Słowo wstępne, wygłoszone podczas otwarcia wystawy podkowianów 13
września 2008.
Andrzej Tyszka
Wszyscy wiemy, a zwłaszcza wiedzą to gorliwi i wierni Czytelnicy,
że Podkowa Leśna od swych początków była miejscem przyjaznym dla ludzi
pióra. Więcej – przychylnym domem i zielonym ogrodem literatury.
Dwór Stawiska stał się jej przybytkiem dzięki osobom gospodarzy, Anny
i Jarosława Iwaszkiewiczów. Krąg domowników i gości Stawiska pomnażał
jego rozgłos i dobre imię. Widzimy wśród nich najdostojniejsze postaci
kultury polskiej o randze i renomie europejskiej. Wiele innych domów
było siedzibami pisarzy – prozaików, poetów, eseistów, tłumaczy,
krytyków, autorów literatury dla dzieci, literatury faktu,
pamiętników...
Poświęcamy im wszystkim dzień „przystanku” – w drodze.
Chcemy zobaczyć ich indywidualnie, lecz zgromadzonych w umownej całości,
w nie-wirtualnej summie. Dorobek ponad setki autorów piszących
w Podkowie lub o Podkowie Leśnej jest obecny na jednym przystanku.
Stanowi on niemałą część całej tradycji miejsca i kulturowego
dziedzictwa naszego miasta-ogrodu. Chcemy, żeby regał „
podkowianów” w naszej bibliotece był stałym miejscem, dostępnym dla
czytelników. I marzy się nam, żeby w przyszłości półka autorów
podkowiańskich była coraz dłuższa.
Beata Wróblewska
W momencie, kiedy Jarosław Iwaszkiewicz pojął za żonę Annę Lilpop,
Podkowa Leśna „została skazana na literaturę”. Nikt jeszcze sobie
nie wyobrażał, że na miejscu prawie dziewiczych lasów folwarku
Wilhelmów, należącego do rodziny Lilpopów, powstanie miasto-ogród,
a już wówczas do starej, wilgotnej willi Aida, letniska Lilpopów,
przyjeżdżali ludzie, których nazwiska odnajdziemy dzisiaj na kartach
podręczników literatury. Podkowa stała się już wtedy „okolicą
literacką”. Później pisarze i poeci przyjeżdżali do Stawiska,
niektórzy za namową Iwaszkiewiczów osiedlali się tutaj na stałe, dla
innych Podkowa była tylko przystankiem w podróży. Tak to się zaczęło,
tak zaczęła powstawać literacka tradycja tego miasta.
Ta tradycja była tak oczywista, że kiedy ponad dwadzieścia lat temu
zamieszkałam w Podkowie, o której niewiele wiedziałam, natychmiast
zainteresowałam się jej „literackością”. A ponieważ przybyłam
z Warszawy i fenomen małej miejscowości, w której wszyscy się znają, są
rodzinnie, zawodowo czy towarzysko powiązani i muszą ze sobą
współpracować, nawet jeśli nie zawsze za sobą przepadają, bardzo mnie
fascynował, więc narodził się pomysł pracy magisterskiej. Praca ta
stała się później podstawą książki zatytułowanej w Salonie
i Arkadii, co z kolei wyjaśnia, dlaczego właśnie ja otwieram wystawę
Przystanek Podkowa Leśna Literacka.
Pamiętam reakcję jednej z czytelniczek na moją książkę: tyle się mówi
o literackich tradycjach Podkowy, a przecież tych tekstów wcale nie ma
tak dużo. Zdziwiłam się – kilkadziesiąt lat w życiu miasta to tak
niewiele, a przecież w swojej książce przedstawiłam kilkadziesiąt
tekstów. A poza tym dokonałam wyboru. Skupiłam się na utworach, które
kreowały jednorodny obraz Podkowy Leśnej, elitarnej przedwojennej
miejscowości, rezerwatu przedwojennych wartości w czasach PRL, gdzie
człowiek osiąga duchową doskonałość, wewnętrzną harmonię dzięki
kontaktowi z naturą.
Jest to oczywiście stereotyp, nie do końca prawdziwy; mit, ale nie
można nie docenić ciśnienia mitu, wyobrażenia, które modeluje określone
postawy, zmusza do wysiłku i może sprawić, że w swoich działaniach
stajemy się lepsi i szlachetniejsi. Choć mit może też być przyczyną
drażniącej megalomanii i lenistwa... Pamiętam pewną sesję, poświęconą
literaturze Podkowy Leśnej, kiedy to profesor Tyszka powiedział: „
Nam nie mitów potrzeba, ale wiedzy”. Myślę, że dzisiejsza wystawa jest
odpowiedzią na ten postulat. Piotr Mitzner, dowiedziawszy się o niej
powiedział: „To masz materiał na pracę doktorską”. Ja jednak
sądzę, że nie ma sensu pisać doktoratów, które dla przeciętnego
człowieka są po prostu nudne. Lepiej robić wystawy, takie jak ta
i następne – bo dzisiejsza jest tylko pierwszą z cyklu – tworzyć ich
dokumentację i propagować wiedzę o naszym mieście.
Wystawa nie ma ustalać żadnych hierarchii – łączy ze sobą zjawiska
bardzo różnorodne i o różnej wartości. Jak na przystanku kolejki WKD,
spotkali się tutaj bardzo przypadkowi podróżni: stali mieszkańcy
Podkowy i ich goście, ci, którzy napisali bardzo wiele i autorzy jednej
zaledwie książki (traktującej rzecz jasna o Podkowie), twórcy literatury
przez duże i przez mniejsze „l”, poeci i autorzy rozpraw naukowych,
wspomnień i książek dla dzieci. Ci wielcy, rozpoznawalni od razu, i ci
anonimowi. (Stąd brak podpisów pod zdjęciami na zaproszeniu wystawy).
Niektórych wielkich nam tu dziś brakuje. Odnoszę wrażenie, że dlatego,
by na następnej wystawie, za rok, na przystanku kolejki WKD znowu mogli
się spotkać i jedni, i drudzy.
Kiedy patrzymy w przeszłość, z dystansu, możemy próbować
usystematyzować materiał według jakiegoś klucza. Widzimy zatem krąg
Iwaszkiewiczów, Hertzów, Szklany Dom Krzywickiej, Zarybie Regulskich...
Są to wszystko ludzie, którzy sami pisali o sobie i o których pisali
inni. Im bliżej współczesności, tym trudniej pokazywać literaturę czy
piśmiennictwo podkowiańskie. Tak wielka jest różnorodność zjawisk
literackich, że chyba nie ma sensu mówić o poszczególnych autorach,
raczej – o życiu wydawniczym tego miasta. A nikt przecież nie opowie
nam o nim lepiej niż Zofia Broniek, która od lat to życie obserwuje
i jest redaktorką najdłużej ukazującego się w naszym mieście czasopisma,
„Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego”.
Zofia Broniek
Obserwuję życie wydawnicze i również w nim uczestniczę,
nieoczekiwanie, bo z zawodu, czynnie uprawianego, jestem artystą
plastykiem. Podkowa Leśna to dla mnie nie tylko literacki mit,
wszechogarniające słowo, lecz także temperatura zaangażowania
społecznego jej mieszkańców i ich głębokie przywiązanie do tradycji.
Po 89 roku to zaangażowanie wyraziło się eksplozją wydawniczą.
Oszołomiła nas wolność. Wokół powstawały gazety lokalne, wkrótce też
zaczęły wychodzić książki. Scharakteryzuję to w kilku słowach.
Pisma. Pierwszym pismem w Podkowie był niezależny dwutygodnik
„Gazeta Podkowiańska”, pod redakcją Joanny Walc, która za swą pracę
otrzymała Nagrodę Pełnomocnika Rządu ds. Demokracji Lokalnej za wysoki
poziom i profesjonalizm. Byłam członkiem zespołu redakcyjnego tej
gazety. O perfekcyjny skład dbał Włodzimierz Sobociński. Ukazywała się
w latach 1989-1990. Warto przypomnieć również istniejącą krótko,
w tym samym czasie, młodzieżową „Gazetkę Podkowiańską”, późniejszy
`Stogłosik', rozwijającą się pod opieką Ewy Wojnarowskiej.
Od 1990 do 1994 roku ukazywał się miesięcznik „Głos Podkowy” pod
redakcją Bożeny Durskiej (III nagroda w konkursie dla prasy lokalnej)
i niemal równocześnie zaczęły wychodzić „Wiadomości Podkowiańskie”
(1991-1998) – gazeta samorządowa, redagowana przez Jolantę
Fortini – w których pełniłam od 92 r. funkcję sekretarza redakcji,
przebudowując przy okazji szatę graficzną pisma i przekształcając je
z miesięcznika w dwutygodnik. W 1993 roku jako dodatek do dwutygodnika
pojawił się „Podkowiański Magazyn Kulturalny” i tuż po
zorganizowaniu w świeżo odzyskanym pałacyku-kasynie kiermaszu
wydawnictw i pism lokalnych odłączył się od macierzystej gazety. Do
redakcji napływały bowiem teksty, które domagały się powołania innego
niż „Wiadomości” bytu, swoją refleksyjną tematyką i objętością
wykraczające poza dotychczasowe treści i formułę informacyjną. Tak więc
numer drugi był już pismem samodzielnym. „Magazyn” został przez
czytelników przyjęty ciepło. Wyobrażałam sobie, że mając tę cenną
akceptację i tak znakomite pióra w Podkowie, można pokusić się
o stworzenie pisma, które połączy to, co lokalne z tym, co uniwersalne,
to, co bliskie, tutejsze, z czymś odległym, małe – z prawdziwie
wielkim. I że poprzez inną niż bieżąca tematykę znajdziemy się
w przestrzeni duchowej, która nie dzieli, lecz łączy. Czy to się udało?
Niewątpliwie udaje się wydawać pismo (od tylu już lat!), pozyskując
wciąż nowych autorów i czytelników.
Na łamach magazynu ukazywały się kolejne odcinki później wydanych
książek: Albumu z Podkową Małgorzaty Wittels i Wspomnień
podkowian, mieliśmy też przyjemność publikować wiersze Beaty
Wróblewskiej i Andrzeja Dąbrówki, których utwory zostały wydane przez
autorów w oddzielnych, towarzyszących pismu, tomikach.
Rolę informacyjną pełni teraz, wydawany przez burmistrza, bezpłatny
„Biuletyn Miasta-Ogrodu”.
Wydawnictwa Towarzystwa Przyjaciół Miasta-Ogrodu
Podkowa Leśna. TPM-OPL jest pomysłodawcą Biblioteki
Podkowiańskiej. Kamieniem węgielnym serii stała się praca
magisterska historyka Bogdana Wróblewskiego Podkowa Leśna do
1939 roku, napisana w 1985, a wydana 10 lat później. Jej
ukazanie się w 1995 roku umożliwiły instytucje podkowiańskie i osoby
prywatne oraz wydawnictwo Aula Piotra Müldnera. Uzyskany dochód
służył wydaniu kolejnej pozycji. Biblioteka Podkowiańska liczy
obecnie 13 tomów, z których trzy są wznowieniami. Zakres tematyczny
jest rozległy. Dotyczy: historii miasta (Bogdan Wróblewski, dwa
wydania; Krzysztof Domański), literatury (Beata Wróblewska),
architektury (Grzegorz Grątkowski, dwa wydania), dziejów podkowiańskich
domów (Małgorzata Wittels, dwa tomy, dwa wydania), wspomnień (Maria
Iwaszkiewicz; dwa tomy wspomnień podkowian), historii kolejki WKD (praca
zbiorowa), historii kościoła w Podkowie Leśnej (Grażyna Zabłocka).
Towarzystwo było także wydawcą folderów (Małgorzata Wittels)
i przewodników po Podkowie Leśnej (Anna Żukowska-Maziarska, Philip
Earl Steele) i przez pewien czas własnego bezpłatnego biuletynu
informacyjnego. Wydaje również „Podkowiański Magazyn Kulturalny”.
Wymieniona działalność Towarzystwa jest nie do przecenienia. Mamy
nadzieję, że przyczynia się do identyfikacji mieszkańców ze swoim miastem,
stwarza więź i poczucie wspólnoty pomiędzy nimi.
Stowarzyszenie Ogród Sztuk i Nauk z siedzibą przy Muzeum Anny
i Jarosława Iwaszkiewiczów jest wydawcą 5 książek: Dźwięk – słowo
– obraz – myśl (3 pozycje), książki poświęconej twórczości Karola
Szymanowskiego oraz pracy magisterskiej Agaty Kościelnej Parafia
św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej w czasach PRL.
Wydawnictwo Lumen. W latach 1998-2001 w wydawnictwie
Lumen, ukazało się 5 zeszytów „Rocznika Podkowiańskiego”: „
Galeria”, „Kościół-Ogród”, „Wspomnienia i zapiski”, „
Katyń”, „Derkacz i Smok”. Część spośród nich jest dokumentacją
niektórych działań Parafialnego Komitetu Pomocy Bliźniemu z lat 80.
Mówiąc o zeszytach Lumenu, należy cofnąć się w czasie i przypomnieć
wydany w połowie lat 80. przez Parafialny Komitet Pomocy Bliźniemu
pierwszy numer „Rocznika Podkowiańskiego”, z okazji 60-lecia
założenia miasta i 40-lecia otrzymania święceń kapłańskich przez
charyzmatycznego kapłana, proboszcza, ks. Leona Kantorskiego. W 1989
roku ukazał się numer podwójny 2/3. Redagował go zespół
w składzie: Michał Domański, Krzysztof Jaworski (red. graficzny),
Katarzyna Madoń-Mitzner, Piotr Mitzner (red. naczelny), Bogdan
Wróblewski. Były to prawdziwe wydarzenia wydawnicze – do dzisiaj
źródło informacji i inspiracji. Rocznik ten, wielowątkowe opracowanie,
narzucił pewną optykę widzenia rzeczy, obowiązującą do dziś.
Spółka Poetów. Chciałabym wspomnieć o jeszcze jednym
wydawnictwie z roku 80., Oficynie Wydawniczej PT, odrodzonej w roku 1990
jako Oficyna Wydawnicza Spółka Poetów, Piotra Mitznera i Krzysztofa
Kościeszy. Zawdzięczamy temu wydawnictwu szereg tomików poetyckich,
m.in. utwory Siergieja Stratanowskiego, Teresy Mirgi, Jáchyma
Topola, a także publikacje wierszy samych założycieli oficyny.
Pomiędzy 1994 a 1999 rokiem ożywioną działalność wydawniczą prowadził
Miejski Ośrodek Kultury „Koło Podkowy”. Temat ten wymaga odrębnego
opracowania.
Wystawie, zorganizowanej przez Związek Podkowian i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Poli Gojawiczyńskiej, towarzyszył kiermasz wydawnictw TPM-OPL i oficyny Aula.