PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 41-42


Aleksandra Olędzka-Frybesowa



Dawne podróże – Elegie



1.
jaka antyczna była jeszcze wtedy Grecja

z gór nieznanych bo kolczasta roślinność i jadowite węże
pasterze spędzali stada na plażę przed postrzyżynami
trzeba było zadbać o czystość nie widziałam
tej procedury ale później zapach pieczonej jagnięciny
uświetniał uroczysty dzień

z wioski Poros zbudowanej przed stuleciami tak
żeby z morza nie widzieli jej korsarze
schodziły kobiety żeby zobaczyć namiot w oliwnym gaju

dziewczyny w ciemnej zieleni mężatki w brązach
stare w czerni fason zawsze ten sam
zapamiętany z muzeów

„Thalassa” mówiłam szerokim gestem wskazując zatokę
twarze się rozjaśniały
„Kalos k'agatos” uruchamiałam resztę słownikowych zasobów
przytakiwały głowami

potwierdziwszy tak podstawione cechy bytu
milczałyśmy długo wspólnie

było nam dobrze
skoro to co istotne zostało wypowiedziane
pozostawała drogocenna cisza


2.
drogami może były to raczej wysypiska kamieni
na których czasem nie należy przekraczać 20 km na godzinę
w samo serce Hiszpanii

czy szlachetna wyniosłość kastylijskich chłopek
albo pszenica młócona racicami wołów
i rytualnym gestem rzucana w słońce
skąd przesiana gorącym wiatrem spada w drewniane szufle

czy gaje karłowatych dębów a dołem
dziecinne całkiem nieprzewidywalne strumyki

tym trasom nieobecnym w grubych przewodnikach pięć
gwiazdek i długa pamięć

bo długa podróż w nasze nieprzewidywalne
wszystko





elegia podwieczorkowa

Jak u Bonnarda światło na talerzu
kolorowy obrus kawałek świata wycięty
żeby istniał ciągle – ty także
ocal głęboki róż wonnej piramidy
malin a śmietana w łabędziej sosjerce
to biel i to biel tajemnica różnic
także miód w plastrze doskonałość symetrii
w klatce sześciokątów brzęczenie upału
zapach lipy akacji koniczyny a gryka...
bądźcie ocalone proszę pokornie

a prośby spełnione niespełnione




 <– Spis treści numeru