podwarszawskich szczególnie
silnie czują się związani z Warszawą. Ma to swoje uzasadnienie
historyczne i funkcjonalne. Historyczne – bo przecież te miejscowości
powstawały jako swego rodzaju kolonie warszawskie, w atrakcyjnych
przyrodniczo i krajobrazowo obszarach; sprzyjały temu dogodne
połączenia, takie jak EKD, „ciuchcia” do Piaseczna i szereg innych
nieistniejących już podmiejskich linii kolejowych. Funkcjonalne – bo
większość dzisiejszych mieszkańców podwarszawskich miejscowości pracuje
w Warszawie, korzysta z jej oferty edukacyjnej i kulturalnej, czuje się
z nią związana emocjonalnie. A zatem granice funkcjonalne Warszawy
sięgają znacznie dalej, niżby to wynikało z podziałów administracyjnych.
Tego rodzaju obszary nazywane są obszarami metropolitalnymi.
W obrębie takiego obszaru leży nie tylko wielkie miasto (będące jego
centrum), ale i sąsiadujące z nim mniejsze miasta, osady, wsie, a także
lasy, tereny użytków rolnych i prawnie chronionej przyrody. Wszystko to
połączone jest więzami gospodarczymi i, w dużej mierze, infrastrukturą
komunalną (systemem wodociągów, kanalizacji i gospodarki odpadami).
Układ komunikacyjny nastawiony jest na zapewnienie łączności pomiędzy
ośrodkiem centralnym i otaczającym go obszarem. Wielkie sieci handlowe
lokują swe centra z myślą o obsłudze całej metropolii lub przynajmniej
znacznej jej części. W obrębie obszarów metropolitalnych koncentruje
się życie gospodarcze, kulturalne i naukowe krajów i regionów. Ich
centra wyróżniają się zwykle walorami historycznymi i turystycznymi;
stanowią też najczęściej ośrodki życia politycznego.
Warszawski Obszar Metropolitalny jest wydzielany w opracowaniach
urbanistycznych, a przed reformą administracyjną (tzw. powiatową,
z 1998 roku) jego granice pokrywały się niemal całkowicie z granicami
województwa stołecznego warszawskiego.
Warszawa podmiejska stale się rozrasta. Spora część warszawiaków
mieszka lub zamierza mieszkać poza formalnymi granicami miasta. Na
terenie gmin Michałowice, Łomianki czy powiatu piaseczyńskiego powstają
liczne osiedla „deweloperskie”, budowane przecież przede wszystkim
dla ludzi ściśle związanych pracą, biznesem z Warszawą. Niestety, tego
typu osadnictwo odbywa się bez strategicznego planu, nie nadąża też za
nim rozwój infrastruktury (zwłaszcza transportu), a w rezultacie
dochodzi do degradacji terenów miejskich, wiejskich i chaotycznego
rozwoju całego obszaru. Brak od wielu lat odpowiedniej polityki w tym
zakresie i mała skuteczność planowania przestrzennego sprawia, że mamy
do czynienia z sytuacją kryzysową. Przejawia się ona m.in. znanym na
świecie zjawiskiem rozpełzania się miast (ang. urban sprawl),
konfliktami ze środowiskiem naturalnym, a także trudnościami w zakresie
organizacji racjonalnej sieci transportowej w obrębie aglomeracji
miejskich.
Mieszkańcy Podkowy odczuwają skutki tego bałaganu przestrzennego
w mniejszym może stopniu niż innych miejscowości, a to dzięki WKD, która
sprawnie łączy ich z samym centrum metropolii. Status miasta-
ogrodu chroni nas przed bezładną zabudową i tworzeniem „faktów
przestrzennych”, czyli nowych osiedli wymagających włączenia
w infrastrukturę miejską. Jednak podróżujący samochodami muszą się
liczyć z korkami, z roku na rok coraz większymi, którym w niewielkim
stopniu zapobiegną budowane aktualnie skrzyżowania i obwodnica Warszawy.
Po prostu po drodze mieszka coraz więcej ludzi, którzy chcą albo muszą
dostać się do miasta samochodem.
Takie problemy charakteryzują dziś rozwój miast w krajach
rozwiniętych. Wielkie miasta – metropolie – obszary metropolitalne
stają się kluczowym elementem współczesnej gry o przestrzeń. Wynika to
z gwałtownej urbanizacji, która jest jedną z cech teraźniejszości,
przede wszystkim dlatego, że metropolie stają się obszarami koncentracji
działalności gospodarczej i rozwoju cywilizacyjnego naszej planety.
Raptowny rozwój miast rodzi jednak istotne problemy zarówno w ich
obrębie, jak i w ich sąsiedztwie: nadmierne przeludnienie, pogorszenie
warunków życia mieszkańców, kłopoty komunikacyjne, zajmowanie terenów
otwartych pod zabudowę mieszkaniową i infrastrukturę miejską, słowem –
wzmożoną presję na środowisko.
Unia Europejska dostrzega te zagrożenia. Europejski Komitet
Ekonomiczno-Społeczny w opinii z 2007 roku zatytułowanej
Europejskie obszary metropolitalne – konsekwencje społeczno-
gospodarcze dla przyszłości Europy wysunął postulaty pod adresem
Komisji Europejskiej i innych agend Unii, by zaproponowały politykę
w stosunku do obszarów metropolitalnych. W krajach członkowskich
odnotowuje się szereg inicjatyw, które mają stymulować rozwój obszarów
metropolitalnych. W Niemczech na przykład trwa proces konsolidacji
wewnętrznej jedenastu obszarów metropolitalnych, które zyskały prawo do
posiadania własnych demokratycznych władz, a co za tym idzie – pewną
niezależność na szczeblu krajowym i europejskim. Formuła ich wyłaniania
zależy od suwerennych decyzji poszczególnych metropolii. Realizowane są
dwa modele: wyborów bezpośrednich (jak w Stuttgarcie) lub wyborów
pośrednich poprzez reprezentantów samorządów miast (jak w Norymberdze).
W Wielkiej Brytanii trwają prace nad koncepcją wyłaniania obszarów
metropolitalnych poza Londynem (który od dawna ma specjalny status).
Dyskusje na temat nowej formuły regionów metropolitalnych trwają także
we Francji i we Włoszech. W Holandii zgłoszono postulat, poparty
wynikami poważnych analiz, administracyjnego wyłączenia centralnego
obszaru miejskiego Randstad – ma to poprawić sprawność zarządzania tą
najważniejszą aglomeracją kraju.
W Polsce jest 12 aglomeracji traktowanych jako metropolie (według
członkostwa w Unii Metropolii Polskich). Oprócz Warszawy – Szczecin,
Gdańsk, Białystok, Poznań, Bydgoszcz i Toruń, Łódź, Lublin, Wrocław,
Katowice, Kraków, Rzeszów – każda ze swym otoczeniem, z którym
współtworzy obszar powiązany funkcjonalnie. Istnieje wprawdzie
obowiązek, by w planach przestrzennego zagospodarowania województw
wyznaczać granicę metropolii, ale nie ma to, niestety, większego
praktycznego znaczenia. Formalnie wszystkie jednostki samorządu
terytorialnego (gminy, miasta oraz powiaty) wchodzące w skład metropolii
są całkowicie niezależne w zakresie planowania rozwoju, a koordynacja
działań lokalnych w zasadzie nie istnieje. Prowadzi to, jak już
wspomniano, do chaosu przestrzennego. Spontaniczny rozwój miast grozi
tym, że przestrzeń naszego kraju ulegnie degradacji w stopniu znacznie
większym, niżby to wynikało z przyrostu ludności czy też z konieczności
poprawy standardu jej życia. Rozwój miast odbywa się poza ich prawnym
obszarem, np. na „odrolnionych” terenach gmin, i nie jest
skoordynowany z rozbudową sieci komunikacyjnej (dróg kołowych, kolei
regionalnych i podmiejskich) ani infrastruktury technicznej. Utrudnia
to i podraża funkcjonowanie obszarów metropolitalnych, a ponadto
umniejsza walory naturalne przestrzeni.
Najlepszym rozwiązaniem powstrzymującym tego rodzaju tendencje jest
– jak wskazują wspomniane przykłady europejskie – stworzenie
specjalnego szczebla administracji, nazwijmy to „zarządu” obszaru
metropolitalnego, o ściśle określonych kompetencjach stanowienia
w sprawach ponadgminnych, takich jak rozwój przestrzenny, układ dróg
i komunikacja publiczna, główne elementy sieci wodociągowej
i kanalizacyjnej, ochrona środowiska itp.
Ciekawe stanowisko w sprawie rozwoju sieci regionów metropolitalnych
zajmuje Unia Metropolii Polskich. Wychodząc z założenia, że „metropolizacja” stała się faktem i że nie regiony administracyjne
(województwa, powiaty), ale wielkie miasta z ich otoczeniem są dziś
motorem postępu gospodarczego i cywilizacyjnego, postuluje ona
usankcjonowanie istnienia obszarów metropolitalnych w Polsce poprzez
nadanie im specjalnego statusu jako głównych ośrodków rozwoju. W roku
2009 władze UMP opowiedziały się za utworzeniem jednostek administracji
samorządowej dla obszarów metropolitalnych o randze powiatów, z silnymi
uprawnieniami w zakresie planowania strategicznego.
Jak winna być skonstruowana metropolia? Opierając się na analizie
zadań takiego organizmu oraz podobnych konstruktów w Unii, musimy uznać za
niezbędne, by: