Niejeden mieszkaniec Podkowy mógł tego po prostu nie zauważyć.
Zwłaszcza jeśli pracuje w Warszawie i wraca do domu pod wieczór.
A w sobotę pędzi samochodem przez miasteczko, żeby zrobić zakupy w Globi
czy Tesco. Mógł więc naprawdę nie zauważyć, że w centrum miasteczka
jest księgarnia. Nie sklep, który pod tym szlachetnym szyldem sprzedaje
zeszyty w kaczory donaldy i 1001 niezawodnych porad na wszystko, ale
księgarnia, która w pełni na swoje miano zasługuje.
W witrynie nowości lata: „Angielska flaga” Imre Kertesza, „
Modlitwa za odjeżdżających” Kornela Filipowicza, rozmowa Elżbiety
Przybył z Anną Świderkówną, „Barbarzyńska Europa” Karola
Modzelewskiego, „Saga rodu Słonimskich” Jadwigi Kumanieckiej, „
Dzienniki” Sylwii Plath. Do tego komplet wydawnictw podkowiańskich,
które z pewnością nie są tu eksponowane dla zysku.
Wewnątrz wspomnienia Karoliny Lanckorońskiej, monografia Błońskiego
o Witkacym, powieść Magdaleny Tulli kandydująca do nagrody Nike. Eseje
Czapskiego, choć nietanie, już znikły, tak samo jak książka o nim.
I jak opowiadania Idy Fink. Na półce stoją jeszcze „Zwierzenia
i błyski” Julii Hartwig, która niedawno gościła w Stawisku, i „O co
pytają wielcy filozofowie” — telewizyjne wykłady Kołakowskiego (to
dobrze, bo po labiryncie filozoficznym, który zorganizowała w miejskim
pałacyku „Nasza chata”, apetyt podkowian na filozofię z pewnością
się zaostrzył). Nad osobnym regałem wywieszka: Punkt Informacji
Turystycznej, na której widnieje logo Towarzystwa Przyjaciół Miasta–
Ogrodu. Goście księgarni, zwłaszcza przyjezdni, znajdą tu
przewodnik po Podkowie Anny Maziarskiej,
a także
sporo wydawnictw lokalnych — z Podkowy, Brwinowa, Milanówka, Grodziska
i Pruszkowa; wśród tych ostatnich zwraca uwagę ciekawa seria
przewodników turystycznych oficyny Rewasz).
Za ladą Miła Pani (Ewa Bobrowska), która nie tylko śledzi nowości
wydawnicze, ale najwyraźniej ma do książek serce.
Więc zanim zdecydujemy się na uciążliwą wyprawę do księgarni Liber, do
Apiecionka czy do Odeonu, nim zabłądzimy w labiryntach empiku, zajrzyjmy
do naszej księgarni. Prawdopodobne znajdziemy w niej to, czego szukamy.
A jeśli nie, to Miła Pani ciągu kilku dni sprowadzi nam książkę (tak jak
mnie „Podróż do Armenii” Osipa Mandelsztama). Jeżeli zaś czekać
nie możemy, bo kupujemy prezent w drodze na imieniny, umiejętnie
podpowie, czym obdarować solenizanta (Zootechnik? Najlepsza będzie
książka Wajraka i Nurii — doradziła mi trafnie i niebanalnie).
Cieszmy się więc i korzystajmy, bo leży w naszym interesie, by ten
księgarski interes prosperował jak najlepiej.
„Wojna odgrodziła tak bardzo przeszłość od teraźniejszości, że
obecne młode pokolenie z trudem tylko może zdać sobie sprawę, jak
wyglądał świat jeszcze tak niedawno. Tym ważniejsze są próby
przypomnienia i uchwycenia tej przeszłości. Wystawa ma spełnić to
zadanie” — pisze w katalogu Zofia Malanowska, której przepiękne hafty
być może nieliczni pamiętają z galerii św. Krzysztofa
w latach 80. Omawiana przez nią wystawa to Amatorska twórczość
artystyczna w kręgu kultury ziemiańskiej do 1945 roku w Muzeum
Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
Minioną epokę czasem można doświadczyć. Tym razem muzeum
w Ciechanowie umożliwiło to nam poprzez eksponaty, które, jak
wspomina we wstępie dyrektor muzeum Hanna
Długoszewska– Nadratowska „...po raz pierwszy zostały
wystawione na widok publiczny” i emanują ciepłem
charakterystycznym dla domowych pamiątek.
Obrazy, rysunki, cykle fotograficzne, zeszyty z zapisem twórczości
poetyckiej i muzycznej, zdobione drobne przedmioty są dowodem
potrzeb estetycznych, wrażliwości na piękno otoczenia
i niezwykłego przywiązania do własnego gniazda i przeszłości,
charakterystycznego dla osób o określonej tradycji. I —
zwiedzając wystawę — cytujemy znowu Zofię Malanowską —
„przenieśmy się na chwilę w tamten dawny, spokojny, jakże cichy
świat. Nie sposób wrócić do niego, ale się za nim tęskni”.
Amatorska twórczość ziemiańska do 1945 roku. Muzeum
Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
Aranżacja ekspozycji: Krystyna Kozłowska i Maria Kubiak.
Komisarz wystawy: Hanna Długoszewska– Nadratowska
i Krystyna Kozłowska.
Wystawiono 186 eksponatów 56 twórców, wydano staranny katalog.