PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 51



György Gömöori

Miast opisu podróży

Nie musisz jechać pociągiem, by zrozumieć:
oto sytuacja. Od dawna nie liczy się państwo
z milicją w bojowym rynsztunku, żałosnymi przynętami i smrodliwymi
kanałami informacji, zdewaluowanymi obietnicami
i nieziszczalnymi planami. Panem jest tu Chaos:
wszystko w rozpadzie i pleśni, nurza się w brudzie i fekaliach.
Tu i tam przez kraj książę Brak galopuje
na nędznej szkapie, a poddani w hołdzie składają mu swój czas.
Dawna koronacyjna stolica
w proch się rozpada, na domach groźne rysy, korony drzew
oblepione kleistym osadem, stropy piwnic pękają;
jeszcze sto lat – powiada władza – i wszystko
będzie znowu piękne. A tymczasem ludzie
udają pracę, życie, zabawę i miłość
w takim zamroczeniu, z którego
ni dobrym słowem, ni batem się ich nie wyciągnie.
W głębi jeszcze tryskają słowa jak lawa gorące,
a w święta tarcza pospólnych modłów broni przed Złem,
lecz w dni powszednie troska rozstawia podstępne sidła

a maź obojętności oblepia serce jak smog.


Kraków–Cambridge 1984,
przełożyła Camilla Mondral



Zoperowany wzrok

po operacji
nałożyli ludowi ciemne okulary
żeby nie raziło go światło
żeby nauczył się nowego widzenia
ciemne okulary wchodzą w modę:
generałom też w nich do twarzy.


przełożyli J.M. i M.W.
Przedruk z My i wy / mi és ti, podziemne wydawnictwo Przedświt 1986 r.



 <– Spis treści numeru