PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 34

Rozmowa z Marią Przybylską

Gorzkie prawdy


Przyjechałaś do Podkowy na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej, organizatora konkursu recytatorskiego poświęconego poezji Cypriana Kamila Norwida. Przedtem byłaś w Częstochowie, Zakopanem, Lublinie i Nałęczowie. Czy Norwid stał się nagle tak popularny, czy to znów kolejna rocznica wyzwoliła zainteresowanie jego twórczością?

Odpowiem anegdotą. Po spotkaniu w jednym z miast podszedł do mnie reporter tamtejszej telewizji i spytał, czy, skoro tak dużo mówi się o Norwidzie, to znaczy, że pobił on Słowackiego i Mickiewicza. Zapytałam, jaką redakcję sportową reprezentuje, bo nie można mówić o poezji w tych kategoriach. Mam nadzieję, że poezję Norwida doceniliśmy wreszcie. Liczę na to, że zainteresowanie Norwidem utrzyma się, liczę na rok 2003, czyli 120 rocznicę śmierci poety. Może przynajmniej na fali rocznic uda się o nim nie zapomnieć, bo u nas bez okazji rzadko się o Norwidzie pamięta.

Zajmujesz się popularyzacją poezji i myśli Norwida. Jak i kiedy się to zaczęło?

W 1968 r. przygotowałam pierwszy program, z którym wystąpiłam w kościele w Podkowie. Przedtem w podkowiańskiej księgarni kupiłam pięciotomowe wydanie dzieł zebranych poety. Tytuł programu: " Gorzka jasność moja" wymyślił mój przyjaciel - podkowianin dr filozofii Janusz Lalewicz, a muzykę dobrał prof. Kazimierz Gierżod.
Poezją Norwida interesowałam się jeszcze na studiach polonistycznych, uczęszczałam wówczas na konwersatorium norwidowskie prof. Juliusza Witolda Gomulickiego. Bywałam też w jego domu, miałam możliwość oglądania rękopisów Norwida, zanim jeszcze zostały wydane.

Recytujesz poezję Cypriana Kamila od lat, czy nie czujesz się nim znużona? Czy Norwid, którym zachwyciłaś się przed laty to ten sam, którego dziś odkrywasz słuchaczom?

W każdym okresie życia ważne jest coś innego. Profesor Gomulicki mówi, że życia nie wystarczy, żeby całkowicie zgłębić wszystkie wątki Norwida, że on stale czymś zaskakuje. W roku 1968 ważne były dla mnie sprawy głodu - tego fizycznego i głodu miłości. W tej chwili najważniejsze jest jego myślenie o Polsce i Polakach. I chrześcijaństwo Norwida. Jest to najbardziej chrześcijański, najgłębiej chrześcijański z polskich poetów.

Masz w stosunku do Norwida inne jeszcze zasługi, to z Twojej inicjatywy powstała tablica upamiętniająca poetę, umieszczona w krypcie wieszczów na Wawelu.

...Mam także i długi... Sprawą tablicy usiłowałam zainteresować różne sfery i elity w Krakowie, ale tylko Towarzystwo Pamięci Narodowej im. J. Piłsudskiego podchwyciło mój pomysł i zrealizowało go, a do mnie należało wywalczenie lokalizacji. Po ośmiu latach doczekałam się, że Ojciec Święty powiedział delegacji, przybyłej z urną zawierającą ziemię z grobu, w którym spoczywał Norwid, że nie wyobrażał sobie nigdy innego miejsca, niż Wawel i krypta wieszczów. Papież też konsekwentnie nazywa Norwida piątym wieszczem.

Młodzież w Roku Norwidowskim chętnie recytuje wiersze poety. Co poradziłabyś młodym ludziom, którzy po raz pierwszy zetknęli się z jego twórczością?

Aby zostawili w spokoju Fortepian Chopina, bo jest to jeden z najtrudniejszych utworów, podobnie jak Promethidion. A poza tym, żeby myśleli nie j a k mówić Norwida, ale c o mówić. To jest zasada podania każdego tekstu. Przede wszystkim - myśl! Norwid sam znakomicie recytował swoje teksty, Promethidiona i Rzecz o wolności słowa. A leniwy czytelnik chiałby wszystko zrozumieć przy pierwszej lekturze. To wymaga samodzielnego myślenia. Norwid wymaga trudu serca i rozumu. Norwid nie był przyjęty przez współczesnych, bo stawia wysokie wymagania Polakom. Prawdy jego są gorzkie.

Z zapartym tchem słuchaliśmy tekstów poety na tematy polityczne, które przedstawiłaś w programie "Są takie prawdy". Jest wstrząsająco aktualny. Każde zdanie pasuje do naszej sytuacji. Które ze słów Norwida są dla Ciebie najistotniejsze?

Chyba wszystkie. Gdyby jednak trzeba było wybierać, to myślę, że najważniejsza jest prawda. Jaka by nie była. Prawda myślenia, działania. A my tak lubimy udawać!

Na koniec chciałabym zapytać, czy zamierzasz przyjechać jeszcze do Podkowy?

Tak, najchętniej w maju. Może opowiem o nieznanej, odkrytej niedawno przez profesora Gomulickiego, prawdziwej miłości Norwida.


Dziękuję za spotkanie i rozmowę. Do zobaczenia w maju!

rozmawiała Małgorzata Wittels



W połowie listopada 2001 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej został zorganizowany konkurs recytatorski dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Jury przewodniczyła Magda Teresa Wójcik. Konkurs zakończyło rozdanie nagród oraz wieczór norwidowski w wykonaniu Marii Przybylskiej.
Tygo samegom dnia w sali Jana Pawła II w podkowiańskim kościele aktorka przedstawiła program dla dorosłych widzów oparty na pismach politycznych tego poety.




 <– Spis treści numeru