Oto tekst w wersji publikowanej:
Kwiaty i każda rzecz nieżywa
Ma zapach w domu tym przyjemny.
Stosami leżą warzywa
Na grzędach, pstrząc czarnoziem ciemny.
Jeszcze przeciąga wiew chłodnawy –
Z inspektów maty już zabrane.
A gdzie są, takie stawy,
Gdzie rzęsa niby złotem tkana.
I chłopczyk zwierzył mi ambaras,
Z przejęciem wielkim szepcząc słowa,
Że tam ogromny mieszka karaś,
A z nim ogromna karasiowa.
Oto tekst w wersji publikowanej:
Dzionek każdy w nowy sposób strwożon,
Zapach żyta coraz bardziej święż,
Jeśli ty do moich nóg położon,
Łagodny mój – to leż.
Wilgi krzyczą po szerokich klonach,
Aż do nocy będzie słychać ich głos:
Miło mi od oczu twych zielonych
Odpędzać taniec os.
Jakże brzęk ten od nas jest pamiętny:
Zadźwięczały na drodze bębenki,
Posłuchajże, abyś nie był tak smętny,
O wieczornym rozstaniu piosenki
Rękopisy obu przekładów znajdują się w brulionie
zatytułowanym Oktosty 1918 w archiwum literackim
Muzeum im. A. i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku
Utwory drukowane były m.in. w: Anna Achmatowa, Poezje wybrane. Warszawa 1970.