Willa „Znicz” od strony ogrodu. Zdjęcie z roku 1935
Wśród licznych przedwojennych willi podkowiańskich nie brak domów, na
których czas pozostawił swój ślad. Tym bardziej cieszy, gdy taki obiekt
zostanie odnowiony i nabiera pierwotnego piękna i blasku. Do nich
należy „Znicz”, willa rodziny Płodowskich przy ul. Akacjowej 5,
w Podkowie Wschodniej.
Rodzina Miłaszewskich i Płodowskich związała się z Podkową Leśną
w latach trzydziestych. Wtedy Maria i Janusz Płodowscy zdecydowali się
tu, w rozwijającym się prężnie osiedlu podmiejskim, postawić dom
letniskowy i spędzać najprzyjemniejsze miesiące w roku. Ich stałym
miejscem zamieszkania była Warszawa, duże, sześciopokojowe mieszkanie
przy ul. Rozbrat. Janusz był przedsiębiorcą w przetwórstwie zbożowym.
Jego żona Maria z Miłaszewskich była córką Antoniego Miłaszewskiego.
Domek letniskowy od początku miał rozmiary i charakter domu rodzinnego
i takim się wkrótce stał. Zaprojektował go inż. Leonard Kario w roku
1932 i w tym samym roku właściciele uzyskali pozwolenie na budowę
w gminie Helenów, do której należała Podkowa Leśna. Wkrótce stanął
ładny, piętrowy budynek z mansardowym dachem, ozdobnym szczytem,
balkonem. Dom otaczał duży ogród ciągnący się do ul. Modrzewiowej. Na
przedwojennej fotografii widać młode drzewka, pergolę, różany ogród
i niewielki basen z fontanną. Część rekreacyjna oddzielona była od sadu
i ogrodu warzywnego, gdzie rosły porzeczki i agrest, wiśnie i jabłonie
oraz truskawki i warzywa. Pan Rafał Miłaszewski, który jest moim
przewodnikiem po historii rodziny, świetnie pamięta ogród – jako
młody chłopak spędzał w nim wiele czasu ze swoim młodszym bratem Tomaszem.
Ogród nie był już wtedy tak zadbany, jak w latach przedwojennych, kiedy
zajmował się nim ogrodnik, dla którego został specjalnie wzniesiony
domek w dalszej części działki.
Z rodziną Płodowskich sąsiadowali właściciele „Jedliny”, państwo
Jacobsonowie. Stali się przyjaciółmi, z którymi Maria i Janusz
utrzymywali kontakty przez wiele lat. Również mieszkańcy pobliskiego
domu, nazwanego „Dewajtisem”, byli przyjaciółmi właścicieli „Znicza”.
Płodowscy nie mieli dzieci. W okresie międzywojennym na pierwszym piętrze ich domu
mieszkała siostra Marii Płodowskiej Zofia
Rydzewska wraz z mężem Stanisławem. Natomiast Maria i Janusz Płodowscy
przebywali w tym domu w okresie letnim.
Zofia pracowała w Banku Handlowym przed wojną i po jej zakończeniu,
w sumie ponad 50 lat, Stanisław był ekonomistą.
Małżonkowie Płodowscy przyjaźnili się z ks. Bronisławem Kolasińskim.
Ta przyjaźń zaowocowała decyzją ufundowania kaplicy Matki Bożej przy
maleńkim wówczas kościele św. Krzysztofa. Był to rok 1936. Ks.
Bronisław Kolasiński umieścił na ścianie kaplicy napis upamiętniający
ten akt. „Wujostwo byli ludźmi majętnymi, przy tym głęboko
religijnymi” – wyjaśnia tę decyzję Rafał Miłaszewski. Co
więcej, zaproponowali umieszczenie fragmentów wierszy poety Stanisława
Miłaszewskiego na witrażach w prezbiterium kościoła. Wiersze pochodziły
z tomiku „Gest wewnętrzny” i odnosiły się do postaci św. Jana
Nepomucena, św. Mikołaja, św. Juliana i Archanioła Rafaela.
Propozycja ta zyskała widać aprobatę księdza Kolasińskiego i Komitetu
Budowy Kościoła, bo wiersze zostały umieszczone pod wizerunkami świętych,
autorstwa Jana Henryka Rosena.
Skoro pojawiło się tu nazwisko Stanisława Miłaszewskiego warto
przedstawić tę postać znaną w przedwojennej Warszawie. Był nie tylko
poetą, lecz także publicystą, tłumaczem sztuk francuskich, dyrektorem
artystycznym Teatru Narodowego i teatrów warszawskich. W latach
1938-1939 został senatorem RP i przewodniczącym Senackiej Komisji
Kultury.
Od 1937 roku był prezesem Zjednoczenia Polskich Pisarzy Katolickich.
Wraz z żoną Wandą prowadzili w swoim mieszkaniu przy ul. Koszykowej
popularny salon literacki. W tomiku Wspominamy zebrali swoje
wspomnienia o wybitnych postaciach warszawskiego świata artystycznego,
które poznali i gościli u siebie. Wanda z Jentysów Miłaszewska,
absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, pracowała w liceach
warszawskich jako nauczycielka rysunku, a w latach 1921-28 była
redaktorką działu teatralnego w kobiecym piśmie kulturalnym „
Bluszcz”. I sama pisała. W roku 1930 otrzymała nagrodę w konkursie
literackim „Przewodnika Katolickiego” za powieść pt. Młyn
w Bożej Woli W okresie międzywojennym napisała 14 powieści, m. in.:
Księżniczka Dagny (1925), Stare Kąty (1929), Święty
wiąz (1937), oraz Bogactwo (1938).
Po wojnie zostały wznowione dwie pozycje:
Zatrzymany zegar (1992) i Czarna Hańcza (1997).
Poza tekstami na witrażach kościelnych ani Stanisław Miłaszewski, ani jego
żona nie mieli żadnych związków z Podkową. Odwiedzali kuzynów w willi
„Znicz” i zachwycali się pięknym otoczeniem domu i urokiem
miasta-ogrodu, to wszystko. Wanda i Stanisław Miłaszewscy zginęli na samym
początku Powstania Warszawskiego. Do budynku przy ul. Focha (dziś Moliera 4),
gdzie prowadzili punkt werbunkowy do Powstania, 10 sierpnia 1944 roku
został wrzucony granat. Zginęło kilka osób, także Miłaszewscy. Zostali
pochowani w kwaterze powstańczej na Wojskowych Powązkach.
Willa „Znicz”, jak wiele domów podwarszawskich, stała się
miejscem schronienia dla wygnanych ze stolicy jej mieszkańców. We
wrześniu 1944 roku w gościnnym domu Płodowskich zamieszkała Alicja
Miłaszewska, żona Bohdana, uczestnika Powstania Warszawskiego, z synem
Rafałem (urodzonym w 1942 roku). W Podkowie Leśnej 22 września 1944
roku urodził się drugi syn, któremu Alicja nadała imiona Tomasz Maria,
w podziękowaniu Matce Bożej za opiekę i uratowanie życia. Mieszkanie
Alicji i Bohdana w Warszawie zostało zniszczone, po kilkuletniej
wędrówce po różnych domach w Podkowie zamieszkali w willi „Znicz”.
Pozostali tu przez 16 lat. Obaj chłopcy tutaj uczyli się w szkole przy ul.
Błońskiej, w podkowiańskim kościele służyli do mszy św. jako
ministranci. W 1964 roku cała rodzina opuściła Podkowę.
Janusz Płodowski wówczas już nie żył, zmarł w Podkowie w grudniu 1946
roku. Maria mieszkała w willi do końca swoich dni, do 1970 roku. Dom
przez lata pozostał własnością rodziny Miłaszewskich i Płodowskich.
Dopiero kilka lat temu został sprzedany. Nowy właściciel odnowił
budynek. Willa zwraca uwagę jasną fasadą, zgrabną sylwetką
i intensywną zielenią trawników.
Obraz rodziny nie byłby pełny, gdybym pominęła wieloletnią
mieszkankę Podkowy, nauczycielkę, panią Marię z Baranowskich
Miłaszewską. Była ona żoną Stefana Miłaszewskiego, sędziego sądu
wojewódzkiego w Łucku, brata Bohdana Miłaszewskiego. Po wybuchu wojny
i zajęciu Łucka przez Sowietów Maria i Stefan zamieszkali w Warszawie.
Wkrótce potem Stefan został zabrany z domu jako zakładnik i wywieziony
do Oświęcimia, skąd po pewnym czasie (1941 r.) przyszło oficjalne pismo
zawiadamiające rodzinę, że zmarł na zapalenie płuc. Po zakończeniu
wojny Maria Miłaszewska wyjechała do Elbląga, gdzie uczyła w szkole
średniej języka polskiego. Wspominała bardzo ciepło tamtejszą młodzież
i swoje z nią kontakty, których nie utraciła do ostatnich dni. Po
latach opuściła Elbląg i zamieszkała w Podkowie przy ul. Akacjowej, ze
swoją siostrą Anną Baranowską. Uczyła młodzież w brwinowskim liceum.
Była znakomitą nauczycielką i człowiekiem wyjątkowej dobroci. Doceniali
to jej uczniowie, bo, jak wspominała, często rezygnowali z właściwych
wiekowi szalonych pomysłów i psikusów, wiedząc, że zamiast burzy i awantury
reakcją będzie smutek i zmartwienie ich nauczycielki. Maria Miłaszewska
czynnie uczestniczyła w życiu parafii, prowadząc zespół duszpasterstwa
akademickiego i organizując spotkania literackie. Zawsze pogodna
i ciekawa świata i ludzi, czuła się odpowiedzialna za wszystkich,
z którymi los ją zetknął. Pomagała, jak umiała, choćby słowem
i modlitwą. Zapamiętałam ją uśmiechniętą i pogodną, choć ani zdrowie,
ani sytuacja życiowa nie sprzyjały takiej postawie. Zmarła w 1999 roku.
Pochowana została na podkowiańskim cmentarzu.
Na koniec parę słów o najmłodszych członkach rodziny Miłaszewskich.
Rafał Miłaszewski jest profesorem w dziedzinie ekonomii środowiska
i zasobów naturalnych. Obecnie pracuje w Politechnice Białostockiej
oraz w Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie. Jest autorem
wielu publikacji i ekspertyz w zakresie problematyki ochrony środowiska
i gospodarki wodnej. Przez wiele lat był działaczem sportowym CWKS „
Legia” w Warszawie. Żona Małgorzata jest z wykształcenia romanistką.
Mają dwie córki. Joanna zajmuje się komunikacją społeczną
i przebywa ostatnio w Paryżu. Karolina pracuje w sektorze bankowym
w Warszawie.
Tomasz Miłaszewski jest z zawodu ekonomistą, wraz z żona Danutą
mieszka w Poznaniu. W latach 1973-77 był członkiem zarządu Klubu
Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W latach 80. był dyrektorem
firmy polonijnej „Inter-Fragrance”, ostatnio prowadzi własną
firmę handlową. Ma syna Pawła, który również jest handlowcem.
Małgorzata Wittels
W Alejach Ujazdowskich w Warszawie około roku 1935. Od lewej – Maria Płodowska, Zofia Rydzewska i Janusz Płodowski |
Maria z Baranowskich Miłaszewska |
|