PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 48


Słowomir Łodziński

A my do Betlejem...



Betlejem leży niecałe 2 km od barokowego opactwa w Krzeszowie czyli na Dolnym Śląsku, w Kotlinie Kamienogórskiej. Biegnąca na zachód wąska asfaltowa droga skręca w tym miejscu pod kątem prostym, wspina się na Anielską Górę i dalej biegnie do Przedwojowa. Niedaleko wije się potok Cedron.

Kaplica Bożego Narodzenia Przy zakręcie drogi stoją ruiny kaplicy Bożego Narodzenia. Budynek jest cały, ale niedostępny i pusty w środku. Kaplica w czasach świetności opactwa krzeszowskiego stanowiła znak groty i miejsca Bożego Narodzenia. To tutaj odprawiono pasterki, na które wigilijną nocą wyruszały z Krzeszowa procesje z pochodniami.
Jako że Chrystus narodził się poza Betlejem, należało wznieść również coś, co by symbolizowało to miasto. Wzniesiono pawilon na stawie, 100 m na wschód od kaplicy. Stanowi on obecnie główną atrakcję tego miejsca.
Obok kaplicy i pawilonu stoi budynek dawnej gospody. Powstała ona w połowie XIX wieku wraz z zadaszonymi miejscami i muszlą koncertową. Wtedy właśnie miejsce to stało się celem wycieczek turystycznych. Mieści się tutaj obecnie gospodarstwo agroturystyczne, którego właścicielka opiekuje się zabytkami i sprawuje nad nimi nadzór. Całość tego kompleksu jest głęboko skryta w lesie. Brak tutaj szerszych widoków i otwartych obrazów nieba.


*

Pawilon opatów na wodzie Dokładna data budowy pawilonu opatów na stawie nie jest znana. Przypuszcza się, że powstał on nieco później niż sama kaplica Bożego Narodzenia, wzniesiona w końcu XVII wieku. Zbudowany jest z drewna na planie ośmiokąta foremnego i osadzony na palach wbitych w dno. Otacza go ganek, a przykrywa ostrosłupowy dach pokryty gontem, z latarnią – sygnaturką. Od strony południowej, od budynku gospody, prowadzi doń wejście krytym pomostem.
Pawilon jest w dobrym stanie, niedawno był bowiem konserwowany. Doprowadzono tu energię elektryczną i można oświetlić jego wnętrze. Stojący na środku drewniany słup z kulistym kloszem (typu łazienkowego!) nie pomaga jednak rozjaśnić mroku i psuje raczej powagę zwiedzania.


*

Na ścianach pawilonu znajdują się trzy ciągi malowideł, po osiem obrazów w każdym rzędzie. Powstały one później niż sam pawilon, przypuszcza się, że w latach 1730–1732. Są słabo widoczne, gdyż we wnętrzu panuje półmrok. Spowodowane jest to ocienieniem przez drzewa, których w przeszłości tutaj nie było. Napisy umieszczone pod malowidłami nie pasują do ich treści. (Powołuję się na opracowanie Witolda Papierniaka, dotyczącego całości zabytków Krzeszowa, który opisuje także dokładnie historię i malarstwo Betlejem).
Przez długi czas uważano, że malowidła wewnątrz pawilonu wykonali uczniowie Michała Willmana pod jego nadzorem za czasów najpotężniejszego z opatów krzeszowskiech, Bernarda Rosy (1624–1696). Informacje takie znaleźć można się w przewodnikach i opracowaniach historycznych. Teraz za polskim historykiem sztuki Andrzejem Koziełem przyjmuje się, że twórcą dekoracji pawilonu był inny wybitny malarz Jerzy Wilhelm Neunhertz, tworzący w bazylice krzeszowskiej w latach 1733–1735, za czasów opata Innocentego Fritscha.


*

Pawilon opatów na wodzie Najniższy ciąg obrazów został namalowany temperą wprost na ścianie. Przedstawia on sceny z ksiąg Starego Testamentu, których głównym motywem jest woda. Idąc zgodnie ze wskazówkami zegara mamy następujące sceny: uzdrowienie wody dla mieszkańców Jerycha przez proroka Elizeusza (wsypuje on do studni miseczkę soli), uratowanie Hagar i Izmaela na pustyni od śmierci z pragnienia (anioł wskazuje umierającym drogę do studni; jest to najlepszy obraz w całym pawilonie, świetnie skomponowany i dynamiczny, wciągający widza), spotkanie Eliezara i Rebeki przy studni (najstarszy sługa Abrahama po długich poszukiwaniach znajduje wreszcie przyszłą żonę Izaaka, syna swego pana), Mojżesza uderzającego laską w skałę, z której tryska woda (dzięki niej jego naród będzie mógł przeżyć i umocnić się w wierze), Gedeona wybierającego trzystu żołnierzy do walki (wybiera tych, którzy piją z podnoszonych do ust dłoni i namalowani są na pierwszym planie), spragnionego Samsona, proszącego Boga o wodę (po zwycięstwie nad Filistynami), Jakuba mocującego ostrugane patyki przy korycie z wodą (Jakub pracował u swego przyszłego teścia Labana, który mu nie chciał dać za żonę młodszej córki) i wreszcie scenę zabicia lwa przez jednego z wodzów króla Dawida Benajasza, który schronił się przed śnieżycą do cysterny z wodą (lew symbolizował tu niedźwiedzia lub wilka, które na terenach sudeckich w XVII wieku stanowiły nadal zagrożenie).
Środkowy ciąg to obrazy malowane farbą olejną na płótnie, w kształcie trapezów. Są one większe i bardziej rozbudowane kompozycyjnie, z pejzażami i architekturą Jerozolimy w dalszych planach (przypominają widoki Wrocławia z tamtych czasów). Ukazują one przede wszystkim zdobycie Jerozolimy oraz zwycięskie czyny króla Dawida. Kolejno mamy malowidła przedstawiające wybór Dawida na króla w Hebronie, zdobycie przez niego Jerozolimy i jej rozbudowę, walkę Jaszobeama z nieprzyjaciółmi, postać Elezeara walczącego z Filistynami, pragnienie Dawida i Dawida wylewającego wodę przy bramie z Betlejem (spragnionemu królowi żołnierze wykradli wodę z Betlejem, ale uznał, że nie godzi się pić tego, co przyniesiono z narażeniem życia, lepiej bowiem, aby była to ofiara dla Pana).
U góry, pod samym stropem, przy latarni znajduje się ciąg ośmiu wizerunków niezwyciężonych wodzów króla Dawida (Joaba, Eleazara, Jaszobeama, Szammota, Benajasza, Abiszeja, Elchanana i Asahela). Są oni jednak słabo widoczni i przedstawieni schematycznie w formie popiersi. Niektórzy zostali już uwiecznieni na obrazach w najniższym i środkowym rzędzie.


*

Poznanie ukrytej symboliki pawilonu na wodzie robi wrażenie. Jego architektura zewnętrzna i dekoracja wnętrza przemawiają do nas zamierzchłym językiem scen Starego Testamentu. Pawilon opacki na wodzie uzupełniał stojącą obok kaplicę Bożego Narodzenia. Miał stanowić znak miasta Betlejem, a także władzy. Nieprzypadkowy jest więc wybór scen z wodą i królem Dawidem.
Malowidła wewnątrz są świadectwem niedawnego zwycięstwa prawdziwej wiary katolickiej (epoka kontrreformacji). Zapowiadają coś więcej niż tylko narodzenie Mesjasza, który zasiądzie na tronie Dawida i wywodzi się z jego rodu. To prefiguracja tryumfującego Kościoła, założonego przez Chrystusa.
Woda służy tu nie tylko do uratowania i utrzymania życia ludzkiego, ale też jest symbolem prawdziwej wiary – „wody życia”. Z kolei postać króla Dawida jest wzorem dla opatów krzeszowskich, którzy mieli się stać jego zwycięskimi wojownikami. Właśnie w tym czasie cystersi krzeszowscy porównują siebie do zwycięskich Izraelitów. Betlejem jest więc ich znakiem zwycięskiej wiary i dobrych rządów.


*

Ale nie odnajdziemy teraz nic z tej atmosfery w Betlejem. Jest ono bardzo dalekie od dawnych obrazów zwycięstw i tryumfów wiary. Ludzie wpadają tutaj na krótko, głównie po to, by spojrzeć na „ słynne” obrazy Willmana i odpocząć chwilę od zgiełku życia. Rzadko idą w górę, aby po kwadransie spaceru zobaczyć piękne widoki Krzeszowa ze stoków Anielskiej Góry. Jest to głównie miejsce odpoczynku, izolacji i skupienia. Zapowiedź nowego początku po powrocie do domu.



 <– Spis treści numeru