PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 60

Recenzje, wydarzenia


W Pałacu Rzeczpospolitej

16 czerwca 2009 roku w Pałacu Rzeczpospolitej na pl. Krasińskich w Warszawie znakomici badacze prezentowali książkę o najdawniejszym zabytku prozy polskiej, nazywanym bezcenną relikwią, prawdziwym klejnotem substancji bibliotecznej, skarbem Biblioteki Narodowej.
„Tak wyraźne przeświadczenie o nieoszacowanej wartości Kazań świętokrzyskich – napisał red. Paweł Stępień we wstępie do kolejnej edycji nowych, po 75 latach, propozycji badawczych – wynika nie tylko stąd, że są one najstarszym zapisem prozy artystycznej i żywym świadectwem języka, rodzimej literatury i kultury sprzed siedmiu stuleci. Wypływa ono również z postrzegania owych osiemnastu pergaminowych skrawków jako szczególnego symbolu przemian, paradoksów i kataklizmów cechujących dzieje polskiej kultury”.
Książka poświęcona kazaniom świętokrzyskim dokumentuje dawny i obecny wygląd rękopisu, uzupełniony komentarzami przybliżającymi źródła i konteksty kazań oraz przekładem z łaciny (transliteracje i transkrypcje).
Inicjatorką wydania była dr Halina Tchórzewska–Kolata, redaktor naczelna „Rocznika Biblioteki Narodowej”. W opracowaniu wzięli udział liczni znawcy i badacze literatury i języka. Ich artykuły mówią o cudowności odkrycia Aleksandra Brücknera, a także są filologicznym opracowaniem. Wśród szczegółowych zagadnień badacze zwracają uwagę na fakt, że Kazania świętokrzyskie mogą być jednym z najwcześniejszych świadectw kultu Trzech Króli w Polsce.
O randze zabytków piśmiennictwa mówili uczestnicy spotkania: Dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski, Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Tomasz Merta oraz Autorzy – Halina Tchórzewska–Kabata, Izabela Winiarska–Górska, Paweł Stępień.
Wydana przez Bibliotekę Narodową książka i jej promocja miały niewątpliwie ogromną wartość. Przypominały, jaką troską w dziejach Polski otaczano to, co stanowi własność narodową i mimo niesprzyjających okoliczności pozostaje nieprzemijające.
W Sali Kariatyd Pałacu Rzeczpospolitej fragmenty Kazań świętokrzyskich czytał Zbigniew Zapasiewicz, a dzieła muzyki polskiego średniowiecza wykonał zespół instrumentów dawnych „Ars Nova” pod kierunkiem Jacka Urbaniaka.



Grażyna Zabłocka





Traktat o deszczu

1. Tytuł tego poetyckiego arkusza przywołuje na myśl wiersze Verlaine'a i Staffa. Ale to mylny trop. W tych utworach raczej nie chodzi o symbole. To pochwała deszczu, przyrody.
Deszcz Andrzeja Dąbrówki jest domorosłym filozofem, który działa w sposób wysublimowany, jak choćby wtedy, gdy „czule zakrapla zaprószone/ modre oczęta niezapominajek”. „A wiele rzeczy umie robić/ z beztroską dla nas wręcz nieosiągalną”: a to „obrus ułoży tak na stole żeby się nie marszczył”, a to „rozwodni sobie kawę” czy „obliże ciastko”. „Jest wszędzie dobrze znany”. „Z drzew i gałęzi umie skrzyknąć/ naprędce zespół harf eolskich”. Niemało też czyta, a w odwracaniu stron pomaga mu wiatr.

2. Zbiorek rozpoczynają trzy wersy haiku: „wsiej coś do ziemi/ na ziemi postawisz dom/ przecież masz ziemię”. Można je odczytać jako zmodyfikowaną wersję przekazanych nam przez tradycję zadań życiowych stojących przed mężczyzną: posadzić drzewo, zbudować dom, spłodzić syna. Tu wyeksponowano słowo ziemia; występuje ono w każdym z wersów. Ziemię – symbol natury – przedstawiono dalej jako „zagony ojca” deszczu, który powrócił „do brudu ziemi”, odrywając się od mamy „w powiewnej białej sukni”. A to już zakrawa prawie na panteizm...
Dominuje w tych wierszach kryjące zachwyt zadziwienie światem przyrody, jej niekoniecznym pięknem, bogactwem barw, zapachów, form: „A tutaj – małe arcydzieła/ wypracowane z kunsztem, jakim umiał się wykazać/ średniowieczny złotnik”. Choćby pręciki fuksji, które „udają nóżki w małych sabocikach”, czy główka wbita „całkiem w czerwony kapelusik”.
Przyroda jest mądra, a wszystko, co robi, jest tak oczywiste, funkcjonalne i uzasadnione. Czyż można sobie wyobrazić ten świat bez deszczu? Warto go więc polubić i zrozumieć.

3. Podmiot liryczny tych wierszy to czuły obserwator i rejestrator. Stara się przy tym być przezroczysty. Jak deszcz.



Andrzej Dąbrówka, Deszcz, „Podkowiański Magazyn Kulturalny”, Podkowa Leśna 2008.


Marek Czuku





Nasza księgarnia – pożegnanie

Znikła z pejzażu naszego miasta niezwykle ważna placówka, od 1 lipca zamknięto naszą księgarnię. Pożegnaliśmy ważny punkt na mapie Podkowy. Tu wpadało się przejrzeć nowości, wybrać prezent z „duszą”, znaleźć książkę przybliżającą przeszłość i współczesność Podkowy. Można było zamówić wybrane pozycje, przejrzeć ofertę wydawnictw, pogrzebać wśród półek, co uwielbiają miłośnicy książek. W Dniach Podkowy czy Otwartych Ogrodów pani Ewa Bobrowska otwierała swój pełen uroku przybytek, by gościom nie zabrakło ważnej pamiątki z Podkowy – książki o mieście-ogrodzie.

W małych miejscowościach księgarnie były ważnymi placówkami kulturalnymi, tu kupowało się pierwsze książki dla wchodzących w życie czytelników, podręczniki dla starszych i lektury, a później nowości licznych wydawnictw. Nie trzeba było wielkiej reklamy, książki mimo dużych nakładów szły jak świeże bułeczki. Dziś, gdy kupić je możemy w hipermarketach na kilogramy, nie są towarem spod lady. Ale dla wielu ludzi nadal książka jest głównym nośnikiem kultury. Trudno wyobrazić sobie Podkowę bez księgarni, bez uśmiechniętej pani Ewy za ladą. Puste okna wystawowe straszą, gdy z przyzwyczajenia stajemy przy nich, wypatrując nowości. Jak łatwo niszczy się to, co cenne, wartościowe, potrzebne...

W imieniu tych, którzy nie wyobrażają sobie życia bez książki, dziękuję pani Ewie za szacunek dla książki, dla lokalnej historii, dla czytelników.


Małgorzata Wittels





Spotkanie z książką

Książka Węgierski łącznik to zbiór rozmów z Węgrami związanymi z opozycją polską w latach 1970-1980, wydana w 2008 roku przez Stowarzyszenie Fronda. O polsko–węgierskich kontaktach mówią w niej: Ákos Engelmayer, Saba György Kiss, István Kovács, Attyla Szalai, Imre Molnár.
9. maja w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Podkowie Leśnej spotkanie promocyjne prowadził prof. Jerzy Snopek, który między innymi powiedział, że „książka ta jest świadectwem kolejnego okresu polsko- węgierskiej współpracy w dziejach tysiącletniej przyjaźni obu narodów. Nowożytne dzieje na obu tych narodach odcisnęły kilkakrotnie traumatyczne przeżycia: w XIX wieku były dwa takie wydarzenia: powstanie listopadowe i węgierska wiosna ludów, i dwa w XX wieku: podczas drugiej wojny światowej, gdy Węgry przyjęły ponad 100 tysięcy polskich uchodźców i gdy Polacy w 1956 roku udzielili bezprecedensowej pomocy powstańcom węgierskim”. Według Ákosa Engelmayera (głos w dyskusji), postawa propolska jest częścią patriotyzmu węgierskiego. Przypomniał on również o związkach Podkowy Leśnej z Węgrami poczynając od czasów wojny, poprzez rok 1989, kiedy powstał tu wówczas pierwszy w Europie pomnik–tablica, upamiętniająca powstanie węgierskie. W tym samym roku zawiązała się Solidarność Polsko–Węgierska.
Oprócz prowadzącego, prof. Jerzego Snopka, i Ákosa Engelmayera, w spotkaniu uczestniczyli dyrektor Wydawnictwa Fronda i radca ambasady WR dr Imre Molnár.
Gośćmi biblioteki byli między innymi: ambasador RW Robert Kiss, były ambasador RP w Budapeszcie Grzegorz Łubczyk, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie Istvan Gordon.


Zofia Broniek



 <– Spis treści numeru