Nurty urbanizacyjne, które są wynikiem sytuacji społecznej i ekonomicznej w zasadniczy sposób wpływają na kształtowanie struktury przestrzennej oraz zabudowy na terenach podmiejskich. W tym również w miastach-ogrodach takich, jak Podkowa Leśna.
Miasta-ogrody prawie zawsze były powiązane z aglomeracją i jej
centrum, a ich rozwój i napływ ludności był wynikiem migracji. Jest
to ogólna prawidłowość, którą można rozciągnąć na wszystkie
przypadki miast-ogrodów, jak również suburbii w ogóle, zarówno
w aglomeracji warszawskiej, jak i w innych na świecie.
Jednak przyczyny tej migracji bywały bardzo różne. Upraszczając,
można powiedzieć, że istnieją dwa modele urbanizacji: strefy
podmiejskiej i rozwoju suburbii. Pierwszy z nich to model oparty na
migracji dośrodkowej, w którym napływ ludności następuje z zewnątrz
obszaru aglomeracji. Występuje on głównie w krajach biednych,
w których osiedlanie się pod dużym miastem stanowi model awansu
społecznego i często jest jedyną możliwością poprawy sytuacji
życiowej. W modelu dośrodkowym rozwój podmiejskich osiedli daje
najczęściej efekty substandardowe, co wynika z braku środków oraz
braku organizacji procesu budowania.
Drugim modelem migracji jest model odśrodkowy, w którym ludzie
wyprowadzają się z dużych miast, aby żyć w takich miejscowościach,
jak Podkowa Leśna, Komorów czy Konstancin. Jest to po prostu
realizacja marzeń mieszkańca miasta o posiadaniu własnego domu
w otoczeniu przyrody. Ten model rozwoju suburbii występuje w krajach
wysokorozwiniętych i poprzez swą masowość często doprowadza do
powstawania całych obszarów zabudowy jednorodzinnej
w sposób niezwykle monotonny, nie dający ani
kontaktu z przyrodą (zbyt dużo zabudowy), ani poczucia miejskości
(zagospodarowanie zbyt schematyczne i pozbawione przestrzeni publicznej).
Mówię o tym dlatego, że w polskich
warunkach oba te modele występowały równocześnie, a strefa
podmiejska była miejscem zderzenia obu tych trendów urbanizacji.
Oczywiście teraz w Polsce mamy do czynienia głównie z modelem
odśrodkowym, to znaczy, że coraz częściej wyprowadzamy się z miasta
w plener, ale istnieje wiele przykładów, że funkcjonuje lub
funkcjonował do niedawna również model odwrotny. Oznacza to, że
w miejscowościach podwarszawskich można zaobserwować
konsekwencje obu tych prądów urbanizacji. Mówiąc o przyczynach
i trendach urbanizacji i migracji w strefie podmiejskiej, warto
wspomnieć też o cenach gruntów. Prawie we wszystkich dużych
miastach istnieją wielkie dysproporcje pomiędzy ceną gruntu
w centrum i na obrzeżach aglomeracji, co powoduje, że deweloperzy
szukając miejsca dla nowej zabudowy wybierają tereny podmiejskie.
Również szereg firm i instytucji generujących miejsca pracy
wyprowadza się z miasta, gdyż budowanie biurowców
czy nowych centrów handlowych jest znacznie tańsze w strefie
podmiejskiej. Ta sytuacja powoduje coraz większy ruch codziennej
komunikacji nie tylko z miejsca zamieszkania do centrum, ale również
coraz częściej z jednej suburbii do drugiej. Aglomeracja zaczyna mieć
zupełnie inna strukturę, gdyż zaczyna zanikać tradycyjny model miasta
i osiedli podmiejskich, na rzecz pewnego obszaru zurbanizowanego,
pozbawionego wyraźnej struktury przestrzennej, który powiększa się
coraz bardziej, powodując zjawisko określane jako „urban sprawl”
(rozpełzanie miasta).
Opisywane wyżej kierunki urbanizacyjne występowały i występują również w aglomeracji warszawskiej, oddziaływując na takie miejscowości, jak Podkowa Leśna. Do połowy XX wieku, czyli do czasu upowszechnienia się samochodu, urbanizacja była zawsze związana z komunikacją masową. Również Podkowa Leśna w założeniu funkcjonowała, opierając się o kolejkę EKD. Tym samym obszar osiedlania się nowych mieszkańców był limitowany odległością do przystanku, co powodowało, że powstające osiedla stanowiły dość zwarte zespoły zabudowy, z wyraźnie wykształconym centrum w rejonie przystanku. Jednak wraz z upowszechnianiem się samochodu powstała sytuacja, w której można budować, mieszkać i żyć gdziekolwiek, gdyż każdy może poruszać się indywidualnie. To powoduje daleko idące zmiany w strukturze aglomeracji, gdyż dawne tereny otwarte i zielone, które pozostawały niezabudowane pomiędzy pasmami urbanizacji związanej z koleją, zaczynają się zabudowywać i to tak szybko, że już niedługo terenów otwartych w promieniu 30 km od Warszawy możemy w ogóle nie mieć. Nowe zespoły zabudowy realizowane są na działkach rolnych i nie tworzą żadnych wartości przestrzennych, jakie istniały w tradycyjnych miasteczkach czy miastach ogrodach. Trudno też na takich obszarach mówić o życiu społecznym, dobrym uzbrojeniu czy też prawidłowej sieci komunikacyjnej. W sumie opisana sytuacja grozi degradacją całej strefy podwarszawskiej i powoduje, że strefa ta staje się coraz mniej przyjemnym miejscem do życia.
Receptą na poprawę sytuacji rozwijających się miast już pod koniec XIX wieku miały być właśnie miasta-ogrody Ebenezera Howarda. Trzeba jednak pamiętać, że jego koncepcja miasta-ogrodu miała bardziej wymiar ekonomiczny i organizacyjny, niż architektoniczny. Chodziło o to, aby tak zainicjować i zorganizować budowę miasta, aby opłacało się je dalej budować, tworząc zorganizowaną przestrzeń miejską.
Miasto-ogród wg E.Howarda. Diagram stref funkcjonalnych
Howard nie był architektem, lecz stenografem w brytyjskim
parlamencie – stąd jego duża wiedza ekonomiczna i polityczno-społeczna. Tworzone przez niego schematy miast-ogrodów – operujące
strefami funkcjonalnymi miały znaczenie wyłącznie teoretyczne.
Wszystkie jego rysunki były opatrzone uwagą, że są to tylko diagramy,
a plan miasta może być narysowany dopiero dla konkretnej lokalizacji.
Zwracam na to uwagę, gdyż to, co powszechnie uważa się za pewne
wzornictwo urbanistyczne charakterystyczne dla miast-ogrodów,
w rzeczywistości było tylko schematem ideowym. Dopiero realizacja
dzielnicy Hampstead w Londynie oraz miast Welwyn i Letchworth
wytworzyły pewien styl kształtowania przestrzeni i architektury.
Autorami wielu planów i projektów byli architekci: Raymond Unwin
i Barry Parker, a ich projekty i publikacje wywarły duży wpływ na
kształtowanie obszarów zabudowy podmiejskiej w różnych krajach,
w tym również zapewne na plan Podkowy Leśnej. Często próbujemy
powiązać Podkowę Leśną bezpośrednio z ideami Howarda, co jest dość
ryzykowne, gdyż miasta-ogrody Howarda były w założeniu znacznie
większe i bardziej samowystarczalne pod względem programowym.
Wydaje się więc, że Podkowa Leśna ma więcej wspólnego z pewnym
systemem kształtowania przestrzeni (park, pierścień zielony wokół
strefy centralnej), który występuje w projektach miast ogrodów, niż
z ideami, na których opierał się organizacyjny model Howardowskiego
miasta-ogrodu. Należy też pamiętać, że Podkowa powstała na terenach
leśnych, co w znacznym stopniu określiło jej specyfikę jako luksusowej
suburbii będącej bardziej sypialnią niż niezależnym miastem
posiadającym miejsca pracy, z którego nie musi się dojeżdżać do
centrum.
Specyfika angielskich miast-ogrodów była również związana z pewnym
typem architektury nawiązującym do tradycji angielskiej, co
wyróżniało miasta-ogrody również fizjonomicznie spośród otoczenia.,
które urbanizowało się w sposób mniej zorganizowany. Myślę, że
podobna sytuacja występowała również w Podkowie Leśnej, gdzie
obowiązywał wysoki standard architektoniczny, często oparty na
tradycyjnych wzorach architektury dworkowej oraz przepisy dotyczące
możliwości zagospodarowania i wykorzystywania działki.
Idea miast-ogrodów była zresztą w międzywojennej Polsce dość
popularna, głównie dzięki Towarzystwu Higienistów, a nawet
powstawały ideowe projekty takie, jak opublikowany w 1908 roku
w Przeglądzie Budowlanym bardzo interesujący projekt „osady
ogrodowej” autorstwa arch. arch. Cz. Przybylskiego i Z.Kalinowskiego
zawierający również rodzaj katalogu projektów, które można nazwać
typowymi, a których architektura nawiązuje do narodowych tradycji.
Projekt ideowy „osady ogrodowej” Cz. Przybylskiego i Z. Kalinowskiego z 1908 roku
Przykład domu dla „osady ogrodowej” nawiązującego do polskiej tradycji architektonicznej
W pierwszej połowie XX wieku nastąpił cały szereg parcelacji
w miejscowościach aglomeracji warszawskiej. Interesujące jest tu
porównanie planów położonych w bezpośrednim sąsiedztwie
miejscowości, tzn. Brwinowa i Podkowy Leśnej oraz późniejszych
parcelacji rejonu Kań i Otrębus. Reprezentują one trzy różne modele
urbanizacji i kształtowania przestrzeni.
Podkowa Leśna – model miasta-ogrodu oparty był na całościowym
planie parcelacyjnym określającym granice miasta z wyraźnie
wykształconym tzw. elementem krystalizującym plan, stanowiącym
szkielet kompozycji przestrzeni miasta (założenie trzech promienistych
ulic zbiegających się w rejonie kościoła i pierścień terenów zielonych
z parkiem).
Brwinów to model miasta, który powstał w oparciu o rozwój istniejącej
wsi. Element krystalizujący plan (rejon rynku) nie został rozwinięty
w czasie następnych parcelacji i jest zbyt mały dla organizacji przestrzeni
w obszarze miasta. W efekcie poza rynkiem brakuje przestrzeni
publicznej.
Otrębusy, Kanie –
urbanizacja nastąpiła drogą kolejnych parcelacji terenów rolnych bez
możliwości stworzenia elementu krystalizującego i całościowego planu.
Obszar nie posiada ukształtowanego układu przestrzeni publicznych.
Plan Podkowy Leśnej autorstwa Antoniego Jawornickiego dawał
niewątpliwie szanse uzyskania najlepszych efektów w realizacji miasta
a jego podstawowe pozytywne cechy, to:
Plany parcelacyjne Podkowy Leśnej, Brwinowa oraz Kań i Otrębus
Tak skonstruowany plan miasta umożliwił również uzyskanie
samodzielności administracyjnej, a tym samym rozwijania lokalnej
samorządności i lokalnych inicjatyw.
Warto zauważyć, że w pierwotnej koncepcji Antoniego Jawornickiego
w centralnym rejonie miasta przewidywano parcelacje na stosunkowo
małe działki z zastosowaniem zabudowy szeregowej, co zmieniłoby
obecny charakter zabudowy Podkowy z indywidualnych willi na
zalesionych działkach na bardziej miasteczkowy. Toteż chyba dobrze
się stało, że w planie parcelacyjnym zrezygnowano z tych drobnych
podziałów.
Zaprojektowanie przestrzeni publicznych, takich jak:
kościół, szkoła, park miejski,
z pałacykiem, który miał spełniać rolę domu społecznego i klubu
sportowego spowodowało, że mimo małej liczby mieszkańców
Podkowa Leśna od początku swego istnienia miała szansę na
stworzenie więzi sąsiedzkich i życia społecznego. Całościowy plan
miasta i zawiązanie spółki dla jego realizacji stworzyło też szansę na
wykreowanie lokalnej tradycji związanej z jego założeniem, tradycji,
która buduje lokalny genius loci, a której fizycznym znakiem
w przestrzeni stała się figura Matki Boskiej wzniesiona z okazji założenia
miasta. Dziś jest ona elementem lokalnej tradycji, do której często się
odwołujemy, można pokazać ją dzieciom jako widoczny znak
naszej miejskiej tożsamości, budując w ten sposób patriotyzm lokalny.
Pierwszym powojennym opracowaniem urbanistycznym nawiązującym
do idei miasta-ogrodu był projekt studium Podkowy Leśnej wykonany
w Instytucie Urbanistyki PW w latach 1975-1980 przez zespół
prof. Hanna Adamczewska-Wejchert, arch.arch. Krzysztof
Domaradzki, Olgierd Dziekoński. Na podstawie przeprowadzonej
inwentaryzacji zaproponowany został pewien model struktury miasta
nawiązujący do idei rozwiązań przestrzennych miast ogrodów.
W modelu tym miasto dzieliło się na część centralną, otaczający ją
pierścień zieleni wraz z Parkiem Miejskim i przylegające do niego
zewnętrzne zespoły zabudowy. W modelu tym staraliśmy się
zrealizować to, co uważam za najcenniejsze dla mieszkańców miasta
ogrodu, a mianowicie poczucie miejskości poprzez bliskość centrum,
a jednocześnie łatwy kontakt z terenami otwartymi. Połączenie tych
dwóch elementów sprawia, że z jednej strony można wychodząc
z domu znaleźć się w centrum: w kościele, kinie czy kawiarni, a za
chwilę wyjść na spacer do lasu. To jest chyba najważniejsza wartość
mieszkania w Podkowie i należy dążyć do tego, aby te możliwości
zachować, gdyż można łatwo je utracić poprzez urbanizację terenów
otaczających miasto.
Patrząc na stworzony wtedy plan z dzisiejszej perspektywy można
stwierdzić, że w ostatnim trzydziestoleciu największe zmiany nastąpiły
na terenach stanowiących system zieleni. Szczególnie proponowane
wtedy zielone powiązania z terenami zewnętrznymi miasta zostały
w dużym stopniu zabudowane i nie mają już dziś szans realizacji.
Studium zostało wykonane na zlecenie Urzędu Miasta przez zespół: dr
arch. Krzysztof Domaradzki, arch. Marek Sawicki i zostało uchwalone
w 2001 r.
Projektując zgodnie z obecnymi przepisami Studium miasta, mające
określić dalszą politykę jego rozwoju, za najistotniejsze elementy
układu przestrzennego uznaliśmy układ terenów zielonych
i podstawowy układ przestrzeni publicznych tworzących element
krystalizujący plan. Program urządzania przestrzeni publicznej
powinien stać się ważnym zadaniem dla władz miasta, gdyż
wyznacza ona standard miasta i decyduje o tym, jak je
postrzegamy. W Podkowie Leśnej, która jest miastem o niewielkim
budżecie, pięknie ukształtowana w planie przestrzeń publiczna pozostaje
na co dzień przestrzenią zaniedbaną i zdegradowaną. Należy
podkreślić, że niezależnie od tego, że mieszkańcy będą poprawiać
standard zagospodarowania swoich działek, obraz miasta nie poprawi
się, jeżeli nie podniesie się jakość przestrzeni publicznej. Przestrzeń
publiczna pozostaje ciągle jeszcze wyzwaniem dla Podkowy,
a jednocześnie jej szansą, którą należy wykorzystać. Na pewno szansą
Podkowy jest też jej architektura wraz z obiektami zabytkowymi bądź
objętymi opieką konserwatorską. Odnajdywanie w przestrzeni miasta
tych obiektów, być może stworzenie tras spacerowych pokazujących
wartości tej architektury, może być bardzo interesującą atrakcją
zarówno dla mieszkańców jak i osób odwiedzających miasto. Ilość
wolnych działek budowlanych w Podkowie jest już bardzo
ograniczona, a zatem miasto nie będzie się dalej tak intensywnie
urbanizować. Zatem rozwój Podkowy powinien być skierowany „do
wewnątrz”, tzn. nastawiony na ochronę i lepsze wykorzystanie tych
wartości, które istnieją. Zagrożenie dla Podkowy może natomiast
stanowić rozwój zabudowy na terenach otaczających miasto, np.
w Żółwinie i w Owczarni. Są to duże tereny jeszcze otwarte, a obecne
tendencje zmierzają do przeznaczenia ich w dużej części pod zabudowę,
co może bardzo szybko wielokrotnie zwiększyć ilość mieszkańców na
tych obszarach. Poza groźbą likwidacji terenów otwartych stwarza to dla
Podkowy wielkie zagrożenie uciążliwością komunikacyjną. Niestety,
cały obszar Żółwina lub Owczarni jest połączony z Alejami
Jerozolimskimi (droga 719) poprzez Podkowę. Wybudowanie ulic,
które stanowiłyby alternatywną komunikację dla ul. Jana Pawła II oraz
Bukowej, wymagałoby współpracy z gminami Brwinów i Milanówek
i jest bardzo problematyczne. Istnieją możliwości zapewnienia wyjazdu
w rejonie Nadarzyna, ale stanowią one jednocześnie groźbę połączenia
trasy katowickiej z Al.Jerozolimskimi poprzez Podkowę. Będzie to tym
bardziej uciążliwe, jeżeli zostanie zrealizowana autostrada A2 w rejonie
Brwinowa. W studium zaproponowano model komunikacji dla
Podkowy Leśnej, który ma w założeniu poświęcać ulicę Jana Pawła II dla
komunikacji kołowej, a jednocześnie chronić przed tranzytem ulice
Bukową czy Myśliwską. Nie powinny one prowadzić komunikacji
tranzytowej, gdyż wtedy coraz więcej ulic w Podkowie będzie miało
zwiększoną uciążliwość komunikacyjną. Sprawa komunikacji
zewnętrznej stanowi w każdym razie wielkie zagrożenie dla miasta
i powinna być przedmiotem konkretnej polityki jego władz.
Studium planu szczegółowego Podkowy Leśnej z 1975 roku – konkretyzacja modelu
Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju Podkowy Leśnej uchwalone w 2001 roku. Studium przestrzeni publicznej
Sformułowanie i realizacja polityki rozwoju przestrzennego miasta
wymaga znalezienia consensusu społecznego dla przyjętych zasad
i rozwiązań. Trzeba powiedzieć, że struktura społeczna Podkowy
Leśnej nie sprzyjała jego osiągnięciu. Wynika to z historii miasta,
w której nastąpiło kilka faz migracji. Pierwsi mieszkańcy Podkowy
stanowili dość jednorodną grupę ludzi, którzy w okresie
międzywojennym tworzyli miasto zgodnie z ówczesnymi ideami,
starając się zrealizować ideę mieszkania w podmiejskiej willowej
miejscowości o wysokim standardzie.
Następna fala była migracją po 1939 roku, kiedy wiele osób
wysiedlonych bądź uciekających z terenów wcielonych do Rzeszy
i ZSRR rozpaczliwie szukało dachu nad głową. Niektórzy z nich
osiedlili się w Podkowie.
Trzecia, największa fala migracji to napływ mieszkańców Warszawy po
upadku Powstania Warszawskiego, kiedy liczba mieszkańców Podkowy
wielokrotnie przekroczyła jej normalną liczbę. Wiele z tych osób
pozostało w Podkowie na stałe. Migranci wojenni osiedlali się
w Podkowie nie tyle z wyboru co z konieczności, co określało ich
stosunek do miasta.
Następną była migracja z okolicznych wsi w latach
czterdziestych i pięćdziesiątych. Działki w Podkowie w okresie
powojennym były stosunkowo tanie, a jednocześnie istniała możliwość
wykorzystania ich na różnego rodzaju działalność gospodarczą
(warsztaty, szklarnie itp.), co bardzo zmieniło pierwotny charakter
miasta. Kolejną falę migrantów stanowili właściciele letnich domów,
czyli tzw. dacz w okresie gierkowskim.
I nareszcie ostatnia fala to
stosunkowo zamożni inwestorzy budujący obecnie dość luksusowe domy na
terenie miasta.
Jak łatwo zauważyć, różne przyczyny migracji spowodowały duże
zróżnicowanie społeczne, gdyż poszczególne grupy
mieszkańców miały zupełnie inne oczekiwania
co do jego dalszego
rozwoju. Mimo upływu lat wydaje się, że problem ten istnieje nadal,
a przełamanie go wymaga rzeczowej dyskusji z udziałem wszystkich
mieszkańców.
Moja przygoda z Podkową Leśną rozpoczęła się w 1975 roku, kiedy jako młody pracownik Instytutu Urbanistyki zająłem się Studium planu szczegółowego Podkowy Leśnej. Potem przez jakiś czas pełniłem tu funkcję Architekta Miasta, próbując realizować przyjęte w planach założenia. Obecnie Polska i Podkowa bardzo się zmieniły, żyjemy dziś w zupełnie innym systemie, a samorządność daje znacznie większe możliwości realizacji celów lokalnych zgodnie z wolą mieszkańców niż było to kiedyś. Wymaga to jednak edukacji społecznej oraz tworzenia realnych scenariuszy do podejmowania konkretnych działań. Osobiście mam bowiem poczucie, że od 30 lat mówi się wciąż te same piękne rzeczy, które jednak niewiele mają wspólnego z naszą codziennością. A sztuka polega przecież na tym, żeby umieć te ideały, o których tu mówimy, przekładać na konkretne efekty w przestrzeni miasta.