PODKOWIAŃSKI MAGAZYN KULTURALNY, nr 31-32

Sławomir Łodziński

Romowie - bliscy i dalecy

 


Gdy przygotowuje teraz ten tekst o Romach, to od razu przypominają mi się dwa wydarzenia. Pierwsze pochodzi z okresu mojego dzieciństwa w małym miasteczku pod Warszawą. Wiąże się ono z przyjazdem i postojem w nim cygańskiego taboru. Było to na wiosnę. Kolorowy tabor głęboko poruszył całą społeczność małomiasteczkową („Cyganie przyjechali!”). Z jednej strony budził on autentyczne zaciekawienie, gdyż stanowił „swojską egzotykę”, wyróżniającą się na tle ówczesnej szarzyzny. Ale z drugiej - rodził obawy ludzi przed kradzieżami oraz powodował mobilizację parafii i milicji. Wydarzenie to miało miejsce z pewnością na początku lat sześćdziesiątych (w 1964 r. władze wprowadziły zakaz wędrowania taborów), gdyż później nie przypominam sobie przyjazdów taborów. Później często pytałem mamę, dlaczego nie przyjeżdżają cygańskie wozy, ale otrzymywałem jakąś odpowiedź wymijającą. I nie doczekałem się ich już. Tamten tabor zapamiętałem tak dobrze, gdyż jako młodzi chłopcy zaprzyjaźniliśmy się z Cyganami. Gdy wyjeżdżali z miasteczka, siedziałem z nimi na wozie, aby dojechać do rogatek miasta. Ale nie udało mi się, gdyż z wozu zgarnęła mnie mama w asyście milicjanta, lękając się mojego porwania. Tak to wtedy było.


Drugie wydarzenie nie jest tak zamierzchłe - rozegrało się bowiem 8 kwietnia tego roku. W Domu Kultury na ulicy Łowickiej w Warszawie miały się odbyć po raz pierwszy w Polsce obchody Światowego Dnia Romów. Dzień ten uznany za „święto narodowe” Romów na całym świecie, jest obchodzony przez tę społeczność w wielu już krajach. Zanim impreza rozkręciła się na dobre, na sali doszło do kłótni między różnymi grupami Romów. Ofiarą napięć padła dziennikarka „Życia”, dotkliwie pobita za pisanie na tematy romskie. Wydarzenie to było szeroko opisywane i komentowane w prasie i telewizji. Uroczystość, która miała skupić środowisko romskie w Polsce, unaocznić nam istnienie i działanie jednolitej już grupy narodowej, ujawniła głębokie podziały i konflikty. Ale będąc tam miałem wrażenie uczestnictwa w czymś bardzo ważnym i unikalnym. Na moich oczach rodził się właśnie „nowy” naród, jeszcze wewnętrznie nie pogodzony, ale już budujący swój publiczny wizerunek, akcentujący dumę i równość innym narodom.


Wydaje mi się, że oba te wydarzenia mówią dużo na temat naszego spostrzegania Romów. Można powiedzieć o co najmniej trzech jego sposobach. Pierwszy ma charakter „romantyczny” i wiąże się z zaciekawieniem egzotyką, zainteresowaniem kolorową odmiennością i ucieleśnieniem marzenia wędrówce i wolności. Drugie to traktowanie Romów jako grupy łamiącej porządek i zasady naszego cywilizacyjnego życia, grupy biednej i zacofanej. Trzeci zaś wiąże się z traktowaniem Romów jako uznanej mniejszości narodowej, grupy walczącej o wspólną tożsamość etniczną, choć jednocześnie bardzo podzielonej. Problem polega na połączeniu tych różnych punktów widzenia i stworzenia pewnego jednolitego i pozytywnego wzorca postrzegania Romów.  


***


Za każdym razem, kiedy czytam znakomitą książkę Adama Bartosza pt. „Nie bój się Cygana”, frapuje mnie zawsze jedno jego stwierdzenie - że Romowie, będąc w Polsce od dobrych kilkuset lat, stanowią dla nas nadal jedną z najbardziej nieznanych polskich mniejszości. Niewiele wiemy o ich kulturze, wartościach czy honorze.  Wyszło parę znakomitych prac na ten temat autorstwa Jerzego Ficowskiego, Lecha Mroza czy Andrzeja Mirgi. Ale to chyba nadal za mało, by zmienić wizerunek tej grupy w społeczeństwie polskim. W dodatku Romowie są  grupą niezwykle hermetyczną, niechętnie udzielającą informacji na swój temat i często karzą w sposób dotkliwy „informatorów” z własnego środowiska.


Problemy rozpoczynają się już od samej nazwy tej społeczności (czyli jej etnonimu). W tekście stosuję określenie "Romowie", od czasu do czasu posiłkując się nazwą "Cyganie". W Polsce na skutek nacisku samych organizacji romskich od tej drugiej nazwy się odchodzi, gdyż ma ona zdecydowanie negatywny wydźwięk (przypomnijmy czasownik „cyganić”). Ale niektóre europejskie grupy cygańskie nie identyfikują się z nazwą Romowie (np. niemieccy Sinti i Manusze), godzą się natomiast być objęci nazwą "Cyganie". Dlatego często w literaturze na tematy romskie spotykamy się z następującym pełnym określeniem tej grupy w Europie: „Romowie/Cyganie oraz Sinti i Manusze”. Ma to zadowolić każdą ze stron przywiązaną do własnej nazwy.  


W Polsce liczebność Romów możemy określić na około 25 tys. Według samych stowarzyszeń romskich jest ich ponad 30 tys., zaś źródła obcojęzyczne podają liczbę 50-60 tys. Romowie  stanowią obecnie największą mniejszość narodową w Europie, liczącą ponad 8 mln osób (niektóre źródła mówią o ok. 12 mln). Trudności z policzeniem się dotyczą zresztą prawie każdej mniejszości narodowej i etnicznej. Dodajmy, że z ogólnej liczby dwie trzecie grupy romskiej zamieszkuje kraje Europy Środkowej i Wschodniej (przede wszystkim Czechy, Słowację i Węgry) i Południowej (Rumunię, Bułgarię oraz państwa byłej Jugosławii). Ten fakt jest ważny, gdyż wskazuje, że problem Romów jest „przypadłością” głównie naszej części Europy.


***


Wielokulturowa społeczność Romów nie odpowiada tradycyjnej definicji i wizerunkowi mniejszości narodowej. Żyją oni w rozproszeniu w całej Europie, w dużej zazwyczaj izolacji od otoczenia, Są podzieleni wewnętrznie i przejawiają tendencje do nomadyzmu, choć już duża ich część prowadzi od dawna osiadły tryb życia. Stanowią przykład typowej “społeczności nie-terytorialnej”, która ani nie posiada własnego terytorium etnicznego, ani też nie zgłasza żądań terytorialnych wobec innych państw. Romowie nie stanowią też zwartej grupy etnicznej, tak pod względem kultury, jak i świadomości etnicznej (jeszcze) lub narodowej (już).


Jest to społeczność wyraźnie podzielona wewnętrznie, a kryterium podziału jest przede wszystkim przynależność do określonych grup pokrewieństwa (rodowo-plemiennych),  często hierachicznie uporządkowanych.. Biorąc za przykład Polskę, możemy powiedzieć za Jerzym Ficowskim i Adama Bartoszem, że mieszkający tutaj Romowie należą do czterech grup. Są to: Polska Roma (zwana czasami Polskimi Cyganami Nizinnymi), Bergitka Roma (określana też jako Polscy Cyganie Wyżynni lub Cyganie Karpaccy), Lowarzy i Kełderasze. Wszystkie grupy wędrowe (czyli Polska Roma, Lowarzy i Kełderasze) pogardzają osiadłymi Romami Wyżynnymi (Bergitka Roma). Zasadniczy podział dotyczy więc Romów wędrownych i osiadłych.


Zasady  współżycia społecznego opierają się na podziale na swoich (czyli Romów) oraz obcych (czyli nas, nie-Romów, Gadziów). Całość zasad wzajemnego odnoszenia się do siebie w społeczności romskiej określa się mianem romanipen. Romanipen nie obejmuje stosunków z obcymi, z gadziami. W kulturze Romów centralną rolę odgrywa pojęcie skalania: czystości i nieczystości. Przekroczenie zasad powoduje skalanie i stan rytualnej nieczystości, a najgorszą karą jest wydalenie z własnej społeczności. Ważne miejsce w zasadach romanipen zajmują także zakazy związane z kobietą. Kultura romska opiera się na lojalności rodzinnej i grupowej. Ważna jest hierarchiczność, a jednym z podstawowych kryteriów hierarchii społecznej jest wiek. Dlatego starszym należy zawsze bezwzględnie okazywać szacunek.


***


Romowie są obecni w Europie od co najmniej XIII – XIV wieku. Z początku budzili sympatię i zaciekawienie. Później już tylko niechęć i odrzucenie. Niechęć i prześladowania były z kolei jedną z przyczyn izolacji tej grupy od otoczenia, tendencji do nomadyzmu i migracji oraz utrzymywania własnej, zamkniętej dla innych, odrębności kulturowej.


cyganie

Przez władze państwowe, Romowie byli postrzegani jako grupa marginalna i “kontr-kulturowa”, która kwestionuje i kontestuje główne normy i wartości społeczeństwa. Romowie nie posiadają własnego państwa, które mogłoby się za nimi ująć, ani też nie przejawiają widocznych ambicji politycznych. Nie dysponują więc żadną realną siłą mogącą wpłynąć na ich położenie. Dlatego też nie stanowili oni partnera dla władz państwowych w celu wypracowania i prowadzenia wobec nich polityki. Grupa ta stanowiła przede wszystkim dla władz obiekt intensywnych zabiegów asymilacyjnych do społeczeństwa większości oraz “problem społeczny” (“socjalny”), który należało rozwiązać dla dobra ogółu. Za przykład może tu służyć proces przymusowego osiedlenia i “produktywizacji ludności cygańskiej“ w Polsce w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Niezależnie od stosowanych metod i środków, ani w Polsce, ani w żadnym innym kraju Europy Środkowej i Wschodniej, nie udało się w zasadzie doprowadzić w okresie powojennym do uregulowania problemu Romów (Cyganów), ani do ich całkowitej asymilacji.


Sytuacja tej grupy zaczęła się zmieniać na lepsze w końcu lat sześćdziesiątych. Wówczas organizacje międzynarodowe w Europie, a przede wszystkim Rada Europy, zaczęły upubliczniać kwestię ochrony Romów jako unikalnej społeczności narodowej i tworzyć wokół nich pozytywną atmosferę. Organizacje te wykazywały od początku (i, jak się wydaje, nadal wykazują) większy stopień akceptacji i wrażliwości na ich szczególną sytuację społeczną w Europie niż instytucje państwowe.


W 1969 r. Rada Europy przyjęła pierwszy dokument międzynarodowy w całości poświęcony sprawom Romów, choć ograniczony do krajów Europy Zachodniej. Jego przyjęcie było rezultatem aktywności działaczy i polityków pochodzących spoza tej społeczności, jak i samych Romów (inteligencji romskiej). Świadczyło to już o powolnym uzyskiwaniu przez nich podmiotowości politycznej.


W latach siedemdziesiątych problematykę romską podjęła również Organizacja Narodów Zjednoczonych. Działania organizacji międzynarodowych miały duże znaczenie dla grupy, która nie posiada własnego państwa, występującego w jej imieniu i odpowiedzialnego za jej położenie.


***


Przełom w położeniu społecznym i ochronie Romów (Cyganów) - tak na poziomie międzynarodowym, jak i krajowym - przyniósł rozpad systemu komunistycznego i demokratyzacja krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Z jednej strony przemiany te przyniosły ożywienie świadomości etnicznej Romów i możliwość publicznego wyrażania swoich postulatów. Z drugiej strony zmiany polityczne i gospodarcze, jakie się dokonały w Europie Środkowej po 1989 r., mocno wpłynęły na sytuację tej grupy. Pomimo, że zdjęto krępujące ich regulacje prawne, Cyganie stali się ofiarami zmian. Masowe bezrobocie, nikłe perspektywy zatrudnienia związane z brakiem wykształcenia, złe warunki socjalne, zdrowotne i mieszkaniowe spowodowały coraz większe odsunięcie i marginalizację tej grupy w społeczeństwach regionu (w tym wypadku możemy mówić o „etnicyzacji biedy”). Doszła do tego dyskryminacja społeczna, związana z utrzymującymi się przesądami i negatywnymi stereotypami. Niejednokrotnie prowadziło to do przemocy i lokalnych pogromów. Były one przyczyną silnych migracji Romów (Cyganów), zarówno legalnych, jak i nielegalnych, do krajów Europy Środkowej i Zachodniej. 


Sytuacja taka spowodowała rosnące zainteresowanie rządów krajowych i różnych organizacji europejskich problemami tej grupy, które wymagały rozwiązania nie tylko na szczeblu krajowym, lecz także europejskim. W efekcie kwestia Romów stała się w latach dziewięćdziesiątych przedmiotem rozważań i dyskusji prowadzonej zarówno w ramach najważniejszych instytucji międzynarodowych, jak i władz krajowych. Dyskusja dotyczyła już  Romów w całej Europie, zarówno Zachodniej, jak Środkowej i Południowej.


***


Powstała świadomość, że poprawa sytuacji Romów (Cyganów) w Europie wymaga współdziałania państw i organizacji europejskich. Organizacje te stały się także instrumentem nacisku (“lobby” romskim) na rządy państw członkowskich w celu rozwiązania owych problemów. Działalność organizacji międzynarodowych przyniosła także większe możliwości działania przedstawicielom Romów oraz ich stowarzyszeniom w polityce na szczeblu międzynarodowym i krajowym. Stali się oni uznanym i stałym już partnerem dyskusji na temat spraw romskich w Europie. Dzięki temu sprawy dotyczące Romów są z nimi konsultowane. Świadczy to o tendencji włączania ich w obręb społeczności krajowej i międzynarodowej jako uznanego podmiotu politycznego i uznanej mniejszości narodowej.


Obecne rozstrzygniecia wskazują, że pozytywne rozwiązanie problemów Romów w Europie zależy od działań na trzech płaszczyznach: 1. międzynarodowej, ponieważ Romowie żyją w każdym kraju europejskim, a poprawa ich sytuacji wymaga współpracy państw i organizacji międzynarodowych; 2. krajowej, ponieważ to władze centralne są odpowiedzialne za określenie statusu prawnego i założeń polityki wobec tej społeczności, ale we współpracy z przedstawicielami i organizacjami romskimi; 3. lokalnej, gdyż praktyczne działanie na rzecz Romów zależy od ich stosunków ze społecznością i władzą lokalną.


Można wskazać pozytywne przykłady współpracy władz lokalnych i organizacji romskich. Władze Dublina utworzyły specjalne biuro zajmujące się sprawami ochrony zdrowia, kształcenia i pomocy socjalnej dla Romów. Podobnie uczyniły władze Ploesti w Rumunii. Takie przykłady znajdziemy też w Czechach, Słowacji, Węgrzech, Finlandii, Austrii itp. W Polsce w Nowym Sączu i Tarnowie utworzono stanowiska pełnomocników do spraw romskich. Zwiększenie uczestnictwa Romów w funkcjonowaniu administracji lokalnej i w innych instytucjach państwowych, samorządowych i społecznych może stanowić przeciwwagę dla procesu marginalizacji tej społeczności. Nie oznacza to jej asymilacji do "społeczeństwa większości", lecz zwiększenie wpływu na własny los.


***


Można powiedzieć, że dziś grupie tej poświęca się na naszym kontynencie więcej uwagi niż innym mniejszościom narodowym. Historia kształtowania się koncepcji jej ochrony w latach dziewięćdziesiątych dobrze oddaje zmiany w postrzeganiu Romów w Europie. Zmienił się język wypowiedzi na ich temat i jej oficjalne nazewnictwo.: od ”nomadów”, czy też “cygańskich nomadów” przez “Cyganów” do określenia najczęściej dziś stosowanego w dokumentach międzynarodowych  - “Romowie (Cyganie)”.


Zmianie uległa koncepcja ochrony tej grupy: od odrzucenia i “problemu społecznego” do ochrony jako “mniejszości narodowej”. Łączy się z tym poprawa pozycji owej społeczności w Europie oraz ewolucja nastawienia władz państwowych, które obecnie akceptują prawo Romów do kultury i rozwoju własnej etniczności. Tym zmianom prawnym, tak na poziomie międzynarodowym, jak i krajowym, towarzyszy proces mobilizacji społecznej tej grupy i zyskiwania przez nią tożsamości narodowej (etnicznej).


Zmiany w naturze oraz stosowanych środkach ochrony Romów w Europie mają charakter “poszerzający” i polegają na przejściu od przeciwdziałania dyskryminacji i ochrony prawa do swobodnego przemieszczania się (tradycyjnego nomadyzmu) do ochrony jako mniejszości narodowej (etnicznej) lub też jako szczególnej mniejszości europejskiej. Od ochrony Romów tylko w Europie Zachodniej po objęcie uwagą społeczności romskich w całej Europie, w tym także Środkowej i Wschodniej. Od gwarancji równości po szczególne uprzywilejowanie i “dyskryminację pozytywną”.


***


W dokumentach międzynarodowych spotykamy różne określenia Romów jako podmiotu chronionego przez prawo: “nomadzi”, “migranci”, “uchodźcy”, “mniejszość narodowa” lub “etniczna”, “mniejszość ponadnarodowa” czy też “mniejszość transeuropejska”. Wskazuje to na wyraźne trudności ujęcia wielorakiej i zarazem unikalnej tożsamości grupy romskiej w terminach prawnych i politycznych. Stanowią one świadectwo poszukiwania specjalnej przestrzeni politycznej” oraz języka prawnego, w ramach których kwestia ochrony Romów mogłaby zaistnieć publicznie. Ale wielokulturowa i zróżnicowana ze względu na posiadany status prawny społeczność romska stanowi poważne wyzwanie dla tradycyjnego rozumienia pojęcia mniejszości narodowej. W tym przypadku nie mamy, jak zazwyczaj, do czynienia z odpowiedniością “jedna mniejszość – jedna spójna i własna kultura” lecz raczej z wielością społeczności o różnej kulturze, dystansujących się wzajem od siebie i od otoczenia, o zróżnicowanym statusie prawnym. Ma to poważne skutki polityczne i praktyczne, co widać wyraźnie w dylematach towarzyszących uznaniu Romów z jednej strony za mniejszość narodową, a z drugiej - za mniejszość ponadnarodową.


***


Przyznanie praw mniejszości narodowej ma duże znaczenie dla Romów (Cyganów), gdyż zrównuje ich pozycje z pozycjami innych społeczności narodowych i etnicznych w danym kraju. Ale otrzymanie tego statusu może prowadzić do podziałów i konfliktów w ramach samej grupy. Status “mniejszości narodowej (lub etnicznej)” dotyczy najczęściej tych osób, które posiadają obywatelstwo danego kraju i mieszkają na jego terenie od dłuższego czasu. Z tej ochrony są wyłączone osoby nie posiadające obywatelstwa krajowego - jak cudzoziemcy, migranci i rezydenci - które pomimo długotrwałych związków z terytorium danego państwa nie uregulowały swojego status prawnego.


Niektóre organizacje romskie w Europie domagają się uznania Romów za “mniejszość ponadnarodową” (“transeuropejską”), przekraczającą własne, wewnętrzne granice kulturowe oraz granice państwowe. Oznaczałoby to traktowanie Romów jako specjalną mniejszość, dla której istniejące środki ochrony prawnej jako mniejszości są niewystarczające. Byłoby to podejście alternatywne wobec ochrony na poziomie europejskim i krajowym. Przemawia za nim fakt, że grupa ta pozostaje w Europie bez własnego państwa i terytorium etnicznego, a ponadto stanowi najczęstszy obiekt dyskryminacji i prześladowań. Specjalny status mniejszości nieterytorialnej o “europejskim” zasięgu zapewniłby Romom swobodę przemieszczania się i osiedlania. Rodzą się tu jednak poważne problemy prawne i polityczne. Pojawia się n.p. zagadnienie praw kolektywnych, a żądania te nie odpowiadają innym organizacjom romskim, nie są też zgodne z językiem i koncepcją ochrony mniejszości narodowych i etnicznych w Europie. Takie podejście rodzi również kwestię lojalności obywatelskiej i ochrony praw gwarantowanych przez poszczególne rządy krajowe.


***


W Polsce Romowie są uznaną mniejszością etniczną. Działa u nas kilkanaście stowarzyszeń i organizacji romskich reprezentujących ich interesy. O ile w ostatnich latach ogólny klimat i nastawienie władz wobec Romów, o tyle nastawienie społeczne nadal stanowi poważny problem. W sondażach na temat sympatii Polaków do innych narodowości Romowie wciąż znajdują się na końcu listy. Traktuje się ich jak obcych, większość przysłów przedstawia ich w złym świetle, a słowo „cygan” oznacza oszusta lub złodzieja. Ważnym elementem negatywnego stereotypu Cygana jest także rozpowszechniona opinia o ich faktycznej bezkarności w wypadku naruszenia prawa. Negatywny stereotyp i kulturowa odrębność społeczności romskiej miały poważny wpływ na wystąpienia antycygańskie ludności polskiej w Mławie w 1991 r. Na co dzień animozja do Romów nie przejawia się w formach drastycznych, a łagodzeniu niechęci służy także zamykanie się Romów we własnym środowisku.


Dotkliwym problemem społecznym Romów w Polsce jest niski poziom oświaty (wynikający z małego uczestnictwa Romów w systemie edukacji), co spycha ich na najniższe pozycje w społeczeństwie oraz duże bezrobocie. Władze państwowe przygotowują obecnie program pomocy dla społeczności romskich na południu Polski, która ma się opierać na ich współdziałaniu ze stowarzyszeniami romskimi i wykorzystaniu pomocy z programów europejskich. Celem programu ma być poprawa warunków mieszkaniowych (budowa kanalizacji i wodociągów), aktywizacja zawodowa dorosłych oraz edukacja dzieci i młodzieży. O znaczeniu społeczności romskiej w polityce państwa świadczy także fakt, że przedstawiciele władz uczestniczą corocznie w uroczystościach upamiętniających likwidację obozu cygańskiego w Birkenau 2 sierpnia 1944 r. 


***


Na zakończenie odwołajmy się jeszcze raz do wydarzenia z 8 kwietnia minionego roku w Warszawie. Obchody święta narodowego Romów ukazały jeden z dylematów, przed którym stoi ta społeczność w całej Europie. Jak stać się równoprawnym i uznanym podmiotem w społeczeństwie (mniejszością) - co wymaga niewątpliwych zmian i „modernizacji” - a jednocześnie zachować swoją niepowtarzalną kulturę i tożsamość. Innymi słowy, jak napisali Andrzej Mirga i Nicolae Gheorghe w świetnej pracy pt. Romowie w XXI wieku,poświęconej przekształceniom i polityce społeczności romskich w Europie, “jak uzyskać równość i zachować nadal poczucie odrębności”.




 <– Spis treści numeru