Oskar Koszutski

Kulturalne Forum Polsko-Ukraińskie w Stawisku



Od dłuższego już czasu zastanawiałem się, jak włączyć problematykę ukraińską do programu działalności Muzeum w Stawisku, którego jestem dyrektorem od prawie dziesięciu lat. Ukraina to kraj lat dziecinnych Jarosława Iwaszkiewicza urodzonego w lutym 1894 r. w Kalniku niedaleko Winnicy, w samym sercu ukraińskiego Podola, w polskiej inteligenckiej rodzinie Bolesława i Marii z Piątkowskich Iwaszkiewiczów, szeroko skoligaconej i spokrewnionej z licznymi polskimi rodzinami ziemiańskimi rozsianymi po całym rozległym terytorium ówczesnej Ukrainy. To także kraj jego wczesnej młodości, gdyż maturę zdał Jarosław Iwaszkiewicz w 1912 roku w Kijowie, tamże w Kijowskim Uniwersytecie studiował prawo, uczęszczał do Kijowskiego Konserwatorium, pracował w kijowskim teatrze Stanisławy Wysockiej, wreszcie w kijowskim czasopiśmie ,,Pióro'' wydawanym przez Tadeusza Ficowskiego miał miejsce jego debiut literacki - opublikował tam swoje wiersze z cyklu ,,Oktostychy''. Do Polski już niepodległej przyjechał w listopadzie 1918 r. mając 24 lata. To prawie czwarta część jego długiego życia.

Zajmując się spuścizną pisarza znajdującą się w zbiorach Muzeum, stale stykamy się z problematyką ukraińską, naturalnym jest więc nasze nią zainteresowanie. Mnie osobiście Ukraina dodatkowo interesuje z powodów rodzinnych - rodzina mojej matki od pokoleń zamieszkiwała urodzajne, czarnoziemne podolskie równiny, pocięte jarami rzek o tak egzotycznie brzmiących nazwach jak Zbrucz, Smotrycz, Murafa, Boh czy wreszcie Iwaszkiewiczowski Sob. Ale nie o tym chciałbym pisać. Wiosną tego roku przyszedł do mnie Piotr Mitzner i powiedział:

- Wiesz, jest tu jedna dziewczyna z Ukrainy, która śpiewa ludowe ukraińskie pieśni, może by tak w Stawisku...

I tak się zaczęło. Koncert Oleny Leonienko był ogromnym sukcesem wykonawczyni. Śpiewane a capella autentyczne ludowe ukraińskie pieśni wspaniale brzmiały w Stawiskowych wnętrzach i zostały entuzjastycznie przyjęte przez słuchaczy. Wcześniej zwróciłem się do Piotra, by zaprosił kilka osób zainteresowanych współpracą polsko-ukraińską na rozmowę po koncercie. Zebrało się spore grono, które jednoznacznie poparło pomysł powołania przy Muzeum centrum, ośrodka czy forum porozumienia kulturalnego polsko-ukraińskiego. Miałyby w nim uczestniczyć zarówno osoby jak i instytucje z Polski i Ukrainy, celem zaś Forum winno być przełamywanie barier i działania na rzecz zbliżenia kulturowego narodów polskiego i ukraińskiego. Forum jako teren swego działania przewidywało terytorium zarówno Polski jak i Ukrainy. Pierwszym przejawem działalności była wymiana wystaw między Muzeum a Lwowską regionalną organizacją Memoriał, której przedstawiciele - Inna Fjeduszczak i Aleksander Sołomonczuk - uczestniczyli we wspomnianym wyżej spotkaniu. Już na przełomie marca i kwietnia Muzeum nasze gościło wystawę ze Lwowa pt. ,,Kultura represjonowana na Ukrainie'' przygotowaną przez Lwowski Memoriał przy udziale Związku Dzieci Więźniów Politycznych Ukrainy. Była ona częścią większej ekspozycji prezentowanej wcześniej we Lwowie i cieszącej się tam wielkim powodzeniem. O wystawie pisałem już wcześniej na łamach Wiadomości Podkowiańskich, więc nie chcę się powtarzać, dodam tylko, że eksponowana była w muzeum prawie 2 miesiące i że mogli ją oglądać wszyscy zwiedzający w tym okresie nasze Muzeum. W końcu maja do Lwowa wysłana została zorganizowana przez nasze Muzeum wystawa druków ulotnych z okresu stanu wojennego w Polsce, zatytułowana już we Lwowie ,,O wolność i solidarność - 1981-1989''. Była to wystawa gablotowo-planszowa prezentująca za pomocą materiału archiwalnego główne wydarzenia lat ubiegłego dziesięciolecia: ogłoszenie stanu wojennego, internowania i represje, społeczny opór, wizytę Jana Pawła II w Polsce stanu wojennego, śmierć ks. Jerzego Popiełuszki itp. Na wystawie prezentowana była obszerna kolekcja satyrycznych i patriotycznych pocztówek oraz znaczków poczty podziemnej. Skróconą wersję tej wystawy mogli oglądać mieszkańcy Podkowy Leśnej w lokalu kawiarenki parafialnej. We Lwowie wystawa z inicjatywy miejscowych organizatorów umieszczona została w pomieszczeniach Muzeum Historii Uniwersytetu Lwowskiego i prezentowała się bardzo okazale. W otwarciu wystawy uczestniczyli obok kierownictwa Lwowskiego Memoriału przedstawiciele władz miasta, rektor i profesorowie Uniwersytetu, studenci oraz liczni mieszkańcy Lwowa, w tym Polacy tam zamieszkali. Zainteresowanie wystawą było duże przez cały okres jej eksponowania (6 tygodni), o czym mogą również świadczyć do księgi pamiątkowej, stwierdzające m.in., że prezentowane na wystawie materiały archiwalne pokazywane są po raz pierwszy po wschodniej stronie granicy polskiej. Cały prezentowany na wystawie materiał pochodził ze zbiorów prywatnych, przede wszystkim z archiwum stanu wojennego ks. Leona Kantorskiego przechowywanego obecnie jako depozyt w naszym Muzeum, jak i z moich własnych zbiorów. W czasie dwukrotnego pobytu we Lwowie (montaż i demontaż wystawy) nie miałem zbyt dużo czasu na zwiedzanie zabytków czy szersze kontakty np. z lwowskimi Polakami, ale udało się m.in. uczestniczyć we Mszy św. we Lwowskiej katedrze z udziałem Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Wałęsy, czy wreszcie wziąć udział w założycielskim kongresie ukraińskich monarchistów (!!!).

Wystawa we Lwowie to niewątpliwie najbardziej spekularne nasze działanie w ramach nie do końca sformalizowanych ale funkcjonujących zasad istnienia Forum Porozumienia Kulturalnego Polsko-Ukraińskiego. Ukraińska kultura w ostatnim czasie jeszcze dwukrotnie gościła w naszym Muzeum. W czerwcu odbyło się bardzo udane spotkanie z ukraińską poetką Lubą Horbenko, a przed kilkoma dniami w ramach sesji naukowej zorganizowanej przez sekcję muzykologiczną Związku Kompozytorów Polskich w naszym Muzeum wystąpiła wyśmienita ludowa kapela huculska; także po raz wtóry dla uczestników i gości sesji Olena Leonienko zaprezentowała wspaniały repertuar ludowych ukraińskich pieśni.




Podkowiański Magazyn Kulturalny  [ Strona główna ]  [ Archiwum ]