Мне нужно на кого-нибудь молиться.
Подумайте, простому муравью
вдруг захотелось в ноженьки валиться,
поверить в очарованность свою!
И муравья тогда покой покинул,
все показалось будничным ему,
и муравей создал себе богиню
по образу и духу своему.
И в день седьмой, в какое-то мгновенье
она возникла из ночных огней
без всякого небесного знаменья...
Пальтишко было легкое на ней.
Все позабыв – и радости, и муки,
он двери распахнул в свое жилье
и целовал обветренные руки
и старенькие туфельки ее.
И тени их качались на пороге,
безмолвный разговор они вели,
красивые и мудрые, как боги,
и грустные, как жители Земли.
1959
Świerszcz polny odczuł z nagła tę potrzebę,
By się do kogoś modlić z całych sił,
By stał się ktoś dla niego całym niebem,
By z czyichś nóg scałować szary pył.
I więcej już nie zaznał świerszcz spokoju,
I stracił dlań kolory cały świat,
Na obraz i na miarę duszy swojej
Boginię sobie stworzył w sześciu snach.
Aż dnia siódmego, w którymś okamgnieniu
Bogini ze snu wyszła mu na jaw
I stało się to tak nie wiedzieć czemu,
I nie zwiastował jej niebieski znak.
Zapomniał o radości i o męce
Na oścież rozwarł wrota izby swej
Całować jął przewiane wiatrem ręce
I w starych pantofelkach nóżki jej.
Ich cienie kołysały się na progu
Rozmowa ich toczyła się bez słów
Rozumni, piękni, jak przystało bogom
I smutni wiecznym smutkiem ziemskich dusz.
przeł. Hanna Bartoszewicz