PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 58-59

Europejskie Dni Dziedzictwa. Festiwal „Otwarte Ogrody”

Przystanek Podkowa Leśna Literacka



Słowo wstępne, wygłoszone podczas otwarcia wystawy podkowianów 13 września 2008.

Andrzej Tyszka

Wszyscy wiemy, a zwłaszcza wiedzą to gorliwi i wierni Czytelnicy, że Podkowa Leśna od swych początków była miejscem przyjaznym dla ludzi pióra. Więcej – przychylnym domem i zielonym ogrodem literatury. Dwór Stawiska stał się jej przybytkiem dzięki osobom gospodarzy, Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Krąg domowników i gości Stawiska pomnażał jego rozgłos i dobre imię. Widzimy wśród nich najdostojniejsze postaci kultury polskiej o randze i renomie europejskiej. Wiele innych domów było siedzibami pisarzy – prozaików, poetów, eseistów, tłumaczy, krytyków, autorów literatury dla dzieci, literatury faktu, pamiętników...

Poświęcamy im wszystkim dzień „przystanku” – w drodze. Chcemy zobaczyć ich indywidualnie, lecz zgromadzonych w umownej całości, w nie-wirtualnej summie. Dorobek ponad setki autorów piszących w Podkowie lub o Podkowie Leśnej jest obecny na jednym przystanku. Stanowi on niemałą część całej tradycji miejsca i kulturowego dziedzictwa naszego miasta-ogrodu. Chcemy, żeby regał „ podkowianów” w naszej bibliotece był stałym miejscem, dostępnym dla czytelników. I marzy się nam, żeby w przyszłości półka autorów podkowiańskich była coraz dłuższa.

Beata Wróblewska

W momencie, kiedy Jarosław Iwaszkiewicz pojął za żonę Annę Lilpop, Podkowa Leśna „została skazana na literaturę”. Nikt jeszcze sobie nie wyobrażał, że na miejscu prawie dziewiczych lasów folwarku Wilhelmów, należącego do rodziny Lilpopów, powstanie miasto-ogród, a już wówczas do starej, wilgotnej willi Aida, letniska Lilpopów, przyjeżdżali ludzie, których nazwiska odnajdziemy dzisiaj na kartach podręczników literatury. Podkowa stała się już wtedy „okolicą literacką”. Później pisarze i poeci przyjeżdżali do Stawiska, niektórzy za namową Iwaszkiewiczów osiedlali się tutaj na stałe, dla innych Podkowa była tylko przystankiem w podróży. Tak to się zaczęło, tak zaczęła powstawać literacka tradycja tego miasta.

Ta tradycja była tak oczywista, że kiedy ponad dwadzieścia lat temu zamieszkałam w Podkowie, o której niewiele wiedziałam, natychmiast zainteresowałam się jej „literackością”. A ponieważ przybyłam z Warszawy i fenomen małej miejscowości, w której wszyscy się znają, są rodzinnie, zawodowo czy towarzysko powiązani i muszą ze sobą współpracować, nawet jeśli nie zawsze za sobą przepadają, bardzo mnie fascynował, więc narodził się pomysł pracy magisterskiej. Praca ta stała się później podstawą książki zatytułowanej w Salonie i Arkadii, co z kolei wyjaśnia, dlaczego właśnie ja otwieram wystawę Przystanek Podkowa Leśna Literacka.

Pamiętam reakcję jednej z czytelniczek na moją książkę: tyle się mówi o literackich tradycjach Podkowy, a przecież tych tekstów wcale nie ma tak dużo. Zdziwiłam się – kilkadziesiąt lat w życiu miasta to tak niewiele, a przecież w swojej książce przedstawiłam kilkadziesiąt tekstów. A poza tym dokonałam wyboru. Skupiłam się na utworach, które kreowały jednorodny obraz Podkowy Leśnej, elitarnej przedwojennej miejscowości, rezerwatu przedwojennych wartości w czasach PRL, gdzie człowiek osiąga duchową doskonałość, wewnętrzną harmonię dzięki kontaktowi z naturą.

Jest to oczywiście stereotyp, nie do końca prawdziwy; mit, ale nie można nie docenić ciśnienia mitu, wyobrażenia, które modeluje określone postawy, zmusza do wysiłku i może sprawić, że w swoich działaniach stajemy się lepsi i szlachetniejsi. Choć mit może też być przyczyną drażniącej megalomanii i lenistwa... Pamiętam pewną sesję, poświęconą literaturze Podkowy Leśnej, kiedy to profesor Tyszka powiedział: „ Nam nie mitów potrzeba, ale wiedzy”. Myślę, że dzisiejsza wystawa jest odpowiedzią na ten postulat. Piotr Mitzner, dowiedziawszy się o niej powiedział: „To masz materiał na pracę doktorską”. Ja jednak sądzę, że nie ma sensu pisać doktoratów, które dla przeciętnego człowieka są po prostu nudne. Lepiej robić wystawy, takie jak ta i następne – bo dzisiejsza jest tylko pierwszą z cyklu – tworzyć ich dokumentację i propagować wiedzę o naszym mieście.

Wystawa nie ma ustalać żadnych hierarchii – łączy ze sobą zjawiska bardzo różnorodne i o różnej wartości. Jak na przystanku kolejki WKD, spotkali się tutaj bardzo przypadkowi podróżni: stali mieszkańcy Podkowy i ich goście, ci, którzy napisali bardzo wiele i autorzy jednej zaledwie książki (traktującej rzecz jasna o Podkowie), twórcy literatury przez duże i przez mniejsze „l”, poeci i autorzy rozpraw naukowych, wspomnień i książek dla dzieci. Ci wielcy, rozpoznawalni od razu, i ci anonimowi. (Stąd brak podpisów pod zdjęciami na zaproszeniu wystawy). Niektórych wielkich nam tu dziś brakuje. Odnoszę wrażenie, że dlatego, by na następnej wystawie, za rok, na przystanku kolejki WKD znowu mogli się spotkać i jedni, i drudzy.

Kiedy patrzymy w przeszłość, z dystansu, możemy próbować usystematyzować materiał według jakiegoś klucza. Widzimy zatem krąg Iwaszkiewiczów, Hertzów, Szklany Dom Krzywickiej, Zarybie Regulskich... Są to wszystko ludzie, którzy sami pisali o sobie i o których pisali inni. Im bliżej współczesności, tym trudniej pokazywać literaturę czy piśmiennictwo podkowiańskie. Tak wielka jest różnorodność zjawisk literackich, że chyba nie ma sensu mówić o poszczególnych autorach, raczej – o życiu wydawniczym tego miasta. A nikt przecież nie opowie nam o nim lepiej niż Zofia Broniek, która od lat to życie obserwuje i jest redaktorką najdłużej ukazującego się w naszym mieście czasopisma, „Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego”.

Zofia Broniek

Obserwuję życie wydawnicze i również w nim uczestniczę, nieoczekiwanie, bo z zawodu, czynnie uprawianego, jestem artystą plastykiem. Podkowa Leśna to dla mnie nie tylko literacki mit, wszechogarniające słowo, lecz także temperatura zaangażowania społecznego jej mieszkańców i ich głębokie przywiązanie do tradycji.

Po 89 roku to zaangażowanie wyraziło się eksplozją wydawniczą. Oszołomiła nas wolność. Wokół powstawały gazety lokalne, wkrótce też zaczęły wychodzić książki. Scharakteryzuję to w kilku słowach.

Pisma. Pierwszym pismem w Podkowie był niezależny dwutygodnik „Gazeta Podkowiańska”, pod redakcją Joanny Walc, która za swą pracę otrzymała Nagrodę Pełnomocnika Rządu ds. Demokracji Lokalnej za wysoki poziom i profesjonalizm. Byłam członkiem zespołu redakcyjnego tej gazety. O perfekcyjny skład dbał Włodzimierz Sobociński. Ukazywała się w latach 1989-1990. Warto przypomnieć również istniejącą krótko, w tym samym czasie, młodzieżową „Gazetkę Podkowiańską”, późniejszy `Stogłosik', rozwijającą się pod opieką Ewy Wojnarowskiej.

Od 1990 do 1994 roku ukazywał się miesięcznik „Głos Podkowy” pod redakcją Bożeny Durskiej (III nagroda w konkursie dla prasy lokalnej) i niemal równocześnie zaczęły wychodzić „Wiadomości Podkowiańskie” (1991-1998) – gazeta samorządowa, redagowana przez Jolantę Fortini – w których pełniłam od 92 r. funkcję sekretarza redakcji, przebudowując przy okazji szatę graficzną pisma i przekształcając je z miesięcznika w dwutygodnik. W 1993 roku jako dodatek do dwutygodnika pojawił się „Podkowiański Magazyn Kulturalny” i tuż po zorganizowaniu w świeżo odzyskanym pałacyku-kasynie kiermaszu wydawnictw i pism lokalnych odłączył się od macierzystej gazety. Do redakcji napływały bowiem teksty, które domagały się powołania innego niż „Wiadomości” bytu, swoją refleksyjną tematyką i objętością wykraczające poza dotychczasowe treści i formułę informacyjną. Tak więc numer drugi był już pismem samodzielnym. „Magazyn” został przez czytelników przyjęty ciepło. Wyobrażałam sobie, że mając tę cenną akceptację i tak znakomite pióra w Podkowie, można pokusić się o stworzenie pisma, które połączy to, co lokalne z tym, co uniwersalne, to, co bliskie, tutejsze, z czymś odległym, małe – z prawdziwie wielkim. I że poprzez inną niż bieżąca tematykę znajdziemy się w przestrzeni duchowej, która nie dzieli, lecz łączy. Czy to się udało? Niewątpliwie udaje się wydawać pismo (od tylu już lat!), pozyskując wciąż nowych autorów i czytelników.

Na łamach magazynu ukazywały się kolejne odcinki później wydanych książek: Albumu z Podkową Małgorzaty Wittels i Wspomnień podkowian, mieliśmy też przyjemność publikować wiersze Beaty Wróblewskiej i Andrzeja Dąbrówki, których utwory zostały wydane przez autorów w oddzielnych, towarzyszących pismu, tomikach.

Rolę informacyjną pełni teraz, wydawany przez burmistrza, bezpłatny „Biuletyn Miasta-Ogrodu”.

Wydawnictwa Towarzystwa Przyjaciół Miasta-Ogrodu Podkowa Leśna. TPM-OPL jest pomysłodawcą Biblioteki Podkowiańskiej. Kamieniem węgielnym serii stała się praca magisterska historyka Bogdana Wróblewskiego Podkowa Leśna do 1939 roku, napisana w 1985, a wydana 10 lat później. Jej ukazanie się w 1995 roku umożliwiły instytucje podkowiańskie i osoby prywatne oraz wydawnictwo Aula Piotra Müldnera. Uzyskany dochód służył wydaniu kolejnej pozycji. Biblioteka Podkowiańska liczy obecnie 13 tomów, z których trzy są wznowieniami. Zakres tematyczny jest rozległy. Dotyczy: historii miasta (Bogdan Wróblewski, dwa wydania; Krzysztof Domański), literatury (Beata Wróblewska), architektury (Grzegorz Grątkowski, dwa wydania), dziejów podkowiańskich domów (Małgorzata Wittels, dwa tomy, dwa wydania), wspomnień (Maria Iwaszkiewicz; dwa tomy wspomnień podkowian), historii kolejki WKD (praca zbiorowa), historii kościoła w Podkowie Leśnej (Grażyna Zabłocka).

Towarzystwo było także wydawcą folderów (Małgorzata Wittels) i przewodników po Podkowie Leśnej (Anna Żukowska-Maziarska, Philip Earl Steele) i przez pewien czas własnego bezpłatnego biuletynu informacyjnego. Wydaje również „Podkowiański Magazyn Kulturalny”.

Wymieniona działalność Towarzystwa jest nie do przecenienia. Mamy nadzieję, że przyczynia się do identyfikacji mieszkańców ze swoim miastem, stwarza więź i poczucie wspólnoty pomiędzy nimi.

Stowarzyszenie Ogród Sztuk i Nauk z siedzibą przy Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów jest wydawcą 5 książek: Dźwięk – słowo – obraz – myśl (3 pozycje), książki poświęconej twórczości Karola Szymanowskiego oraz pracy magisterskiej Agaty Kościelnej Parafia św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej w czasach PRL.

Wydawnictwo Lumen. W latach 1998-2001 w wydawnictwie Lumen, ukazało się 5 zeszytów „Rocznika Podkowiańskiego”: „ Galeria”, „Kościół-Ogród”, „Wspomnienia i zapiski”, „ Katyń”, „Derkacz i Smok”. Część spośród nich jest dokumentacją niektórych działań Parafialnego Komitetu Pomocy Bliźniemu z lat 80.

Mówiąc o zeszytach Lumenu, należy cofnąć się w czasie i przypomnieć wydany w połowie lat 80. przez Parafialny Komitet Pomocy Bliźniemu pierwszy numer „Rocznika Podkowiańskiego”, z okazji 60-lecia założenia miasta i 40-lecia otrzymania święceń kapłańskich przez charyzmatycznego kapłana, proboszcza, ks. Leona Kantorskiego. W 1989 roku ukazał się numer podwójny 2/3. Redagował go zespół w składzie: Michał Domański, Krzysztof Jaworski (red. graficzny), Katarzyna Madoń-Mitzner, Piotr Mitzner (red. naczelny), Bogdan Wróblewski. Były to prawdziwe wydarzenia wydawnicze – do dzisiaj źródło informacji i inspiracji. Rocznik ten, wielowątkowe opracowanie, narzucił pewną optykę widzenia rzeczy, obowiązującą do dziś.

Spółka Poetów. Chciałabym wspomnieć o jeszcze jednym wydawnictwie z roku 80., Oficynie Wydawniczej PT, odrodzonej w roku 1990 jako Oficyna Wydawnicza Spółka Poetów, Piotra Mitznera i Krzysztofa Kościeszy. Zawdzięczamy temu wydawnictwu szereg tomików poetyckich, m.in. utwory Siergieja Stratanowskiego, Teresy Mirgi, Jáchyma Topola, a także publikacje wierszy samych założycieli oficyny.

Pomiędzy 1994 a 1999 rokiem ożywioną działalność wydawniczą prowadził Miejski Ośrodek Kultury „Koło Podkowy”. Temat ten wymaga odrębnego opracowania.




Wystawie, zorganizowanej przez Związek Podkowian i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Poli Gojawiczyńskiej, towarzyszył kiermasz wydawnictw TPM-OPL i oficyny Aula.




 <– Spis treści numeru