PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 64

Recenzje


Gest wewnętrzny po latach


Czy warto pisać o poecie, który wydał tylko jeden tomik wierszy?

Stanisława Miłaszewskiego przypominała na łamach PMK (nr 51) Małgorzata Wittels. W artykule Willa „Znicz” przy Akacjowej można przeczytać o związkach tego poety z Podkową Leśną. Z tekstu dowiadujemy się, że propozycje umieszczenia jego inwokacji na witrażach Jana Henryka Rosena w prezbiterium podkowiańskiego kościoła zawdzięczamy Marii i Januszowi Płodowskim. Mieszkańcom Podkowy Leśnej poeta jest znany właśnie z modlitw czterech podróżnych, zapisanych pod wizerunkami czterech świętych: pieszego, lotnika, żeglarza i automobilisty.
Od dawna ciekawiło mnie, czy te słowa są fragmentami większej całości, czy tylko krótkimi tekstami okolicznościowymi.

W 2008 roku na rynku księgarskim pojawiło się pierwsze powojenne wydanie utworów Stanisława Miłaszewskiego i – jak pisze autorka opracowania, Anna Czabanowska-Wróbel – to „jedyna tak pełna prezentacja jego twórczości lirycznej i przekładów”. Zawiera właśnie ów wspomniany zbiór liryki Gest wewnętrzny – jedyny, wydany zaledwie dwa razy w dwudziestoleciu międzywojennym. Po tylu latach ukazał się w Wydawnictwie Literackim w serii „Biblioteka Poezji Młodej Polski”.
Obszerny wstęp przedstawia postaci charakterystyczne dla życia kulturalnego stolicy – Wandę i Stanisława Miłaszewskich. O okresie przedwojennym sami zostawili wspomnienia zebrane w dwóch tomach.
Podczas II wojny światowej dawali dowody ofiarnego patriotyzmu – zaangażowani w konspirację, organizowali pomoc dla potrzebujących literatów, współpracowali z pismami podziemnymi (m.in. Polska żyje Zofii Kossak), wydali antologię poezji wojennej. W swoim domu organizowali wieczory muzyczne Chopina.
Ostatnim świadkiem ich życia był Adolf Rudnicki. W opowiadaniu tMoja czarna broda pisze o tym, jak Miłaszewski namówił go do opuszczenia kamienicy przy ul. Focha (dziś – Moliera), ocalając mu życie. Tego samego dnia, 10 sierpnia 1944 roku kamienica zostaje zburzona i oboje Miłaszewscy giną pod gruzami.

Tytuł przedwojennego poetyckiego zbiorku Gest wewnętrzny wskazuje na rodzaj przeżyć, które Miłaszewski przeciwstawia reakcjom zewnętrznym, pustym. W Epilogu podkreśla znaczenie takich działań:

Nie wiem, czy są tragedie, czy są krotochwile
których pełnia plastyczniej nad gest się wyraża,
nad gest, co odzwierciedlić pozwala na chwilę
transfigurację piękna i tę – u ołtarza.

Przejrzałam tomik uważnie, ale nie znalazłam strof widniejących na witrażach w prezbiterium kościoła Św. Krzysztofa. Mogę przypuszczać, że autor ułożył je współpracując z Janem Henrykiem Rosenem na miejscu w Podkowie Leśnej, a może po prostu przywiózł je tu ze swojego warszawskiego salonu. Tylu popularnych poetów odwiedzało Podkowę Leśną. Ślady na szkle zostawił najmniej znany.

Pani Dyrektor miejscowej Biblioteki, Dorocie Skotnickiej bardzo dziękuję, że gromadząc zbiory twórców związanych z lokalnym dziedzictwem, dołączyła do nich kolejny tom – Poezje Stanisława Miłaszewskiego.


Grażyna Zabłocka




Grodziski chór „Bogorya”


6 listopada w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Grodzisku Mazowieckim kilka zespołów chóralnych dało koncert jubileuszowy z okazji X-lecia Grodziskiego Chóru „Bogorya”. Chór żeński Elsner Coro PSM II st. im. Józefa Elsnera z Warszawy, chor La Musica z Lublina, Chór Żeński „Lutnia”, łącznie z jubilatem wypełniły dźwiękiem ogromną przestrzeń kościoła. Towarzyszyła im Warszawska Orkiestra Smyczkowa im. Zenona Brzeskiego. Wszystkie zespoły występowały wielokrotnie na festiwalach i konkursach krajowych i zagranicznych, przywożąc z nich dyplomy, nagrody i wyróżnienia.

Z inicjatywą założenia chóru wyszedł Marcin Łukasz Mazur, upatrując w tym najlepszy sposób na rozmiłowanie najmłodszych w muzyce. Jego idea znalazła uznanie władz miasta i tak w roku 2000 narodził się Grodziski Chór Dziecięcy (sześć lat później zmienił on nazwę na obecną).

Marcin Łukasz Mazur rozpoczął działalność dyrygencką w 1985 roku. Współpracował z wieloma chórami i orkiestrami w kilku miastach Polski (w Bielsku-Białej, Warszawie, Białymstoku), a także w Las Palmas w Hiszpanii. Ze swoim chórem zdobył blisko czterdzieści nagród na konkursach, częstokroć za prawykonania dzieł kompozytorów współczesnych (Kurta Bikkembergsa, Andrzeja Hundziaka, Andrzeja Koszewskiego, Mariana Sawy, Wilbura Skeelsa, Romualda Twardowskiego). Sam dyrygent skomponował kilkanaście utworów na chór (część z nich ogłosił drukiem) i opracował kilkadziesiąt pieśni ludowych, głównie kolęd.

W szczelnie wypełnionym kościele Bogorya dała nam koncert wspaniały, perfekcyjny – dowód ogromnej pracy i doskonałego porozumienia pomiędzy członkami zespołu a kadrą opiekunów muzycznych (prócz chórmistrza – Anna Asińska, Maria Biernat, Izabella Krych, Kinga Machura, Karolina Matusiak, Barbara Paszkiewicz). Dzieło pana Mazura, jego pasja twórcza i społeczna zostały wysoko ocenione przez kilka osób, które zabrały głos w krótkiej przerwie. Ciepłych słów nie szczędzili mu burmistrz Grodziska i dyrektor Centrum Kultury. Klamrą spinającą wieczór były utwory w wykonaniu połączonych zespołów: na otwarcie Gaude Mater Polonia pod dyrekcją Zdzisława Ohara, a na zakończenie – Assumpta est Maria (prawykonanie utworu Krzysztofa Dziermy) pod dyrekcją Marcina Łukasza Mazura.


Zofia Broniek



 <– Spis treści numeru