Od 1956 r. mieszkała w Podkowie Leśnej. Wiersze zaczęła pisać już w gimnazjum, w latach 30. Były
drukowane w „Kurierze Warszawskim” i życzliwie recenzowane przez Kornela
Makuszyńskiego.
Urodziła się w Busku Zdroju, uczyła się w gimnazjum w Kielcach, potem w prywatnym gimnazjum
p. Tymińskiej przy Pl. Małachowskiego w Warszawie. Studiowała na Wydziale Rolniczym SGGW
w Warszawie i równolegle – w Szkole Malarstwa i Rysunku Blanki Mercer, uczennicy Olgi
Boznańskiej. Jej mąż, Wacław – skoczek, „cichociemny” – poległ w 1943 r. na Wołyniu.
Po wojnie pracowała w redakcji graficznej „Wiedza Powszechna” wydawnictwa Czytelnik;
w latach 1959-69 była redaktorką w dziale biologii Państwowych Zakładów Wydawnictw
Szkolnych. Redagowała i ilustrowała książki przyrodnicze, podręczniki szkolne i pomoce dydaktyczne
dla nauczycieli np. Jak latają zwierzęta, Ryby wód polskich.
Malowała konie, pejzaże, kwiaty.
Publikujemy jeden utwór z jej poetyckiego dorobku.
Na niebie, co w błękitny wygina się łuk,
Nawet samotny obłok dzisiaj się nie błąka –
Podkreśla blady lazur smukłych drzew koronka,
W kapliczce śpi drewnianej, wśród gałęzi – Bóg.
Brzozowy trakt piaszczystą biegnie smugą w świat,
W pachnących ginąc polach. Czasem człek z oddali
Nadejdzie, Boga milcząc ukłonem pochwali
Albo dziecko przyniesie tu zerwany kwiat.
Mówi stara legenda, że jest w roku dzień,
Kiedy Chrystus w swym chramie zielonym się budzi
I idzie z słowem świętem między wszystkich ludzi,
W wysokie drzwi kołacząc, w niską wchodząc sień...
Lecz ubiegł w głuchą wieczność szereg długich lat,
A On w swojej pielgrzymce – od każdego proga
Odpowiedź słyszy jedną: „Nam nie trzeba Boga”.
Więc wraca, w prochu drożnym smutny znacząc ślad.
Wstają pyły złociste – het, z dalekich dróg
I szumi trakt szeroki, tęsknotą owiany
Białych brzóz. W dom swój idzie ubogi, drewniany –
Idzie traktem bezkresnym – zakurzony Bóg.
10 maja 1934 r.