Jeśli udając się po raz pierwszy do Morskiego Oka, wybierze się
Drogę im. Oswalda Balzera, czyli starą szosę, wiodącą
podnóżami regli przez lasy i polany, to dojeżdżając do
Jaszczurówki, po pokonaniu kilku zakrętów, za każdym razem
doznaje się olśnienia. Zachwyconym oczom ukazuje się
drewniana kaplica. Płazy, z których została wzniesiona,
z biegiem lat nabrały ciepłej, złocistej barwy, pięknie kontrastującej
z ciemną zielenią smreków.
Gdy Stanisław Witkiewicz przystępował do projektowania
kaplicy w Jaszczurówce, miał już za sobą realizację pierwszego
projektu sakralnego, utrzymanego całkowicie w stylu
zakopiańskim – pod względem zarówno architektonicznym, jak
i wyposażenia wnętrz. Była to kaplica św. Krzyża na
Kalatówkach, powstała w 1898 roku z inicjatywy Adama
Chmielowskiego, późniejszego brata Alberta. Pomysł
wybudowania kaplicy wraz z pustelnią zrodził się
prawdopodobnie wówczas, gdy brat Albert po raz pierwszy
przyjechał do Zakopanego. Przebywał tu na leczeniu jego
przyjaciel, Stanisław Witkiewicz. Pomysł obu
przyjaciół mógł się urzeczywistnić dzięki hrabiemu Władysławowi
Zamoyskiemu, który ofiarował bratu Albertowi grunt na zboczu
Krokwi, położony tuż przy ścieżce na Polanę Kalatówki.
Fundatorem – pośmiertnym – kaplicy Najświętszego Serca
Pana Jezusa w Jaszczurówce był Adam Uznański (1837-1903),
właściciel „państwa” Szaflary, zwanego inaczej dobrami
szaflarskimi, które obejmowało Szaflary, Biały Dunajec,
Poronin i Murzasichle wraz z częścią Tatr Polskich – od
Koszystej i Sołtysich Kop poprzez Dolinę Suchej Wody
Gąsienicowej z odnogami, Dolinę Olczyską i Dolinę Bystrej
z odnogami powyżej Kuźnic.
Adam Uznański należał do najciekawszych postaci swego
czasu. Chodził dużo po Tatrach, około roku 1865 dokonywał
pomiarów wysokości tatrzańskich szczytów. Jako członek
Komisji Fizjograficznej Krakowskiego Towarzystwa Naukowego
od roku 1867 prowadził obserwacje meteorologiczne. W latach
1861-1862 urządził pierwsze kąpielisko w Jaszczurówce.
Był jednym z pierwszych działaczy Towarzystwa Tatrzańskiego
i w latach 1874-1875 zorganizował budowę schroniska
Towarzystwa nad Morskim Okiem. W latach
1881-1888 opiekował się też Szkołą Snycerską
w Zakopanem.
Zmarł 30 listopada 1903 roku, zobowiązując w testamencie
jednego ze swych pięciu synów, Witolda, do wybudowania
w „państwie Szaflary” kaplicy rodzinnej, przeznaczonej dla
wszystkich wiernych.
Już w marcu 1904 Witold Uznański zamówił u Stanisława
Witkiewicza projekt kaplicy, który gotowy był po dwóch
miesiącach. Wkrótce, 18 maja zleceniodawca zwrócił się
z prośbą do Konsystorza Biskupiego w Krakowie o zgodę na
wybudowanie kaplicy. Kardynał Jan Puzyna zgodę wyraził
i pod nadzorem inżyniera Aureliana Blachy przystąpiono
do prac. Ekipę budowlaną stanowili miejscowi budarze – Szymek
Lasak z Zębu, Stanisław i Tomasz Bobakowie, a także Maciej
Stoch.
Latem kaplica była niemal gotowa, pozostawało tylko
uzupełnić wyposażenie wnętrza i zawiesić dzwonek na
wieżyczce. Gdy to nastąpiło, ksiądz Franciszek Nycz, pierwszy
proboszcz parafii poronińskiej, dokonał poświęcenia kaplicy.
Pierwszą uroczystością był chrzest Marii Uznańskiej, najmłodszej
córki fundatora, późniejszej księżnej Sułkowskiej z Rydzyny,
zmarłej w roku 1943.
Brak tu miejsca na szczegółowe opisywanie
wnętrza kaplicy, trzeba jednak wspomnieć, że ołtarz główny
wykonano z drewna jaworowego i jesionowego w zakopiańskiej
Szkole Przemysłu Drzewnego, a jego projektantem był Aurelian
Blacha. Ksiądz Józef Nycz ufundował polichromowaną
płaskorzeźbę Najświętszego Serca Pana Jezusa.
W opinii wielu historyków sztuki kaplica w Jaszczurówce
jest wręcz modelowym dziełem architektonicznym
w stylu zakopiańskim. Witkiewicz wykorzystał liczne elementy
typowe dla chałupy podhalańskiej, których próżno szukać
w innych budowlach sakralnych na Podhalu.
Niektórzy badacze jednak nie zaliczają kaplicy
do obiektów w stylu zakopiańskim. Na przykład Barbara Tondos,
specjalizująca się w drewnianym budownictwie podhalańskim, uważa, że
kaplica jest: „...neogotycko–zakopiańska, lecz nie
przynależna do stylu zakopiańskiego... Ta budowla była więc
eksperymentem, próbą włączenia stylu zakopiańskiego w nurt
stylu nadwiślańskiego, czyli również architektury rodzimej”.
Nie najlepiej potraktował kaplicę profesor Jacek
Woźniakowski, współwłaściciel „Domu pod Jedlami”,
będącego z całą pewnością szczytowym osiągnięciem twórcy
stylu zakopiańskiego: „Wydaje mi się, że kaplica Uznańskich
w Jaszczurówce o wiele bliższa jest owych modeli
skandynawskich niż prostych dostojnych kościółków Podhala.
Mnie się wydaje dziełem niezbyt udanym, warstwicową
składanką, w której na podmurówce siedzą dość rachityczne
soboty [drewniane podcienia – E.M.], ozdobione daszkiem jak
z piwniczki albo nie przymierzając z psiej budy, wyżej wznosi się
góralska chata z kościelnymi oknami, nad którą jeszcze sterczy
sygnaturka”.
Niezależnie jednak od opinii specjalistów, uroda kaplicy i jej
znaczenie nie budzą żadnych wątpliwości nie tylko wśród
mieszkańców Zakopanego i Podhala, ale też wśród
rzesz turystów, w zachwycie przystających u jej stóp.
Nie wolno też zapominać, jaką rolę odgrywała kaplica
w Jaszczurówce w integracji parafian, szczególnie w latach 70.
Remonty obiektów sakralnych z przyczyn politycznych
napotykały wówczas ogromne trudności ze strony władz, a kaplica
Najświętszego Serca Pana Jezusa
coraz bardziej takiego remontu potrzebowała.
W sierpniu 1977 roku Jaszczurówkę nawiedził ksiądz
kardynał Karol Wojtyła. Gdy dowiedział się, w jakim stanie
jest kaplica, zwrócił się do księdza proboszcza Jana
Kowalika z prośbą: „Bracie, rozpocznij remont kościółka,
a dobrzy ludzie ci pomogą”. I dobrzy ludzie pomogli.
Mieszkańcy Olczy, należącej do parafii księży misjonarzy,
którzy od roku 1955 sprawowali opiekę nad kaplicą, nie tylko
przyczynili się do sfinansowania prac remontowych, ale i sami
przepracowali wiele dniówek. Zresztą nie tylko oni – Mrowce, Huty,
Pardałówka, Bystre, Bory i wiele innych przysiółków czy osiedli
zakopiańskich odpowiedziało na wezwanie przyszłego papieża.
A o księdzu Janie Kowaliku należałoby powiedzieć, że raz
porwawszy ludzi do pracy dla wspólnego dobra, potrafił utrzymać
ich zapał. Po remoncie Jaszczurówki przyszła kolej na
budowaną w czynie społecznym drogę z prawdziwego zdarzenia
z Bystrego na Olczę, lokalną elektrownię wodną i wreszcie –
kościół na Olczy.
W roku 1983 Kuria Metropolitalna w Krakowie opiekę nad
kaplicą powierzyła księżom marianom z parafii Bożego
Miłosierdzia z Cyrhli. To męskie zgromadzenie zakonne,
założone w roku 1673 przez Stanisława Papczyńskiego,
gorliwego i świątobliwego zakonnika, szczególnym kultem
otaczało i otacza Maryję. W latach 1909-1911 zostało
odnowione przez księdza Jerzego Matulewicza–Matulaitisa,
z pochodzenia Litwina, bardzo silnie związanego z kościołem
i kulturą polską. Obecnie marianie poza Polską prowadzą
działalność duszpasterską między innymi na Litwie, w Portugalii,
we Włoszech i w USA.
Po przejęciu opieki nad kaplicą w Jaszczurówce księża
marianie kontynuowali działania na rzecz zachowania
cennego obiektu w jak najlepszym stanie. Wykonano niezbędne
dokumentacje konserwatorskie, a także doraźne prace
zabezpieczające. I tak w roku 1984 studenci Wydziału
Architektury Politechniki Krakowskiej wykonali inwentaryzację
kaplicy, zaś w roku 1995 Tatrzański Park Narodowy, właściciel
gruntu, na którym stoi kaplica, sfinansował alarmową instalację
przeciwpożarową.
W roku swego jubileuszu kaplica Najświętszego Serca Pana
Jezusa otrzymała cenny prezent od ministra kultury
i dziedzictwa narodowego Kazimierza Michała Ujazdowskiego,
w postaci dotacji na kolejne remonty. Dzięki nim ten „
drewniany relikwiarz sztuki sakralnej, piękny przykład mariażu
architektury i rzeźby” przez następne sto lat będzie radował
nasze oczy i wznosił serca do Boga.
Ewa Matuszewska
Bibliografia:
Ks. Zbigniew Pytel, Witkiewiczowska architektura
sakralna w Zakopanem, Towarzystwo Muzeum Tatrzańskiego, Muzeum Tatrzańskie im. dra Tytusa Chałubińskiego, Zakopane 1999.
Barbara Tondos, Styl zakopiański. I.Zakopiańszczyzna, Ossolineum, Wrocław 2004.
Zofia i Witold H. Paryscy, Wielka Encyklopedia Tatrzańska, Wydawnictwo Górskie, Poronin 1995.
Jerzy Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Świat Książki, Warszawa 2000.
Wielka, granatowa, prawie czarna tafla stawu leży pod nawisłymi nad nią z prawej strony ciemnymi skałami; w głębi ponad szary próg kamienny wystają wysokie, ostre wierchy, na lewo olbrzymie szare rumowisko skalne, poplamione rudymi mchami, zielenią szuwarów i ciemnymi krzakami kosówki.
Perć idzie ponad stawem. Patrząc z góry na jego powierzchnię widać przez płytką wodę pobrzeża dno zawalone kamieniami, świecącymi spod błękitnego przeźrocza jak zatopione odłamy lodu. Dalej ku środkowi cień tajemniczy gęstnieje, aż w końcu przechodzi w mrok nocy, która zdaje się drzemać tam, zatopiona w nieprzejrzanych głębiach. Gładka, równa i miękka jego toń jest tak inną, tak różną od chropowatego, twardego, najeżonego otoczenia, że nie można się nigdy z tym kontrastem oswoić, nie można bez podziwu i przyjemności przenosić wzroku z jednego zjawiska na drugie. Wrażenie, które się tu odbiera, wywołuje wspomnienie jakiejś muzyki, kołyszącej i budzącej umysł na przemian dwoma różnymi motywami melodii, powtarzającymi się kolejno bez końca.
Na przełęczy. Wrażenia i obrazki z Tatr przez Stanisława Witkiewicza. Gebethner i Wolff, Warszawa 1891. [opis drogi na Zawrat]